528 replies to this topic

[kade]

No to z maila od U2.com (pewnie już wszyscy to widzieli):

 

Dear Katarzyna,

'I can see it all so clearly
I can see what you can't see
I can see you love her loudly
When she needs you quietly…’ 

U2 first played New York City in 1980... and they can’t keep away. 

The new video for "You’re The Best Thing About Me,” directed by Jonas Åkerlund, sees band members reveling in the sights and sounds of New York City where, as a young Dublin four-piece, they played their first U.S. club gig in December 1980, beginning a love affair with the city which has endured for almost 40 years. 

[depe]

Teledysk ma oddawać odczucia z pierwszej ich wizyty w NY w 1980. W tej konwencji, ja to kupuje, jest spoko.

Zaraz, ale my już jesteśmy przy SOE, to chyba na SOI chodziło o ich odczucia z czasów gówniarskich.

Przecież to taka teoria na potrzeby na prędce zrobionego clipa.

 

bo to znaczy, że niektórzy już żadnych oczekiwań wobec dziadów nie mają i łykną wszystko co jest sygnowane przez U2.  

Od lat jest wiadomo, że nowej TJTree, ABaby czy nawet POPa to oni już nie nagrają.

A tak z ciekawośći.. To jakie, kolega, miał oczekiwania wobec clipu do takiej piosenki jak YABTAM? 

 

 

Pamiętajmy cały czas, że to na 99% clip zrobiony pod presją czasu do już wydanego singla.

[star]

W sumie zgadzam się z (prawie) wszystkim co napisaliście. Teledysk od czapy, bez związku z tekstem (takie trochę Desire i trochę ABOY), wkurzają te amerykańskie flagi, ale poza tym ogląda się to spoko - jak dla mnie mogą to puszczać w (M)TV!

[DK-ART]

Teledysk nie musi pasować do tekstu piosenki.

[samtech84]

Ej, serio uważacie, że to zły clip? Przecież to jawny manifest "odbijamy sobie wreszcie te wszystkie smuty a'la New Year's Day i gonitwy po śniegu". Dobrze się bawią, mają wszystko w dupie, milionerzy poszli na miasto zjeść pizzę i na najebkę. I o nic więcej nie chodzi, nawet się nie silą na jakiś przekaz podprogowy, niczego nie udają. 

 

Tyle radości nie było w nich na żadnym teledysku, nigdy. Mi się to podoba. Zwłaszcza jako pierwszy singiel.

 

W końcu, to przecież teledysk do Ajstyla, tylko kręcony w innym mieście

Amen

[depe]

Nie bardzo moge pojąć, dlaczego większość z was jest wkurzona na amerykańskie flagi?

Lepiej by wam było gdyby machali niemieckimi czy rosyjskimi?

Wymyślili sobie machanie parasolkamii i git.. są w NY.. jakimi mają machać?

 

 

 

Taka by pasowała?

 

[kade]

hmmm... żadnymi?

[depe]

Miałem na myśli to, że jeśli już tak sobie wymyślili i jeśli już muszą czymś machać..

[Owłos]

Takimi!

 

 

[Zigy Stardust]

Ciekawe czy na rynek europejski albo resztę świata będzie inny teledysk, już tak nie raz było. Może to ten kręcony w Amsterdamie?

mutex/ocfipreoqyfb/mutex

[Dudzio]

najnudniejszy teledysk ever

[margo]

Nie no Johnny, clip, który odpowiada słowom piosenki? To dla mnie najgorszy rodzaj interpretacji. Jak w jakimś TV szoł, gdzie coś się dzieje na ekranie, a potem trzy osoby opowiadają swoimi słowami co się wydarzyło na ekranie. Ja wiem, że lepiej jak Katy Perry śpiewa hear me ROOOAAAAAR i lata po dżungli, bo to pasuje, tak tak. 

 

No nie, to nie ma sensu Albo każdy inny teledysk w którym chodzi głównie o to, że sztuczne laski kręcą dupami i eksponują biusty. Albo taniec w zwolnionym tempie zatłoczonym klubie (to akurat jest element stały teledysków z jakimkolwiek murzynem).

 

Akurat od U2 mamy wymagać jakiegoś związku z tekstem piosenki? Po kiego grzyba?! Pomijając fakt jak dużą wagę zawsze przywiązywali do dowolności interpretacji

 

żeś pozamiatał

 

Pocieszny ten teledysk, tak jak piosenka. Zaciesze chłopaków i ten luuuuz. Zeszło z nich to napięcie i ból dupska w końcu. Trochę mi się z Walk Oni i Sweetest Thing kojarzy

[feedback]

nieskomplikowany pozytywny teledysk do nieskomplikowanej pozytywnej piosenki, i fajnie. doceniam, że zrobili to na luzie, bez kija w tyłku. w sumie to jak tak na nich patrzę, takich wyluzowanych, roześmianych to mnie też się poprawia humor i o to w tym chyba chodzi.

[corso]

Bardzo słaby.
Nie kojarzy Wam się z ISHFWILF?

[acr]

Ajstyl to najnudniejszy klip jaki nagrali chyba poza Wild Horses więc jest lepiej Nie no, zwróciliście uwagę na te fajne luzackie sceny, one są bardzo spoko, tylko bez sensu przeplatane rasowo ustawianymi w słabym stylu jak Bono śpiewający refren na dachu tour-busa pod tymi parasolkami, tym sztywnym występem na dachu albo oklepanymi i strasznie kiczowatymi ujęciami statui. Całość traci poczucie spontaniczności przez to. Klip jak klip, się obejrzało, spoko, się zapomni. Szkoda bo piosenka jest tak chwytliwa że zasługiwała na chwytliwy wizualnie dodatek. Mi się marzyło coś pokroju klipu do B.Day, he..

[CharlotteKing]

Jest lekki, zabawny, radosny trochę nadzwyczajny w swojej zwyczajności i uważam że dało to fajny efekt. Jest tyle ich pięknych nie -na serio z tą samą miną co zwykle- ujęć że ja jestem kupiona   a  NYC zawsze pięknie się prezentuje na zdjęciach to nie zaskoczenie (chociaż te przebitki s. wolności -zmieniłabym na jakieś inne gdybym się bardzo czepiała)

 

Też liczę na następne BD, może kiedyś 

[corso]

Do wsystkich chwalących:
przecież gdyby to był teledysk innego zespołu to nawet byście tego nie dooglądali do końca.

[depe]

Ale TO JEST teledysk U2, a nie innego zespołu..!

 

Gdy­by, gdyby, gdyby... Gdyby Bóg nie chciał, żebyśmy się mas­turbo­wali, dałby nam krótsze ręce...

[Piotrek_1986]

Bóg obdarzył nas wolną wolą co stanowi o naszymi człowieczeństwie :-)

[acr]

Bono obdarzył nas dobrą piosenką a potem zesłał średni klip co świadczy o tym że mamy gust i potrafimy bywać krytyczni