Dyskusja zakończona, ale ja się wypowiem tylko co do Walk On. Mi się to bardzo przyjemnie czytało i wcale nie przeszakadzał mi napór duchowych interpretacji poczynań zespołu czy samych tekstów. Takie było założenie autora, żeby spojrzeć na chłopaków od tej właśnie strony i tyle. Każdy swój rozum ma i może okreslić kiedy autor z czymś przesadza a kiedy naprawdę ma rację. Taką książkę mógłby napisać każdy, niekoniecznie pastor, nie rozumiem więc czemu można ją z góry skreślić. Religia po części zawsze była i jest wpisana w twórczość U2, dlatego imo warto przyjrzeć się bliżej jak ktoś rozwija ten wątek i ocenić czy zrobił to słusznie. Tłumaczenie czasem mi zgrzytało, ale ogólnie książka jak dla mnie nawet w porządku.
O Bono o Bono jeszcze nie pisałam chyba w ogóle. Nigdy jeszcze nie czytałam takiej książki na zasadzie wywiadu-rzeka. No więc można krytykować tylko to, co mówi Bono. Mi osobiście taka krytyka nie jest potrzebna, bo nic z niej nie wynika. Co innego, gdybym mogła skonfrontować swoje zdanie bezpośrednio z Bono:) Ogólnie mówiąc, jego wypowiedzi są bardzo świadome, chodzi mi głównie o wypowiedzi w sprawie Afryki, a Michka umiejętnie prowadzi rozmowę. Trochę nowych rzeczy się dowiedziałam, szczególnie, że poruszonych zostało wiele tematów od kuchni, bo Bono przecież mówi sam o sobie. Generalnie dobra książka.
A teraz przepraszam za OT, nie mogłam się powstrzymać
("Pana Tadeusza" darzę szczególną niechęcią,(nie przerabiałam tego jeszcze nawet), gdyż moja polonistka kazała mi znaleźć w tej książce fragment "szukałem oczu twych, a teraz mnie unikasz".
Cztery razy przeczytałam owe... dzieło i nic nie znalazłam.)
Księga ósma Zajazd, wers 430
I przystąpiwszy, cicho jękneła: Niewdzięczny!
Szukałeś wzroku mego, teraz go unikaszPT przeczytałam dwa razy, pierwszy raz w gimnazjum z wielkim trudem, a drugi raz w liceum- nie obeszło się bez powtórnego (tym razem o wiele przyjemniejszego) czytania, gdyż mnie pytano z kolei co było namalowane na wazach