Oceniamy muzykę pod różnymi względami, ale chodzi tu o rozróżnienie podejścia czysto obiektywnego "kurde, zajebiście to zrobili" od subiektywnego "ale nie chce tego słuchać". To mogą być nowe piosenki, to mogą być choćby klasyki, Tylko podajcie choć trochę uzasadnienia przy każdej. Niech nie będą to jednak "bo kojarzy mi się z ex" tylko raczej "wiem że to świetne muzycznie ale nie strawię już nigdy więcej". Max poniekąd zaczął Taco Hemingwayem w innym wątku, to ja może pojadę klasykiem.
Deep Purple, Smoke On The Water. Już rzygam jak ktoś to włączy, mimo że zajebisty track przecież.
Ale dobra. Zartujemy sobie. Z nowszych to:
https://www.youtube.com/watch?v=qODrhss9ALc
I chyba cała twórczość Justina Timbrlake'a.