Ja tam uważam, że trzeba racjonalnie podchodzić do sprawy.
Przede wszystkim jak słusznie zauważano pobieranie twórczości aby ,,ją sobie posłuchać" jest w PL legalne, tak więc z punktu widzenia prawnego w ogóle nie ma problemu. Jedyne wątpliwości jakie się pojawiają są natury moralnej. A tu mam takie przemyślenia: chłopcy z U2 są miliarderami i sami siebie nazywają ,,największym zespołem na świecie". Bono osobiście ma tyle kasy, że mógłby bez trudu kupić jakieś średniej wielkości afrykańskie państwo i ogłosić się jego królem (tak swoją drogą czterysta lat temu w Afryce istniało państwo o nazwie Bono, nasz ulubieniec mógłby więc nawiązać do tradycji ). Żadna krzywda im się od tego naszego ściągania nie stanie. Poza tym i tak większość z nas już wydała w ramach bieżącej trasy lub wyda w przyszłym roku kupę forsy na bilety koncertowe, a do tego dojdzie jeszcze na pewno zakup DVD z Paryża i inne tego typu rzeczy. Nie można więc powiedzieć, że tylko żerujemy na internetowym piractwie jeśli chodzi o U2.
Co innego oczywiście gdybyśmy mieli do czynienia z jakimś garażowym, lokalnym zespołem którego członkowie muszą brać fuchy po godzinach prób albo występować na otwarciach Lidla, aby jakoś przetrwać. Wtedy faktycznie każdy grosz się liczy i można się zastanawiać czy takie ściąganie jest właściwe i czy nie lepiej wesprzeć takiego zespołu finansowo. Jednak taką dyskusję w przypadku U2 uważam za bezprzedmiotową.