Jak?
:*
Posted 14 lutego 2018 - 18:45
Posted 15 lutego 2018 - 02:24
Posted 15 lutego 2018 - 03:01
Dla mnie nośniki nigdy nie były specjalnie istotne o ile nie były istotne (złote usta). Okładka sradki. Ważny był sound kasety albo winyla, potem CD-playera. Chodzi w muzyce o muzykę. Nie o nośniki jednak. Mam w szufladzie oryginalne War, U.Fire i jakieś 30 innych kaset, trzymam jako pamiątki, to jedynie wartość sentymentalna.
Winyl na dobrym sprzecie brzmi ładniej z tym brudem, tak, co mi okazano na SuperBalu i wszędzie indziej. Ale najważniejsza jest muzyka. Sama w sobie. Nieważne na jakim kurwa krążku i taśmie.
Posted 15 lutego 2018 - 08:22
muzyka muzyką, ale wersja wizualna okładki i jak to jest wydane dodaje pewnego rodzaju specyficzności. dla kogoś kto jest wzrokowcem i lubi artyzm, to też ma znaczenie. po prostu, kwestia wrażliwości wizualnej. a muzyka wiadomo, jest ponad to wszystko, zawsze.
IrishGirl z u2.heh.pl
Posted 15 lutego 2018 - 12:05
muzyka muzyką, ale wersja wizualna okładki i jak to jest wydane dodaje pewnego rodzaju specyficzności. dla kogoś kto jest wzrokowcem i lubi artyzm, to też ma znaczenie. po prostu, kwestia wrażliwości wizualnej. a muzyka wiadomo, jest ponad to wszystko, zawsze.
[2]
kartoniki nie wyglądają źle. zgodzę się, że mają swój urok, ale mnie jednak wkurza to co napisała derka o szybszym niż w przypadku plastików niszczeniu. i wielkość.. żeby to jeszcze w jakimś ujednoliconym rozmiarze robili..a nie w cały świat. jeden trochę wyższy, drugi szerszy. dla mnie osobiście dużą zaletą plastików jest to, że można je równo ułożyć na półkach, tak już mam niestety
Midnight is where the day begins.
0 members, 0 guests, 0 anonymous users