Świeże jest coś, co nie jest odgrzewanym kotletem. Te 4 albumy, które wyżej wymieniłeś. Nie wiem, czy były innowacyjne, ale jednak wnosiły coś świeżego, czego nie było wcześniej na albumach U2. Tymczasem najnowszy album to takie U2 czerpiące z U2 z ostatnich 10 lat. A efekt końcowy brzmi jak odrzuty z odrzutów z prac nad tymi trzema ostatnimi albumami i dlatego wieje straszną nudą. Zupełnie jakby skończyły im się dobre pomysły. Dlatego mogę się zgodzić, że to jest zupełnie inny album, tylko w takim sensie, że czegoś tak słabego dawno nie słyszałem. I żeby nie było, nie odmawiam nikomu tego, że ten album może się podobać.
Właśnie zupełnie w innym miejscu na chwilę przerwałem bardzo ciekawą rozmowę z kolegą na temat - czy w muzyce popularnej w ogóle coś jeszcze może być nowe? Czyli wg. Ciebie, świeże. Bo ja zanotowałem że pierwszy raz nie mam pojęcia dokąd muzyka popularna zmierza, sam nie widzę w niej już nic nowego, świeżego, nigdzie. Ani w elektronice ani hacząc a awangardę - pomysły albo wyszły albo ja straciłem kontakt z rzeczywistością, a nadal staram się poznawać nowe zjawiska, nowe trendy. Ale nie ma już nowych zjawisk ani nowych trendów. Po nieco ponad dekadzie revivali nie wiem już co teraz jest w niezalu świeże, nie ma czegoś takiego. Może to ja mam ten "muzyczny kryzys wieku średniego" i po prostu nie rozumiem, a może muzyka popularna naprawdę przeżywa kryzys, znaczy, przeżyje bardzo niedługo. Bo to się psuje od dołu, zawsze zaczynało się w głębokim 'niezalu' żeby później wypłynąć. A teraz nie widzę żadnego nowego dubstepu, żadnego nowego electro-indie-popu, nic takiego. Czemu o tym piszę tutaj - a temu, że skoro nic nowego naprawdę nie daje awangarda nowoczesnej pop-music, jak ma to niby zrobić zespół takich dziadów? Plus zgadzam się z J99 że faktycznie U2 traktuje się inaczej. No a co do samej płyty - słucha mi się jej znakomicie bo jest pełna, poza wyjątkami, naprawdę świetnych piosenek. Jak Cię nie buja taka California (Arcade Fire'owa), nie wciąga Sleep Like A Baby (heh, nie, nie powiem Kraftwerk, spoko ), albo nie płyniesz z Troubles (choś wiadomo że to Danger Mouse przepisał ze swojego projektu z Luppi) albo Franz Fersinandowe Volcano i This Is Where You Can Reach Me Now to się po prostu nie zgadzamy i nie zgodzimy ze względu innej wrażliwości muzycznej jednak Ja tu słyszę sto inspiracji i zrzynek (jak zwał tak zwał) z innych, Ty U2 zjadające własny ogon, a z tym się zgodzić moje uszka nie mogą choćby chciały (poza Song For Someone, ok ), także no
A nowe DM jest prawie tak nudne jak poprzednie bo jest prawie takie samo i też ma bardzo duże braki kompozycyjne. Ale od nich się nie oczekuje nowego Achtung Baby, nie