41 replies to this topic

[//The Fly//]

Jak oceniacie ten krazek? Dla mnie arcydzielo na rowni z 'Achtung Baby'. Nie ma tam absolutnie slabych momentow. Unikalny, pustynny klimat... Pozytywne "Where The Streets Have No Name", "One Tree Hill" i ziejace wsciekloscia "Bullet" i "Exit" fantastycznie sie uzupelniaja... "Red Hill", "WOWY", "RTSS" (doskonale na uspokojenie ) To perelka nie tylko w karierze zespolu, ale i w calej historii rocka... Kontynuacja w postaci "R&H" ciekawa Ale to juz inny watek... Czekam na Wasze opinie.

[//The Fly//]

Bdb płyta.
poza AB jedyna która nie ma złego kawałka na płycie.

Wreszcie sie zgadzamy!!!

[ALICE]

świetna płyta! takie kawałki jak "Bullet the blue sky", "Exit" czy "One tree hill" poprostu królują, ale dla mnie ma jeden słaby punkt a mianowicie "Trip through your wires", nie zebym tej piosenki nie lubiła i ją za każdym razem omijała kiedy słucham tego albumu, nie, poprostu...no nie wiem, chyba nie lubię dżwięku harmoniki ;P

[Michał]

Plyta bdb ze wzgledu na Where the streets have no name, WOWY, OTH, IGC, TTYW,ISHFWILF

[Lmollu]

Na tej płycie nie ma ani sekundy kiepskiej muzyki, żaden utwór wyraźnie nie odstaje od reszty. Nie można się do niczego przyczepić. Pod tym względem "The Joshua Tree" jest lepsza od mojego drugiego ulubionego albumu U2 - "Achtung Baby". Survivor "The Joshua Tree" to byłoby samobójstwo, co nie zmienia faktu, że byłby niezwykle ekscytujący. Wiem, że po wakacjach jest on w planach i szczerze mówiąc to już nie mogę się na niego doczekać

[likavitos]

Co moge powiedzieć? Ta płyta jest niesamowita. Nie ma na niej żadnego słabego kawałka, wszystkie piosenki świetnie dopełniają się w perspektywie całej płyty, ale jednak każda z nich wywiera odmienne wrażenie. TJT jest dla mnie ważna ze względu na to, że była jedna z pierwszych jakie poznałam z dorobku U2.. No i fakt, że właśnie na tej płycie znajduje się Bullet the blue sky, Red Hill Mining Town i Exit, które uważam za jedne z najlepszych w repertuarze U2 w ogóle.

[Haftung Bejbe:P]

Joshua to ich najbardziej magiczna płyta...Całkiem inny świat:) Wspaniały album...

[monia_sz]

zabijecie mnie zaraz

zwykle słucham jej wieczorem i rzadko udaje mi się dotrwac do końca. jak przesłucham ją w miarę świadomym stanie to się wypowiem szerzej.

(ale pierwszych 7-8 kawałków jest super)

[ALICE]

e tam zaraz zabijemy, wolność słowa przecie tobie się najbardziej podoba początek i środek mi zaś początek i koniec i wporzo

[monia_sz]

no, do końca zbyt często nie dochodzę, ale dziś się postaram

nie jest to płyta U2, której najczęściej słucham. ale moje ulubione utwory na niej to, oprócz pierwszej czwórki: Exit, In God's Country i Trip Through Your Wires.

[komandos]

Absolutnie fantastyczne arcydzieło. WOWY to mój ukochany utwór U2, a TTYW jest super i proszę się odczepić

[ALICE]

oczepić się, znaczy ja? ;D TTYW jest dobre, nie mowię ze nie, ale byłoby jeszcze lepsze gdyby nie było harmoniki

[acr]

Najlepszy album U2. Jeden z albumów wszech czasów. Nie, nie tylko ja tak uważam. Większość serwisów, większość zbiorczych rankingów itp. potwierdza. Można nie przepadać za środkiem czy końcem, choć szczerze nie rozumiem , ale ogromny szacun się należy, bo nagrać taki album będąc takim zespołem, w tych czasach.. albo i w każdych innych.. ja nie ogarniam.

No i płyta mojego życia. Bez słabego momentu, bez wyjątku.
Bez kitu

Użytkownik acr edytował ten post 30 sierpnia 2007 - 23:38

[Witas]

Bez jaj teraz: płyta wszech czasów. Tylko nie mów, że Sierżant Pieprz albo inne coś. Bez kitu no! Chyba troszkę dojrzałem na umyśle i już mi ten Achtung przeszedł
The Joshua Tree nie posiada ani jednego słabego momentu. Ba, choćby nietrafionego dźwięku. Dla mnie ta płyta to taki wyznacznik czegokolwiek i kiedykolwiek w muzyce. Nagrali ją 20 lat temu a słuchając jej dziś mam wrażenie, że wyszła ze studia wczoraj.

[acr]

No i bardzo masz racje, motyla jego noga!

Chyba troszkę dojrzałem na umyśle i już mi ten Achtung przeszedł

O, to to. To też. Tak samo miałem kiedyś. I sporo osób tak miało. Do tego trza dojrzeć no
(nie żebym zarzucał wielbicielom AB niedojrzałość, nic z tych rzeczy, choć maksymalnie uogólniając sprawę, jak zauważyłem u siebie i u kilku innych osób, im więcej ktoś słucha różnej muzyki, im więcej o muzyce wie itp. tym bardziej skłania się jednak ku uznaniu Joshua Tree za album wybitny i lepszy od Achtunga, więc może muzyczną dojrzałością to nazwać? nie wiem, nie chce się narażać, nic nie mówię )

W ogóle o tej płycie mogę napisać straszliwie długi esej (a i książkę by można, spoko, kiedyś napiszę, mówię Wam ), albo nie napisać nic. Bo to absolut jest. No

Użytkownik acr edytował ten post 31 sierpnia 2007 - 01:00

[Bananix]

Ten album ma najbardziej wyrównany poziom,chyba ze wszystkich płyt U2, jak dla mnie jest genialny. Szczególnie WOWY i Exit...
U mnie też królował Achtung, dopóki nie stałam się szczęśliwą posiadaczką "The Joshua Tree"..

A co do słuchania płyt wieczorem, to ja przy odrobinie szczęścia docieram do trzeciego utworu...