Gary też nie przepada za Chasing Cars
https://www.youtube.com/watch?v=A_UfBPfDnJo
Napisano 03 sierpnia 2016 - 20:34
No serio, serio, nie toleruję wokalu Planta, Mercurego, Jaggera (no dobra, lubię Angie), przy reszcie mam niestrawność. Cięzko mi znaleźć wokal, który by się podobał. Rzadko kto oddaje emocje tak jak Bono. The Edge za to oddaje emocje grą na gitarze, taką muzykę lubię.
Napisano 03 sierpnia 2016 - 20:51
Ciekawe. U2 sprało mózg Spoko, dżołk, w jakiś sposób sprało nam wszystkim, ale pierwszy raz spotykam się z takim podejściem, to naprawdę interesujące. zwłaszcza że Coldplay jakiś czas próbowało nieco naśladować U2-rocka i wbrew temu że się śmiałem, nawet zgrabne piosenki im wychodziły. Mnie w Queen np. męczy na dłuższą metę brzmienie Maya, przesadny patos, w Led Zepach jak sie za bardzo Plant wydziera, u Stonesów nie lubię tego że poza singlami i oczywistościami nigdy nie wiem która piosenka jest z której płyty bo z czasem wszystko brzmi tak samo, no ale to są jednak niuanse i w całości nie umiem ich zjechać ani trochę. Wrażliwość na wokal mówisz, no to ma sens, jest to jakieś tłumaczenie.
Napisano 03 sierpnia 2016 - 22:34
Chyba przespałam w jakiś sposób fenomen Braci Figot Fagot, i już chyba nie dotrą do mnie.
I 90% piosenek śpiewanych w języku francuskim (i tu zdaję sobie również sprawę, że wielu tak może mieć z moim ukochanym niemieckim) ale to nawet nie to, że nie lubię francuskiego, tylko śpiewanie w tymże boli mnie w uszka. Wyjątkiem Gainsbourgi chyba.
Music can change the world, because it can change people.
Napisano 09 sierpnia 2016 - 09:00
Ciekawe. U2 sprało mózg Spoko, dżołk, w jakiś sposób sprało nam wszystkim, ale pierwszy raz spotykam się z takim podejściem, to naprawdę interesujące. zwłaszcza że Coldplay jakiś czas próbowało nieco naśladować U2-rocka i wbrew temu że się śmiałem, nawet zgrabne piosenki im wychodziły.
Już wiem, co do tej mojej listy dopiszę: Coldplay. Ale to chyba bardziej nie z powodów muzycznych, a osobistych. A tak na serio, to Coldplay "In My Place".
Napisano 09 sierpnia 2016 - 10:14
Chyba przespałam w jakiś sposób fenomen Braci Figot Fagot, i już chyba nie dotrą do mnie.
Ale oni nie piszą "dobrych" piosenek. Formacja, która opiera się na potężnym pastiszu nie może mieć "dobrych" piosenek. Trzeba być consistent z wykreowanym wizerunkiem.
Napisano 09 sierpnia 2016 - 15:21
A tak na serio, to Coldplay "In My Place".
Och, no, a ja kocham.
Napisano 02 stycznia 2017 - 19:42
o jak ja nienawidzę tej piosenki! bezlitosna tortura dla moich uszu i niestety pozycja obowiązkowa prawie każdego radia
https://www.youtube.com/watch?v=3JWTaaS7LdU
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
Napisano 02 stycznia 2017 - 21:35
Ja natomiast mam awersję do Coldplay. Nawet lubiłem ich dokonania do czasu 2 albumu, z którego wydali kilka świetnych singli. Niestety potem stali się niestrawną kopią U2 (i to z ich najgorszego okresu = ATYCLB), bez swojego stylu, tacy trochę zagubieni między byciem U2 a byciem kimś innym. Trochę próbowali zerwać z wizerunkiem kopii U2 ostatnim albumem, ale niestety wyszło jeszcze gorzej.
Napisano 30 stycznia 2017 - 22:45
Przypomniały mi się dwie, wielkie osobiste antypatie:
Jimi Hendrix (poza jednym utworem nie do przebrnięcia dla mnie)
Metallica (bez wyjątku, nawet kawałki z ich najlepszych lat do mnie nie trafiają)
A, i mieliśmy uzasadniać: (fanów ciężkich brzmień proszę o nieczytanie)
Hendrix - cała twórczość oparta na zarzynaniu gitary, słuchanie dźwięku kosiarki sąsiada sprawia mi większą przyjemność.
Metallica - niezmiernie irytuje mnie wokal Hetfielda
To oczywiście wszystko wyłącznie subiektywne doznania. Proszę nie bić
Napisano 31 stycznia 2017 - 00:17
Osobiście muszę być bardzo zjarany żeby lubić Hendrixa (mimo nielicznych wyjątków) a z Metallicą... mam podobny problem, tylko muszę się napruć alkiem jak świnia żeby się cieszyć przy nich na imprezie. Oczywiście że cenię i wiem wszystko, po prostu nie chce ich słuchać. O tym jest ten wątek.
Aha, ja wiem że moc, legenda, bla bla, nie lubię też Iron Maiden.
Napisano 31 stycznia 2017 - 07:09
słuchanie dźwięku kosiarki sąsiada sprawia mi większą przyjemność.
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
Napisano 31 stycznia 2017 - 12:55
Florence and the Machine.
Pierwsza płyta fajna, do poskakania. Kolejne to zrzynanie z poprzednich płyt i Belle and Sebastian. Nie rozumiem tej podjarki, ale chyba bardziej nie rozumieją mnie osoby, którym mówię, że za Florence nie przepadam, bo za każdym razem słyszę "Co?! Jak możesz nie lubić Florence?". Raz nawet usłyszałam, że nie znam się na muzyce.
Napisano 31 stycznia 2017 - 17:50
o jak ja nienawidzę tej piosenki! bezlitosna tortura dla moich uszu i niestety pozycja obowiązkowa prawie każdego radia
https://www.youtube.com/watch?v=3JWTaaS7LdU
Właściwie zawsze średnio ją lubiłam, wyjątkami "My Love Is Your Love" i song Z Jerzym Michałem
Ja również serdecznie nie znoszę maniery Joe Cockera. Chyba jedymym tylko zaplusował u mnie, bo dzięki niemu i temu nieszczęsnemu coverowi NTA poznałam INXS. I nie mogłąm zdzierżyć jak "zarzynał" wiele fajnych piosenek.
https://www.youtube.com/watch?v=POaaw_x7gvQ
Music can change the world, because it can change people.
Napisano 31 stycznia 2017 - 20:45
Joe Cocker? Nie, zdecydowanie nie. Tylko czasami "Summer in the City" gdzieś tam zadzwoniło w uszach pozytywnie. Ale od zawsze irytował mnie głosem też.
Guns & Roses (prócz November Rain, ale to z powodów sentymentalnych)
No i The Strokes (ewidentnie nie mogę ich przetrawić, może kiedyś)
IrishGirl z u2.heh.pl
Napisano 31 stycznia 2017 - 21:58
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych