Pieprz non stop o równości i problemach współczesnego świata - w trasę wybierz się w najbogatsze kraje zachodu.
Mimo że do "nowej Europy" masz rzut beretem i byłby to miły gest zrobić jeden koncert.
Nie, Paris x4, Berlin x10, Londyn x79878969 - pozdrawiamy.
Niestety, U2, które znamy z PopMartu, gdzie mogli pojechać w każdy zakątek świata, a nawet pozwolić sobie na wypad do Sarajewa (gdzie trasa nie przynosiła zamierzonych dochodów!) odchodzi chyba w niepamięć. Jeszcze na 360 była nadzieja, że się otworzą na nowe kierunki i będzie progres, a jest odwrotnie.
Ostatnie 3 Toury (bo sami chyba rozróżniają I+e od E+I) - są przykładem, że machina stojąca za U2 całkowicie już przejęła rolę nad marketingiem i chłopaki nic nie mają do powiedzenia. Pytanie, czy w ogóle chcą?
Nie chodzi tu nawet o Polskę, bo jakby zmieniali co trasę kraje - raz Czechy, raz my, raz jakaś Rumunia itp. to byłoby OK, ale oni olewają równo wszystkich na wschód od Niemczech. Po cholerę Bono trzyma ten megafon z flagą UE, jak olewa jej dużą część?
Wyjątek chyba stanowił Leg TJT2017 po AM. Południowej, ale patrząc, jak dokładali koncerty w Brazylii to widocznie też nieźle skalkulowany.
Krótko...
Dramat... moi informatorzy z za Atlantyku wiedzieli lepiej niż nasi dziennikarze muzyczni, którzy jeszcze dzień przed mnie zapewniali o Gliwicach...
Ponoć (mówie o wiarygodnych źródłach) PL nigdy nie było na rozpisce
Do piątku jeszcze był Wiedeń i Ateny ale upadło... cieszmy się że dodali Berlin... ponoć też Last Minute.
No, to bez Berlina w ogóle byłaby jazda. Z ich strony też - bo sami robili promocję w metrze berlińskim. Pytanie, czy będzie drugi Berlin? Na TJT2017 nie było.
są jakieś szanse na kolejny leg w 2019 może wtedy,
Dublin / Belfast prawdopodobnie przed wakacjami ogłoszą (może też Glasgow ale to mniej pewne).
Też o tym myślałem, że jeśli będzie kolejny leg to coś zmienią, ale.... przecież to miał być kolejny Leg trasy z 2015.
Komentarz na Teraz Rocku... bezcenny!!!! Nigdy nic takiego nie mówiłem, ciesze się każdą PL flagą na scenie, ale nie jesteśmy narodem wybranym i nigdy nim nie byliśmy...
apropo pomyślcie że w Japonii nie byli od 2006... my mamy do Berlina +- 200-500km a ile musi taki japoniec dygać ;P
Jakiś frustrat się wypowiedział, a pewnie sam by chętnie na taki koncert poszedł.
No, tak - są tacy co mają dalej.
[...] nikt niczego nie zawalił tylko od początku wydawało im się, że zrobili wręcz niesamowity ukłon w naszą stronę w porównaniu do innych państw ominiętych na trasie dając nam możliwość zdobycia dodatkowych kodów na zakup biletów na europejski leg..
Może być, ale jeśli to prawda, to oni są na prawdę oderwani od rzeczywistości....
Żal bierze tylko na jedno, że najprawdopodobniej chłopaki, a chyba zwłaszcza Bono nigdy się nie dowiedzą, jak to wygląda od strony fanów na całym świecie i będą trwali w przekonaniu, że i tak bardzo dużo robią.