Skocz do zawartości


Zdjęcie

Recenzje "Songs of Innocence"


  • Please log in to reply
100 replies to this topic

#21 Guest_Grinderman_*

Guest_Grinderman_*
  • Guests

Napisano 29 września 2014 - 13:17

Tak samo można skwitować każdy inny hit U2. A SOI jest ZNACZNIE ciekawsze od choćby ostatniej płyty DM.

 

Nie sądzę, ale nie chce mi się nawet z tym spierać. Bo mam wrażenie, że na temat nowej płyty wypowiadasz się trochę tak, jak w wątku wyborczym, jakbyś miał monopol na rację. :P



#22 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 29 września 2014 - 14:42

Nie widzę żadnej różnicy między moim tonem wypowiedzi i innych tonem wypowiedzi.


Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#23 MartinTexas

MartinTexas

    Użytkownik

  • Members
  • 2 595 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Legnica

Napisano 29 września 2014 - 15:44

Szczerze mówiąc po kilkukrotnym przesłuchaniu tego albumu stwierdzam, że równie dobrze mogliby już niczego nie nagrywać, bo potrafią zepsuć nawet całkiem pomysły jak np z Every Braking Wave. Wersja koncertowa w swojej prostocie zapowiadała się bardzo interesująco, a to co jest na albumie brzmi jak produkt specjalnej aplikacji do tworzenia hitów dla Radia Eska. Podobnie było np z utworem Mercy, albo z nagrywaniem na nowo utworów z Popa. Im dłużej nad tym siedzieli, tym gorzej wychodziło. Tyle, że wcześniej to były pojedyńcze wypadki przy pracy i na HTTAAB oraz NLOTH można było znaleźć coś ciekawego, do czego można jeszcze chcieć wracać, a na najnowszej płycie jak na razie niczego takiego nie znalazłem i nie chce mi się na siłę szukać, bo w muzyce dzieją się o wiele ciekawsze rzeczy. :P

 

Pozwolę się nie zgodzić. :P Wg mnie, jakby takie EBW wyszło na TJT zamiast WOWY to dzisiaj opowiadałoby jaki to świetny utwór szkoda, że tak już nie grają.... Uważam, że popracowali nad tą wersją - fakt można było jeszcze coś wykrzesać pod koniec zamiast szybko wpadać w refren. Edge mógł trochę rozwinąć swoją grę. Ale generalnie ta wersja urosłą względem tamtej koncertowej. Poczekajmy na wersję akustyczną, a zwłaszcza na wersję Live.

 

Podobnie z MOS. Chyba acr to trafnie kiedyś ujął, że taki utwór 30 lat temu, dzisiaj byłby tym co Stairway To Heaven, czy inne podobne.

 

Dla mnie album to w ich przypadku świetny podkład pod koncert - dopiero tam utwory nabierają tempa. Takie Mysterious Ways w wersji albumowej w ogóle nie powinno się chyba znaleźć na AB - ale ile byśmy stracili gdyby się tak stało - wersje koncertowe do ET włącznie są bardzo (a niektóre bardzo, bardzo) dobre. ;)

 

Co do Mercy to trochę za długo trzymali utwór w szufladzie i fakt przekombinowali. Może jakby zdecydowali się na wydanie EBW na NLOTH (a ponoć w ostatniej chwili wypadła z tracklisty) to wersja byłaby jeszcze lepsza.

 

PS Co do nowych wersji z Pop na Best Of 1990-2000 jestem zdecydowanie na tak, z chęcią usłyszałbym inne wersje nad którymi pracowali. :P



#24 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 29 września 2014 - 20:13

 

 

Podobnie z MOS. Chyba acr to trafnie kiedyś ujął, że taki utwór 30 lat temu, dzisiaj byłby tym co Stairway To Heaven, czy inne podobne.

 

No właśnie - gdyby to nagrano 30 lat temu...

W muzyce U2 od czasu POP nie ma świeżości, innowacyjności.

Kiedy pierwszy raz włozyłem do odtwarzacza Zooropę to rozdziawiłem gębe ze zdumienia.I jakoś nigdy później mi się to nie zdarzyło.Wolałbym żeby nagrali coś co mi kompletnie nie podejdzie, z czym się nie będę zgadzał, ale wywoła emocje - na plus lub minus.a teraz to jakieś takie nijakie...

