The Cure
#1
Napisano 20 lipca 2007 - 20:59
Jak już gdzieś tutaj napisałem - w sumie od niedawna zasłuchuję się w twórczość The Cure. Moja dyskografia ciągle się rozwija, na razie mam "tylko" 7 płyt (dla mnie to już sporo) i jestem pod wrażeniem muzyki Kjurów. Niesamowicie działa na mnie zwłaszcza "trylogia" Pornography-Disintegration-Bloodflowers. Uważam, że Disintegration i Bloodflowers to najlepsze płyty The Cure (z tych, które słyszałem). Doceniam jednak bardzo także Kiss Me, Kiss Me, Kiss Me (choć troszkę przydługi jest) i najnowszy krążek zatytułowany po prostu The Cure (jest taki "niekjurowy", bardziej gitarowy, wykrzyczany, ale ma coś w sobie). Fantastyczny, tajemniczy klimat ma też album Faith, jeszcze nie zgłębiłem go tak dobrze, ale utwór końcowy, zatytułowany tak jak cała płyta, to wręcz esencja smutku. Sądzę, że Robert Smith jest olbrzymie utalentowanym gościem, pisze doskonałe teksty, przesiąknięte melancholią, smutkiem, rozbiciem wewnętrznym, do tego dochodzi znakomity głos, którym potrafi odpowiednio te teksty wyrazić. To wszystko sprawia, że nie przeszkadza mi nawet jego "oryginalny" wizerunek. Nowa płyta The Cure ma wyjść na jesieni, należy się spodziewać czegoś gitarowego, bo do zespołu wrócił gitarzysta Porl Thompson, a wyrzuceni zostali: klawiszowiec Roger O'Donnell i gitarzysta/klawiszowiec Perry Bamonte.
Jakie jest Wasze zdanie na temat tej kapeli? Przepadacie za nią czy nie bardzo? Jaka płyta jest według Was najlepsza?
#2
Napisano 20 lipca 2007 - 21:10
#3
Napisano 20 lipca 2007 - 21:19
Disintegration to dla mnie mistrzostwo świata, płyta spójna, trzeba słuchać w całości od A do Z. Lubię jak płyta jest swego rodzaju opowieścią. Dobrze napisaną, trzymającą w napięciu. Disintegration spełnia te wymagania, a na dodatek są momenty, kiedy mogę się z tą płytą utożsamiać.
Ta bardziej popowa strona w stylu "Friday, I'm In Love", "Boys Don't Cry" itp. też mi odpowiada, ale ja z kolei wolę tą bardziej rockową. Więc tu się też nie zgadzamy
Zgadzam się natomiast, co do tego, że Pornography jest zbyt męczące. Akurat tego albumu ciężko mi wysłuchać w całości.
Po tej wypowiedzi Smitha:
"Na tym etapie, na jakim teraz jesteśmy jako zespół, uznałem, że zamiast wyrzucać piosenki wydamy po prostu podwójny album.
Najprawdopodobniej podwójny album wyjdzie jako limitowana edycja, zmiksowana przeze mnie. Album jednopłytowy, będzie zbiorem utworów wybranych przez wytwórnię i zmiksowanych przez kogoś innego. To trochę mnie niepokoi bo fani zespołu na pewno będą chcieli zakupić obie wersje."
Mocno obawiam się, że nowy album to będzie chała, wrzucą na niego po prostu same "odrzuty". Obym się mylił...
#4
Napisano 20 lipca 2007 - 21:28
"Na tym etapie, na jakim teraz jesteśmy jako zespół, uznałem, że zamiast wyrzucać piosenki wydamy po prostu podwójny album.
Jestem tego samego zdania, bo jakoś dziwnie przypomina mi to wypowiedzi muzyków Red Hot Chili Peppers przed wydaniem Stadium Arcadium. Kolejna gwiazda rocka próbuje przełamać kryzys wieku średniego wmawiając sobie, że absolutnie wszystko co tworzy jest tak genialne, że trzeba to wydać ?
#5
Napisano 20 lipca 2007 - 21:32
Jestem tego samego zdania, bo jakoś dziwnie przypomina mi to wypowiedzi muzyków Red Hot Chili Peppers przed wydaniem Stadium Arcadium. Kolejna gwiazda rocka próbuje przełamać kryzys wieku średniego wmawiając sobie, że absolutnie wszystko co tworzy jest tak genialne, że trzeba to wydać ?
No może nie do końca. Smith całkiem niedawno przyznał w wywiadzie, że przeżywa kryzys twórczy i kiedy już coś stworzy to ma wrażenie, że w przeszłości spod jego "pióra" wyszło już coś w tym stylu, tylko że było lepsze. Zatem zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszystko, co stworzy, będzie genialne. Jest więc nadzieja, że przynajmniej na tej właściwej, pierwszej płycie pojawią się bardzo dobre utwory, a odrzuty trafią na tą drugą, limitowaną, którą wówczas sobie odpuszczę.
#8
Napisano 22 lipca 2007 - 17:03
#9
Napisano 22 lipca 2007 - 17:15
I tak samo uważam 'Friday, I'm In Love' za ich największy przebój. Trudno to jednoznacznie wytłumaczyć, najbardziej znany i najpopularniejszy, prawie obciachem jest go za takowy uważać. A jednak. Do tego to dla mnie jedno z największych nagrań lat 90. i muzyki w ogóle.
Niewątpliwie. Jest tak dobry, że niemal zasługuje na to, by postawić go w jednym rzędzie z "Jesteś szalona" zespołu Boys
A tak na poważnie: na pewno najbardziej znany utwór The Cure, nawet dla tych którzy muzyką za bardzo się nie interesują, ale czy najlepszy? Jako przebój radiowy chyba tak, ale jako dzieło - na pewno Kjurzy mają w swoim dorobku znakomitsze utwory od "Friday, I'm In Love".
#11
Napisano 22 lipca 2007 - 19:05
http://muzyka.onet.p...6030,newsy.html
Jeśli ten duet dojdzie do skutku to nie wiem czy będę się śmiał czy płakał. Jeszcze niech Bono zaśpiewa wspólnie z Basshunterem i będzie naprawdę cool.
#12
Napisano 22 lipca 2007 - 19:08
#14
Napisano 22 lipca 2007 - 22:07
teraz nadal lubię Kury, ale zdecydowanie muszę mieć nastrój na słuchanie, nie jest to muzyka, którą włączę tak ot bez powodu
ulubiona płyta, chyba sztandarowo 'Disintegration', ale bardzo lubię też wszystkie akustyczne wersje (np. wydane przy okazji 'Greatest Hits')
'Lullaby' - tylko Robert Smith śpiewa to tak, że ciarki przechodzą
'Pictures of You', 'Maybe Someday' - wiele znaczące dla mnie teksty
'Lovecats' - mrrrrrrr B (btw świetnie zagrany cover by jamie Cullum i Katie Melua)
i na koniec, 'Lovesong' - prosta, może banalna i o miłości - czyli esencja tytułu, baaardzo wysoko w moim osobistym rankingu
to na dobranoc może kołysanka? http://www.youtube.c...h?v=zAxpMt8Qa00
#15
Napisano 23 lipca 2007 - 07:57
to na dobranoc może kołysanka? http://www.youtube.c...h?v=zAxpMt8Qa00
Mam taką "manierę", że przed snem lubię zarzucić w łóżeczku mp4 na uszy i posłuchać przynajmniej przez godzinę muzyki za nim zasnę. "Lullaby" jest czymś idealnym w tym momencie, zwykle puszczam je sobie na koniec takiej "sesji"
#16
Napisano 23 lipca 2007 - 08:11
Mam taką "manierę", że przed snem lubię zarzucić w łóżeczku mp4 na uszy i posłuchać przynajmniej przez godzinę muzyki za nim zasnę. "Lullaby" jest czymś idealnym w tym momencie, zwykle puszczam je sobie na koniec takiej "sesji"
Przepraszam za off top, ale zaintrygowało mnie słowo:mp4. Jakieś 2-3 lata temu czytałem , że wkrótce mp4 wyprze mp3, bo pliki nie dość , że będą mniejsze to jeszcze jakość ich będzie lepsza.
Jak na razie jakoś nie słyszy się o mp4 zbyt wiele a i w programach typu P2P też bardzo rzadko "wyskakują" i dlatego chciałem się spytać czy rzeczywiście jest tak, że przy mniejszej objętości jakość jest lepsza i jeśli tak to co stoi na przeszkodzie by mp4 wyparło mp3?
I jeszcze jedno: kiedyś raz ściągnąłem sobie jakiś utwór w formacie mp4, ale jakoś jakość mnie nie zachwyciła i wróciłem do ściągania mp3 od bitrate 192 w górę, albo VBR
1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode
U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent
#17
Napisano 23 lipca 2007 - 12:00
Btw. muszę mieć naprawdę dziwny nastrój, żeby iść spać BEZ muzy.
A "Kołysanka" i wymienione jeszcze przez Martę "Pictures of you" rzeczywiście dobrze się nadają do słuchania wieczorem, przed snem. Ale "Pictures.." jest dla mnie strasznie dołujące, jeśli mam zły nastrój..
#18
Napisano 23 lipca 2007 - 12:41
Pisząc mp4 Lmollu chyba miał na myśli takie urządzenie
Genau Na urządzeniu mp4 i tak najczęściej słucham mp3, filmiki są przydatne jak wybieram się w jakąś podróż.
Grusia, jakim cudem "Pictures Of You" mogą być dołujące dla dziewczyny? W ogóle sądzę, że z tekstami utworów Roberta Smitha identyfikować w większości może się płeć brzydsza, a nie ta druga
#19
Napisano 23 lipca 2007 - 15:49
"I've been looking so long at these pictures of you
That I almost believe that they're real
I've been living so long with my pictures of you
That I almost believe that the pictures are
All I can feel"
identyfikowanie się np. z powyższym fragmentem, nie zależy od płci...
#20
Napisano 23 lipca 2007 - 16:29
Oczywiście nikt Wam, drogie Panie, nie zabrania identyfikowania się z utworami The Cure, choć będzie to trochę wbrew stanu faktycznemu
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych