Skocz do zawartości


Zdjęcie

XXX - Kendrick Lamar z U2


52 replies to this topic

#21 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 14 kwietnia 2017 - 22:46

Mówisz masz zią.

 

Ja się z Yapenem i J99 zgadzam generalnie więc nie będę się rozpisywał, tylko dodam jeszcze raz od siebie że można nie słuchać i nie kumać rapu, ale Kendricka to Wy szanujcie, yo.

 

Edit: ten kawałek to Bullet The Blue Sky part 2 przecież.



#22 chrapcio

chrapcio

    Użytkownik

  • Moderatorzy
  • 1 938 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Pleszew

Napisano 15 kwietnia 2017 - 09:04

Nikt nie bierze pod uwagę tego, że U2 mogło napisać też pierwszą część utworu? :-D przecież to żywcem brzmi jakby było wyjęte z czasów Zooropy, Passengers czy POPu.
Poza tym zgadzam się z Yarpenem i Acrem, właśnie to miałem na myśli zwracając uwagę na tematykę utworu.

ciuch ciuch!

Chrapcio7 on Last.FM


#23 Zooobaby

Zooobaby

    Użytkownik

  • Members
  • 425 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 15 kwietnia 2017 - 09:08

Gdzie można posłuchać tego ?

#24 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 15 kwietnia 2017 - 09:37


 

Edit: ten kawałek to Bullet The Blue Sky part 2 przecież.

 

Świetne skojarzenie, serio. W chwili obecnej Bullet ma zabarwienie anty-Trumpowe, ALE:

 

Kendrcik Lamar napisał swojego Bulleta już w 2011 roku (!), kontynuując dissowanie - w myśl 'naszego' U2-owego Bulleta - erę Ronalda Reagana. I to jest ten jego Bullet the real one. U2 i Lamar maja po prostu ideologiczną nić porozumienia między sobą na tej płaszczyźnie i tyle. Ja się z tego cieszę.

Powiem wam, że wolę takie kolaboracje U2 niż jakby mieli nagrywać coś z jakimiś starymi dziadami - "legendami", "wyjadaczami", z "rockowym pazurem", "gitarówka ma być bo to jest prawdziwa muzyka", "chłopcy dają czadu". Mielibyśmy konserwę, autoparodię, "wychowanie na Trójce", Kaczkowskiego, Deep Purple po 16 zmianie składu na koncercie w Zabrzu czy jakimś Płocku i tego typu klimat. Ja za takie coś dziękuję i wysiadam, panie kierowco na najbliższym przystanku poproszę.

https://www.youtube....h?v=m9u0DkoBPlM

BTW: mój top3 Lamara, obczajta prędkość flow i świetny beat.



#25 Dr Grape

Dr Grape

    Użytkownik

  • Members
  • 525 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Łódź

Napisano 15 kwietnia 2017 - 11:29

Cała płyta Kendricka Lamara jest już w streamingu. Niestety wygląda na to, że cały featuring U2 w XXX sprowadza się do zaśpiewania kilku linijek przez Bono. Nawet jeśli zespół brał udział w tworzeniu beatu, to nie ma w nim niczego dla nich charakterystycznego (przede wszystkim ani grama gitary). Szkoda.


No przecież w trzeciej części utworu wchodzi całe u2. Ten jazzujący instrumental jest ich autorstwa. Larry na perkusji, Edge ogarnia klawisze i mamy Adama na basie. W kontekście całej płyty kawałek brzmi świetnie - najodważniejszy tematycznie i muzycznie. Na razie - obok DNA, PRIDE i HUMBLE - mój ulubiony z tej płyty.

#26 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 15 kwietnia 2017 - 11:51

Nie lubię hip-hopu, nie słucham, ale muszę przyznać, że ten kawałek ma coś w sobie. Nawet taki dyletant jak ja, dostrzega że to jednak inny poziom niż większość polskich rapsów, które czasem zdarza mi się posłyszeć. 