 

PS

Własnie słucham POPa - no przecież tam każdy kawałek jest lepszy niż SoI.

A nie jest to do końca udana płyta.



#25 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 29 września 2014 - 20:27

Ale czy ktoś naprawdę oczekuje świeżości i innowacyjności od zespołu który tworzy od 38 lat? Ja nie, U2 gra dobre albo nieco mniej dobre piosenki, dla siebie jakoś tam nowe, ewoluujące stylem, czerpiące mocno z muzyki innych ale przerabiane na swoje, to jest ok. Niczego innego się naprawdę nie spodziewam więc nie mogę czuć zawodu. A coś więcej wstępnie napiszę jak album mi się jeszcze trochę ułoży, nadal za wcześnie na cokolwiek ;)



#26 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 29 września 2014 - 20:32

Mike Patton np nagrywa dosyć długo, a cały czas zaskakuje.



#27 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 29 września 2014 - 20:38

To jednak U2, specyficzne U2. A wiesz, pomyślałem że to nasze inne podejście wynika z czego innego - ja zacząłem mocno poznawać zespół w czasach kiedy wydali Walizkę, od tego czasu przeżywam ich nowe albumy i już się przyzwyczaiłem do tego właśnie. Wszystkie te zaskakujące, szokujące rzeczy jakie robili były już za nimi, poznawałem je nie na bieżąco z ekscytacją "a co teraz odwalą" jak Ty tylko na spokojnie, po latach od wydania. Może dlatego za tym tak nie tęsknię, nie oczekuję że znów wywalą wszystko do góry nogami, pogodziłem się łatwiej że świrowanie z własnym stylem i wizerunkiem mają już raczej za sobą. Zresztą, szczerze mówiąc nie umiem sobie wyobrazić co musieliby, co mogliby teraz takiego zrobić ;)



#28 stokrotka

stokrotka

    can't see or be seen

  • Members
  • 2 916 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 29 września 2014 - 21:09

Ale czy ktoś naprawdę oczekuje świeżości i innowacyjności od zespołu który tworzy od 38 lat? Ja nie, U2 gra dobre albo nieco mniej dobre piosenki, dla siebie jakoś tam nowe, ewoluujące stylem, czerpiące mocno z muzyki innych ale przerabiane na swoje, to jest ok. Niczego innego się naprawdę nie spodziewam więc nie mogę czuć zawodu.

Wcześniej przeczytałam kawałek dyskusji w tym wątku, ale nie miałam czasu nic napisać, a kiedy już się zabrałam to właściwie wszystko napisał acr :) mogę się tylko zgodzić w 100%, mam takie same odczucia.
O, i też zaczynałam odkrywać U2 od ATYCLB. I mimo że z biegiem czasu zdecydowanie najbardziej lubię i najczęściej wracam do płyt z lat 90' nie oczekuję, że będą znów tacy sami, to już za nimi. Zmienili się trochę - ale wtedy myślę, że ja też się ciągle zmieniam, jak wszyscy.

If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other


#29 Indian Summer

Indian Summer

    Użytkownik

  • Members
  • 948 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 29 września 2014 - 21:28

Ja, za to jestem cały w skowronkach że płyta jest już z nami. I naprawdę uważam ją za o wiele lepszą od NLOTH - która wydaje mi się dzisiaj bardzo mroczna.

W SOI znajduję wiele muzyki, przestrzeni i swobody, i świetnie mi się tego słucha.

Muszę sobie dawkować np. EBW - który uważam za klasyczny jutowy killer - to jest fenomenalne.

 

Nie zgadzam się ze zdaniem że mogliby już niczego nie nagrywać - a co, przepraszam - mają się stać swoim tribute bandem i w nieskończoność grać the best of? A może się rozwiązać? Zespół istnieje i co jest tego ISTOTĄ - NAGRYWA i KONCERTUJE. A jeśli nie koncertuje to nagrywa.


