To już chyba tradycja od lat, że we Włoszech na Promo-Tour grają akustycznie. Z jednej strony nagrywają album z mocnym naciskiem na produkcję, a z drugiej na koncertach promocyjnych grają akustycznie... (ale i tak wolę to niż np. granie z playbacku ).
Best Thing akustycznie raczej słabe i nie pociągnie tłumów, lepiej już z GOOYW, a to z kolei jest niebezpieczne, że im się jeszcze spodoba i tak zostanie.
Publika chyba skandowała o Pride.
PS Z chęcią usłyszałbym (a najlepiej i zobaczył) kiedyś całe nagranie z Kaplicy Sykstyńskiej. Edge wykonujący utwory solo, bądź, jako "lead vocal" to rzadkość, a szkoda, bo ma potencjał, a fragmenty tego występu z Watykanu brzmią bardzo obiecująco.