A U2 (czy raczej Bono) miło go ubarwiają. To wejście B jest naprawdę znakomite. 

Też słusznie ktoś zauważył, iż współpraca z takim modnym, młodym twórcą to dla naszych chłopaków świetny ruch. Jestem przekonany, że wczoraj wielu młodych słuchaczy hip-hopu pierwszy raz usłyszało głos Bono i na pewno wielu z ich przypadł on do gustu. Może niektórzy sobie nawet wygooglowali co to za U2 widnieje na trakcliście. I bardzo dobrze.    



#27 derka

derka

    Lady with the spinning head

  • Moderatorzy
  • 5 611 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:z krainy Oz

Napisano 15 kwietnia 2017 - 11:55

Na rapie się kompletnie nie znam, nie moja bajka, ale jutowe fragmenty bardzo spoko, muszę przyznać.

Może będzie podobnie jak w przypadku kolaboracji McCartney'a z Kanye Westem, miło, że tacy znani i na topie wspomagają mniej znanych artystów i przedstawiają ich kolejnej publiczności ;)



There's always a chance as long as one can think
this is music : last

#28 Meg

Meg

    Użytkownik

  • Members
  • 541 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:faraway, so close

Napisano 15 kwietnia 2017 - 12:00

Gdzie można posłuchać tego ?

na spotifaju jest
 

sceptycznie byłam do tego nastawiona, muszę przyznać, chociaż nie mam awersji do rapu w żadnym razie, dobry nie jest zły przecież. jeśli idzie o dokonania Lamara to się nie orientuję, po wstępnym odsłuchu też się nie zachwycam, ale całokształt sprawy oceniam pozytywnie. no rozumiem, że rapu można nie lubić, ale i tak gównem bym tego nie nazwała. 
 

Powiem wam, że wolę takie kolaboracje U2 niż jakby mieli nagrywać coś z jakimiś starymi dziadami - "legendami", "wyjadaczami", z "rockowym pazurem", "gitarówka ma być bo to jest prawdziwa muzyka"

o to, to (chociaż dziwne, kiedyś bym tak nie napisała, widać pozmieniało mi się). ostatnio odniosłam wrażenie, że już tylko powtarzanie się im zostało. trasa z drzewkiem rekompensująca to, że nowe nie może wyjść (nie mówię, że to złe, zazdro i tak wszystkim, którzy będą, bo będzie pięknie, ale chodzi o sam fakt). jakoś to wszystko mocno wspominkowe i wsteczne, a tutaj znowu zrobili coś na przekór (jak widać), bo kombinują jednak, nie zamykają się. zawsze to przejaw świeżego podejścia, dla mnie na plus. ceniłam w nich zawsze, że potrafią do przodu właśnie, kiedy zazwyczaj ma się tendencje do powielania sprawdzonych rozwiązań, bo tak bezpieczniej. jeszcze się własnym ogonem nie dławią i fajnie.

 

Może będzie podobnie jak w przypadku kolaboracji McCartney'a z Kanye Westem, miło, że tacy znani i na topie wspomagają mniej znanych artystów i przedstawiają ich kolejnej publiczności  ;)

;)


I can't say where it is 
But I know I'm going.


#29 derka

derka

    Lady with the spinning head

  • Moderatorzy
  • 5 611 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:z krainy Oz

Napisano 15 kwietnia 2017 - 12:05

o to, to (chociaż dziwne, kiedyś bym tak nie napisała, widać pozmieniało mi się). ostatnio odniosłam wrażenie, że już tylko powtarzanie się im zostało. trasa z drzewkiem rekompensująca to, że nowe nie może wyjść (nie mówię, że to złe, zazdro i tak wszystkim, którzy będą, bo będzie pięknie, ale chodzi o sam fakt). jakoś to wszystko mocno wspominkowe i wsteczne, a tutaj znowu zrobili coś na przekór (jak widać), bo kombinują jednak, nie zamykają się. zawsze to przejaw świeżego podejścia, dla mnie na plus. ceniłam w nich zawsze, że potrafią do przodu właśnie, kiedy zazwyczaj ma się tendencje do powielania sprawdzonych rozwiązań, bo tak bezpieczniej. jeszcze się własnym ogonem nie dławią i fajnie.

 

[2] 

To dziadom trzeba oddać i fajnie, że nadal im się chce starać i próbować nowych rzeczy. 



There's always a chance as long as one can think
this is music : last

#30 star

star

    Użytkownik

  • Members
  • 651 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gdańsk

Napisano 15 kwietnia 2017 - 12:23

"Frank Sinatra, I'm giving you MTV"...trochę jakby parodiowali sami siebie. Ale oni nie potrzebują żadnego rapera, aby być sobą. I również nie chciałbym aby nagrywali utwory z innymi rockowymi dinozaurami i jeszcze bardziej zjadali swój ogon, ale wchodzenie na siłę do mainstreamu i to jeszcze w kolaboracji z raperem to już troszkę ponad moje siły. Można starzeć się z klasą i nagrywać świetne płyty, czego przykład dał David Bowie. Można korzystać ze swojego doświadczenia i, co by tu nie mówić, wielkości, aby nagrywać rzeczy nowe, ciekawe, ambitne. Sorry, ale takie kolaborowanie z sezonowymi gwiazdkami, aby na chwilę znów zrobiło się o nich głośno to rozmienianie się na drobne. Ot, takie kolejne motanie się - jak w przypadku wydania płyty przez ajtjunsa  :(  :angry:


It's no secret that the stars are falling from the sky

#31 Yarpen

Yarpen

    Użytkownik

  • Members
  • 973 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 15 kwietnia 2017 - 12:29

Z Geniusa: 

 

In an excellent piece of criticism, Steven Hyden notes that the lyrics of “XXX” grapple with spiritual dislocation in America in Old Testament overtones – something U2 has been doing for three decades. And then he contextualizes the way Kendrick uses the band:
 
Upon my first listen of “XXX,” I was instantly reminded of “The Wanderer,” the closing track from the last truly great U2 album, 1993’s Zooropa. At that time, U2’s place in the culture was roughly analogous to where Lamar is now — U2 was viewed as both artistically bulletproof and morally exemplary. But on “The Wanderer,” U2 decided to cede the spotlight to a crusty icon who had recently fallen on hard times, Johnny Cash. …
 
The expectation at the time was that “The Wanderer” would be a terse strummer in the mode of Cash’s classic work. But U2 instead grafted Cash’s voice to a murmuring synth ballad about searching for God in a spiritually-barren world that was more akin to Brian Eno than “I Walk The Line,” an unlikely juxtaposition that worked beautifully and re-inserted an old legend into the modern world for the first time in decades.
 
Bono turns 57 next month, which means he isn’t much younger now than Cash was (61) when Zooropa was released. And Lamar uses Bono in a similar way on “XXX” — as a literal voice of wizened authority in a new, forward-looking context. Viewed cynically, U2’s appearance on DAMN, might seem like one last stab by an aging band at pop relevance. But when heard via Lamar’s reverent perspective, Bono once again seems like a serious man of stature, the sort of person you want at your side when contemplating the darkness of the world.
 

 

 

 Streszczę po polsku:
 
-krytycy porównują tą kolaborację z zaproszeniem przez U2 Johnny'ego Casha na Zooropie. 
-obaj poruszają się w tematach religijnych, mają wątki starotestamentowe
-obaj są w podobnym wieku (Cash miał 61, a Bono skończy 57 lat)
-Kendrick teraz i U2 w '93  są w podobnym, szczytowym punkcie kariery i wyciągają rękę do "klasyka" czy "legendy"
-Bono występuje w "XXX" jako pewnego rodzaju mentor, "rodzaj osoby, którą chcesz mieć przy sobie rozmyślając nad ciemnością tego świata"
 
Zgadzam się w 100%
 
Oczywiście Bartek Chaciński musiał zaśmiać się z U2 na swoim blogu
 
Obecność U2 na pewno wprowadza tu wątek memogenny, mam jednak nadzieję, że (biorąc pod uwagę tego samego wydawcę) nie jest tylko wszytym w Damn lokowaniem produktu. Swingująca partia wokalna Bono wnosi tu tak czy owak jeszcze pewien element niepokoju. Zwiastuje jak nic rychłe dołączenie wokalisty U2 do puli wykonawców standardów z repertuaru American Songbook. I nic już nie napiszę, bo jechanie po Bono to rozrywka już nieco zbyt tania. 

 

 

No i co, że Bono występuje w roli klasyka?! Bardzo dobrze pasuje, nie mam nic przeciwko. 

 

A jak nagrają całą płytę w takich posępnych, jazzowych klimatach to będę najszczęśliwszy  :wub:   

Dopiero teraz zaczynam wierzyć, że w drugiej połowie utworu gra U2! Genialny, cudownie nieoczywisty (te dziwne akordy! ) kawałek muzyki. Poproszę o więcej.


http://sit-and-wonder.blogspot.com/

#32 deiman

deiman

    Użytkownik

  • Members
  • 246 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:BE/PL

Napisano 15 kwietnia 2017 - 12:41

No nie, tak to już nie działa dokładnie od 20 lat, od premiery POP. Wtedy ostatni raz U2 naprawdę wyznaczało trendy.

A to ciekawe, bo ja zawsze myślałem, że U2 rzadko wyznaczali jakieś nowe trendy. Zwykle wybierali ścieżki, które wyznaczał ktoś inny. Na POP widać to aż nadto. :D

 

A co do samego utworu, kawałek ani zły, ani dobry. Za rok większość o nim nie będzie pamiętać, reszta nie będzie widzieć szczególnego powodu by do niego wracać. Ot, ciekawostka.
 



#33 chrapcio

chrapcio

    Użytkownik

  • Moderatorzy
  • 1 938 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Pleszew

Napisano 15 kwietnia 2017 - 12:43

Na klawiszach w XXX gra Kendrick, a nie The Edge. Tak przynajmniej widnieje w creditsach płyty.

ciuch ciuch!

Chrapcio7 on Last.FM


#34 soulmate.

soulmate.

    Użytkownik

  • Members
  • 1 684 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:atomic idyll

Napisano 15 kwietnia 2017 - 16:04

ceniłam w nich zawsze, że potrafią do przodu właśnie, kiedy zazwyczaj ma się tendencje do powielania sprawdzonych rozwiązań, bo tak bezpieczniej. jeszcze się własnym ogonem nie dławią i fajnie.

Dokładnie w punkt. Cofnijmy się rok wstecz. Czy ktoś spodziewał się u2owego dissu na hamerykę w kolaboracji z raperem? Nie? No właśnie. Można dziadom zarzucić wiele, ale nigdy tego, że powielają samych siebie. Oni ciągle idą do przodu, czy się komuś podoba, czy nie. I znów to pokazali. Bo udowadniać cokolwiek, już dawno nic nie muszą. A ta kolaboracja jest idealnym tego dowodem. I U2 ma za nią przepraszać? A w życiu! :P

 

Streszczę po polsku:

 
-krytycy porównują tą kolaborację z zaproszeniem przez U2 Johnny'ego Casha na Zooropie. 
-obaj poruszają się w tematach religijnych, mają wątki starotestamentowe
-obaj są w podobnym wieku (Cash miał 61, a Bono skończy 57 lat)
-Kendrick teraz i U2 w '93  są w podobnym, szczytowym punkcie kariery i wyciągają rękę do "klasyka" czy "legendy"
-Bono występuje w "XXX" jako pewnego rodzaju mentor, "rodzaj osoby, którą chcesz mieć przy sobie rozmyślając nad ciemnością tego świata"
 
Zgadzam się w 100%
 
Oczywiście Bartek Chaciński musiał zaśmiać się z U2 na swoim blogu

W punkt x2

Lamar nie jest sezonową gwiazdką, plis ;). Żaden z niego stereotypowy czarny raper w stylu 50centa i innych takich. Ich jest na pęczki, ale znikają tak szybko jak się pojawiają, zazwyczaj w porachunkach gangów :P Człowiek robi kawał dobrego, głębokiego hip hopu. I tak jak Max i Yarpen powiedzieli, jest już legendą w swoim fachu. Zero przesady. Napisano o tym wyżej. Bierze klasyków, U2, którzy tak jak Johnny Cash w czasie Zooropy, mają swoją pozycję, pozycję w politycznych przekazach. I nagrywa takie XXX, kawałek który zbiera wszystkie amerykańskie trudy i znoje, i który mówi tak bardzo o tym, co się dzieje w tym dziwnym świecie, tu i teraz. Jak Bullet 30 lat temu. Majstersztyk.
A wers bonowy jest tak uniwersalny, że nawet widzę w nim naszą narodową sytuację polityczną, serio pasuje.

I tak, można nie lubić rapsów, mówić, że zły beat, że ni ma gitar, i że Egde nie zagrał prawilnej solówki. I wymyślać tysiąc innych powodów z dupy. A to dalej będzie dobry utwór.

Na komentarze Chacińskiego leje ciepłym moczem, bo są jeszcze tańsze niż rzeczona rozrywka ;)


IrishGirl z u2.heh.pl


#35 stokrotka

stokrotka

    can't see or be seen

  • Members
  • 2 916 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 18 kwietnia 2017 - 22:11

wpadłam na forum się ucieszyć że kawałek jest świetny i wreszcie jakiś powiew świeżości ^^ spodziewałam się mieszanych opinii, ale poziom dyskusji tutaj mnie mocno zawiódł :P U2fani, serio nie stać Was na więcej niż nazywanie chałą i gównem muzyki która nie jest w Waszym stylu :P 


If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other


#36 Karule

Karule

    Użytkownik

  • Members
  • 348 Postów

Napisano 19 kwietnia 2017 - 15:42

Nie siedzę w takiej muzyce, ale znam osoby, które owszem - i dla nich Kendrick to po prostu Bóg.



#37 MartinTexas

MartinTexas

    Użytkownik

  • Members
  • 2 593 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Legnica

Napisano 19 kwietnia 2017 - 19:15

Świetne skojarzenie, serio. W chwili obecnej Bullet ma zabarwienie anty-Trumpowe, ALE:

 

Kendrcik Lamar napisał swojego Bulleta już w 2011 roku (!), kontynuując dissowanie - w myśl 'naszego' U2-owego Bulleta - erę Ronalda Reagana. I to jest ten jego Bullet the real one. U2 i Lamar maja po prostu ideologiczną nić porozumienia między sobą na tej płaszczyźnie i tyle. Ja się z tego cieszę.

I to chyba najbardziej logiczne wyjaśnienie tej kolaboracji, dobrze w sumie, że takie, a nie np. chęć U2 za wszelką cenę pokazania się młodszej lub mniej znanej publice. ;)

 

Powiem wam, że wolę takie kolaboracje U2 niż jakby mieli nagrywać coś z jakimiś starymi dziadami - "legendami", "wyjadaczami", z "rockowym pazurem", "gitarówka ma być bo to jest prawdziwa muzyka", "chłopcy dają czadu". Mielibyśmy konserwę, autoparodię, "wychowanie na Trójce", Kaczkowskiego, Deep Purple po 16 zmianie składu na koncercie w Zabrzu czy jakimś Płocku i tego typu klimat. Ja za takie coś dziękuję i wysiadam, panie kierowco na najbliższym przystanku poproszę.

Wysiadaj, wysiadaj, a zostaniesz na przystanku "wychowanie na RMF/ESKA/ZETka" ;), jak nie Disco Relax. Nie wiem skąd wręcz ta odraza, jakby to było coś okropnego. Przecież nic nowego w muzyce to oni (ani nikt inny) już większego nie odkryją. Wszystko prawie było już zagrane (jedynie nie przez wszystkich ;) ). A tu widzę, że lepiej na siłę coś próbować, bo wtedy jest super.  :ph34r: Bo, jakby zagrali po staremu to wstyd tego słuchać.

 

Jak nagrali z innymi "starymi dziadami" to nie słyszałem takich narzekań. Tu fakt, że porównanie tego nagrania do ich kolaboracji z Johnym Cashem jest trafione, ale jak już np. grali z Cohenem - to czy wtedy Max "wysiadałeś"? :rolleyes: Czy to było takie straszne?

 

Ja nie wyrażam, aż takiego entuzjazmu co XXX. Tragedii nie ma. Z zeznań świadków słyszę, że zagrali z jednym z lepszych raperów.  ;) To dobrze, ale osobiście wolę inne klimaty.

 

Na rapie się kompletnie nie znam, nie moja bajka, ale jutowe fragmenty bardzo spoko, muszę przyznać.

Może będzie podobnie jak w przypadku kolaboracji McCartney'a z Kanye Westem, miło, że tacy znani i na topie wspomagają mniej znanych artystów i przedstawiają ich kolejnej publiczności ;)

Hmmmm... Tylko patrząc na komentarze, to raczej wygląda na to, że jest odwrotnie i to ci młodzi promują tych starszych. :P Pytanie, kto tu jest dzisiaj bardziej znany. Dla mnie U2, ale dla szerszej (młodszej?) publiczności wynik może już być inny.
 



#38 stokrotka

stokrotka

    can't see or be seen

  • Members
  • 2 916 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 19 kwietnia 2017 - 20:40

w dzisiejszych czasach najlepiej jest na przystanku 'serwisy streamingowe/YT' bo nikt tam nie mówi czego mam akurat słuchać :P

najważniejsze żeby muzyka miała coś interesującego w sobie. jak ktoś gra od lat w podobnym stylu, ale nadal z polotem i chce się słuchać - ok. jak ewidentnie słychać brak pomysłu i zjadanie własnego ogona - już nie ok.

i to samo z takimi kolaboracjami: nie wszystko będzie dobre, ale różnice wieku i stylu nie muszą od razu znaczyć, że to na siłę. tutaj akurat w ogóle tego nie słychać. piosenka porusza tematykę od lat pojawiającą się też w tekstach U2... a Bono już od lat 80 lubi sobie ze sceny sporo pogadać, co zmniejsza międzygatunkową przepaść ;)


If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other


#39 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 19 kwietnia 2017 - 22:51

@Martin: wiem że może Maxa nie znasz i w ogóle ale zaśmiałem się jak mu to napisałeś ;) Bo no nie, spoko, luz, ja doskonale rozumiem czemu, z tym że po prostu uwierz mi, jest inna droga niż bycie zatwardziałym classic trójkowym rockersem albo słuchaniem disco polo i pitbulla, można po prostu zacząć słuchać muzyki innej i ciekawej i dobrej mimo że ani Kaczkowski ani RMF nie poprze tego ;)

 

@Stokrotka: jak nikt Ci nie powie co warto, to też wiele dobra przegapisz, algorytmy nie zastąpią wyczucia i wrażliwości ;)



#40 stokrotka

stokrotka

    can't see or be seen

  • Members
  • 2 916 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 19 kwietnia 2017 - 23:22

chodziło mi bardziej o to, że w sieci mam prawie każdą płytę w zasięgu ręki na już, i mogę słuchać kiedy chcę czego chcę... i tak najczęściej są to rzeczy z polecenia, bo przeczytałam/usłyszałam że fajne albo ktoś mi podrzucił ;) a algorytmy raczej wtedy jak lenistwo dopadnie.

bo w klasycznym radio to jednak często kiedy się ma ochotę na smuteczek, to leci Pitbull, a kiedy by się potańczyło, to leci jakaś powtórka z rozrywki :P tak już mam, że męczy mnie słuchanie muzyki na którą nie mam nastroju i ochoty.


If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other




Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych