Przepraszam Państwa bardzo, ale czy tak wspaniałej pieśni jaką jest "Streets" nie da się jeszcze bardziej urozmaicić i umaić? - Mother And Child Reunion (snippet) / Where The Streets Have No Name / California (There Is No End To Love) (snippet) Przydałoby się jeszcze z pięć snippetów tutaj bo jakoś blado to wygląda.
No ludzie święci, mam już tego powyżej uszu. Nie dość, że na solówie Edgara na początku utworu, zamiast się rozkoszować generowanymi przez niego dźwiękami gitary, muszę wysłuchiwać mamrotania Boniasa o "little, tiny virus", to jeszcze tekst nie jest zaśpiewany po Bożemu, tylko "przyozdobiony" jakimiś kiepskimi rymami i frazami.
A do tego California (There Is No End To Love) śpiewana, tylko jako snnipet to skandal :/
Ale pamiętając wcześniejsze aranżacje Streets to przez całe Tour raczej się już znacząco nic nie zmieni. Chociaż video przemówieniem Tutu w porę (przed DVD) przełożyli przed One.
Może dlatego, że nie przyzwyczailiśmy się jeszcze. Po 2 stadionowych trasach grają hale, więc też to jest inaczej.
W USA i Kanadzie podczas VT też śpiewali w halach i wydaje mi się, że atmosfera była trochę żywsza, grali tez inne kawałki (OK, byli młodsi), ale i rotacja utworów jak na razie nie powala, na pewno nie są to 2 mocno różne sety.
Mogliby choć zaczynać bisy od Invisible. Na miejsce Invisible The Miracle a na start cokolwiek innego. Nawet I Will Follow by jakoś uszło.
Miracle nie ruszać, ale Invisible, jak najbardziej - może właśnie zamienić miejscami ze Streets?? Na pewno Invisible, jako opener bisów byłaby niezła.
Ej co to ma być. Zespół wygląda jak jakieś beje. Gdzie ich styliści? WTF co to za żółty tshirt Adama? Bono i Edgar nie lepsi. Na 360* zawsze trzymali poziom. Na starość im się już nie chce o to dbać?
3/4 wygląda, jak dla mnie w porządku, ale Edge na początku w tej kurtce z frędzlami i w obcisłych spodniach wygląda niezbyt Ale w sumie ważniejsze co grają.
A w sumie jednego, czego się obawiano, nie miało w ogóle miejsca, czyli sekcja smyszkowa Czyżby nie byli do tego przekonani? Może i lepiej.