So wind blow through to my heart, so wind blow through my soul


#30 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 29 września 2014 - 21:45

Dodam tak totalnie subiektywnie że NLOTH mimo że ten album mocno cenię, po okresie słuchania często i mocno po premierze jednak zaczął mnie szybciej męczyć, tymczasem wracając do SoI nie męczę się wcale. I to, o ile mnie muzycznie znacie, nie jest zła rzecz, to nie znaczy że album jest banalny i prosty i dlatego fajnie brzmi w tle jazdy komunikacją. Nadal prawie nieświadomie ruszam rączkami jak się zaczyna dobry riff, nadal mimo że znam go już na pamięć słucha mi się go dobrze, albo krytycznie dobrze w przypadku paru piosenek, ale jednak. Tu już jest różnica. To jest fajna płyta. I to jest płyta U2. Ale nie, nie rozumiecie, to naprawdę JEST ALBUM U2. W sensie bardzo U2owy, jednak. I naprawdę w większości jest do tego fajny. U2 nagrało FAJNĄ muzykę.



#31 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 29 września 2014 - 21:45

W moim wypadku sposób w jaki przeżywam tą płytę jest zupełnie inny niż przy wcześniejszych albumach. Na razie próbuję więc zrozumieć ten stan w jakim się znajduję. 


Dołączona grafika

#32 Guest_Grinderman_*

Guest_Grinderman_*
  • Guests

Napisano 29 września 2014 - 22:34

Ale czy ktoś naprawdę oczekuje świeżości i innowacyjności od zespołu który tworzy od 38 lat?

Innowacyjności może nie, ale mogłoby być chociaż świeże. :P Nie traktujmy U2 jak jakiegoś zespołu specjalnej troski, od którego nie można już niczego wymagać. To jest zespół, który dysponował niemal nieograniczonymi środkami, sporą ilością czasu i miał dostęp do najlepszych producentów.



#33 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 29 września 2014 - 22:41

No i to wykorzystał jak umiał. A co to znaczy świeże? Jedyna płyta U2 która wyprzedziła swoje czasy i innych muzyków to Joshua Tree, nawet Achtung, Zooropa i Pop czerpały garściami z tego co było wokół już od jakiegoś czasu, także chyba nie to? Nawet Danger Mouse, najmodniejszy i jeden z najlepszych producentów pogranicza mass-alternative to zrozumiał i zrobił im takie The Troubles które poza wokalem Bono brzmi jak żywcem wyjęte z jego projektu z Danielle Luppi, spaghetti westernów z lat 60ych (dzięki Rodia za filmową wskazówkę).

 

Słuchamy za dużo ciekawej muzyki, słuchamy za dużo niezalu. Za dużo wiemy, za dużo ogarniamy. Gdybyśmy tyle słuchali i wiedzieli o muzyce bieżącej w 91 albo 97 roku, AB i Pop też nie byłyby ani innowacyjne ani świeże pewnie. Ale to U2. Jest muzyka i jest U2, cytując klasyka :)



#34 stokrotka

stokrotka

    can't see or be seen

  • Members
  • 2 916 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 29 września 2014 - 23:00

To jest zespół, który dysponował niemal nieograniczonymi środkami, sporą ilością czasu i miał dostęp do najlepszych producentów.

Może to właśnie niedobrze. Może przez to robi się niezdrowa presja.

 

Mam wrażenie że czasem nawet jako fani mówimy sprzecznymi głosami - z jednej strony chcielibyśmy, żeby U2 brzmiało bardzo jak U2, bo w końcu za to ich kochamy, a z drugiej strony chcielibyśmy coś zupełnie nowego i innego niż dotychczas. I choćby nagrali naprawdę doskonałą płytę, to nigdy wszyscy się nie zadowolą.

Dla mnie SoI jest bardzo dobre, zyskuje z każdym kolejnym odsłuchem - i przede wszystkim bardzo czuję ją, jako całość - czego nie mogłam od początku i nie mogę do dziś powiedzieć o NLOTH. A dla mnie, jeśli chodzi o U2, it's all about emotions.


If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other


#35 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 30 września 2014 - 00:29

U2 nagrało zupełnie inny album niż poprzedni i zupełnie inny niż jakikolwiek kiedykolwiek. Nie tego chcieliśmy?



#36 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 30 września 2014 - 06:32

Nie traktujmy U2 jak jakiegoś zespołu specjalnej troski, od którego nie można już niczego wymagać

 

Tylko ja mam wrażenie, że U2 są w tym względzie traktowani inaczej, niż inni wykonawcy z podobnej ligi. Nie ma żadnych szans, żeby jacyś Rolling Stones czy DM nagrali album tak eklektyczny i niejednoznaczny, jak SOI. Niestety, nikt tego nie zauważa. Tymczasem Neil Young nagrywa kolejną identyczną z poprzednimi płytę i dostaje 8/10 od Chacińskiego. Nie że mam pretensje, bo sam go uwielbiam (Younga, nie Chacińskiego) - ale jednak wolałbym równe traktowanie. W przypadku U2 od razu zaczyna się krzyk "Achtung Baby! Joshua Tree! it ain't! therefore shite!". Nie widzę czegoś takiego w przypadku innych wykonawców (z tej samej ligi, tj. "grajo-30+lat-zapełniajo-stadiony").


Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#37 Guest_Grinderman_*

Guest_Grinderman_*
  • Guests

Napisano 30 września 2014 - 12:20

No i to wykorzystał jak umiał. A co to znaczy świeże? Jedyna płyta U2 która wyprzedziła swoje czasy i innych muzyków to Joshua Tree, nawet Achtung, Zooropa i Pop czerpały garściami z tego co było wokół już od jakiegoś czasu, także chyba nie to?

Świeże jest coś, co nie jest odgrzewanym kotletem. Te 4 albumy, które wyżej wymieniłeś. Nie wiem, czy były innowacyjne, ale jednak wnosiły coś świeżego, czego nie było wcześniej na albumach U2. Tymczasem najnowszy album to takie U2 czerpiące z U2 z ostatnich 10 lat. A efekt końcowy brzmi jak odrzuty z odrzutów z prac nad tymi trzema ostatnimi albumami i dlatego wieje straszną nudą. Zupełnie jakby skończyły im się dobre pomysły. Dlatego mogę się zgodzić, że to jest zupełnie inny album, tylko w takim sensie, że czegoś tak słabego dawno nie słyszałem. I żeby nie było, nie odmawiam nikomu tego, że ten album może się podobać.

 

Tylko ja mam wrażenie, że U2 są w tym względzie traktowani inaczej, niż inni wykonawcy z podobnej ligi. Nie ma żadnych szans, żeby jacyś Rolling Stones czy DM nagrali album tak eklektyczny i niejednoznaczny, jak SOI. Niestety, nikt tego nie zauważa. Tymczasem Neil Young nagrywa kolejną identyczną z poprzednimi płytę i dostaje 8/10 od Chacińskiego. Nie że mam pretensje, bo sam go uwielbiam (Younga, nie Chacińskiego) - ale jednak wolałbym równe traktowanie.

Na temat Younga się nie wypowiem, bo go praktycznie nie znam, więc nie wiem jak go traktować. A różnica między nowym DM, a nowym U2 jest taka, że to pierwsze jeszcze da się traktować na poważnie. Tym bardziej, że DM nie pieściło się z kilkoma producentami, nie przekładało co chwila premiery albumu i przede wszystkim, oni nie zapowiadali najlepszego albumu w swojej karierze. Poza tym, chyba nie zauważyłeś, że The Rolling Stones ostatni NOWY album wydało jakieś 9 lat temu.



#38 MartinTexas

MartinTexas

    Użytkownik

  • Members
  • 2 595 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Legnica

Napisano 30 września 2014 - 19:02

Ja się jednak zgodzę z Johnym99. Jak nie Young to Springsteen, jak nie on to Santana, itp. Już wspominałem o MiniMaxie z Trójki po premierze albumu, jak pan Leszek Adamczyk stwierdził, że po nowym U2 nie ma się już czego spodziewać - jako argument podał, że praktycznie nikt nie pamięta nazw utworów z ostatnich płyt. Podobnie, jak Rolling Stones nie ważne już co nagrywają - po prostu fajnie jest pójść na ich koncert i posłuchać znanych, dobrych przebojów z przed lat.... :ph34r:  :wacko: Nie są to może w 100% dokładnie te słowa, ale sens był właśnie taki. To jest podejście na zasadzie - po jednym przesłuchaniu (i to niezbyt uważnym) już wszystko wiem i nie wracam do tego.

Zaraz po 2 utworach U2 już bardziej rozradowany pan Adamczyk zapowiedział muzyka, który wraca w świetnej formie i aż miło słuchać - w tym miejscu Santana z coverem Marleya Iron Lion Zion :rolleyes:  Szanuję Santanę, ma kilka na prawdę dobrych kawałków, ale jak można powiedzieć, że album koncertowy w połowie wypełniony coverami, bez jakiegoś większego skomplikowania jest czymś świetnym i świeżym, a nowy album U2 przy, którym trzeba spędzić trochę więcej czasu jest nudny i wtórny.... No żeby to były jeszcze jakieś fantazyjne covery. Ale nie po co. Szkoda, tylko, że Piotr Kaczkowski już dość rzadko prowadzi MiniMax, bo chętnie posłuchałbym jego opinii - przy wydaniu NLOTH potrafił wyłapać taki smaczek, jak Cedars.

 

Podsumowując - od U2 można i należy wymagać. SoI to nie jest szczyt ich możliwości, ale nie można powiedzieć, że to najsłabszy album po 2000 roku.



#39 Unknown Caller

Unknown Caller

    Użytkownik

  • Members
  • 974 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Heartland

Napisano 30 września 2014 - 19:34

Podsumowując - od U2 można i należy wymagać. SoI to nie jest szczyt ich możliwości, ale nie można powiedzieć, że to najsłabszy album po 2000 roku.

 

No nie można, zwłaszcza że SoI to ich najlepszy album po 2000 roku. Inna sprawa, że konkurencja nie jest mocna: Bomba to najsłabsza rzecz w ich karierze i jedyny obok October album, na którym stoją w miejscu, a NLOTH nowa płyta bije na głowę spójnością i songwritingiem.


See through in the sunlight


#40 lookas

lookas

    Użytkownik

  • Members
  • 593 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 30 września 2014 - 20:17

Dodam tak totalnie subiektywnie że NLOTH mimo że ten album mocno cenię, po okresie słuchania często i mocno po premierze jednak zaczął mnie szybciej męczyć, tymczasem wracając do SoI nie męczę się wcale.

 

Mam podobnie. Do NLOTH nie wracam wcale, a SoI z niezmienną radością zapuszczam w całości co parę dni i wciąż jest fajnie. I chociaż minęło niewiele czasu od premiery, to mam dziwną pewność, że tak będzie również w przyszłości. Do NLOTH musiałem się przekonać (udało mi się jedynie na krótko), SoI podeszło mi samoistnie. To jest dobra, bardzo równa i spójna płyta. Jak już zauważono, najlepsze momenty są najwyżej na poziomie stanów średnich takiego AB (moje 11/10), ale nie ma gniotów, zgrzytów, zapychaczy. Nic nie odstaje. Tego się po prostu przyjemnie słucha.

 

Jeśli mam się do czegoś przyczepić, to może jednak momentami nadmiernie subiektywny/osobisty punkt widzenia. Jak zauważył autor tematu, poszczególne piosenki są migawkami z przeszłości. To jest trochę tak, jak ze zdjęciami z urlopu - są ciekawe, ale tylko dla tych, którzy na nich są. Taki np. The Miracle - świetny otwieracza, muzycznie mi leży, ale tekstowo już nie bardzo. Trochę na zasadzie: a co mnie to obchodzi? Z chęcią przeczytam o tym w wywiadzie, w biografii, ale w piosence, którą bym z chęcią zanucił, już nie koniecznie. Tak jak cudzego zdjęcia znad morza z tym kimś na pierwszym planie nie powieszę sobie na ścianie. Gdyby natomiast to samo zdjęcie miało charakter uniwersalny (czyli piękny zachód słońca), to już zupełnie coś innego. Podobne odczucia mam w przypadku Iris i RbW - są dla mnie zbyt dosłowne. Z drugiej strony analogia ze zdjęciami u mnie się sprawdza idealnie, bo taka często dissowana Caliornia u mnie od początku wywołuje banana, na wspomnienie mojej wizyty w Santa Barbara. Tak to jest z osobistym punktem widzenia. ;)

 

Jak bym miał ocenić SoI jako całość, to ode mnie 7/10.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 6

0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych