Najbardziej narzekałem na Love is bigger... a co jeśli moje narzekania i tak przegrają z naturalną urodą tej melodii?
Dzisiaj chodziłem trochę w takim wątpiącym klimacie i przez pół dnia w głowie gdzieś mi się włączała ta piosenka.
Mogę sobie narzekać na prostotę kompozycji/banalności konceptu miłości, ale co jeśli faktycznie, zgodnie z tytułem utworu Love is bigger than anything in its way?
Bardzo bym sobie tego życzył.
Jakby nie patrzeć, takie rzeczy mogą mi się udać tylko z U2.
To acr zawsze pisze, że lepiej się jarać niż nie jarać, no i taką postawę można by rozwinąć na całe nie wiem, życie 
edit: czym się różni topic "SOE - opinie" od tego tutaj? Bo to był trochę "nocny powrót" w sumie (ale na trzeźwo) i za bardzo nie czaiłem, a teraz się reflektuję na ile moje osobiste opinie pasują tutaj, czy indziej.
Użytkownik Yarpen edytował ten post 11 grudnia 2017 - 14:55
Ile oniu już mieli tych "roków" obsuwy w historii? Z 10 lat by się uzbierało, 2 albumy i 3 trasy. 
<niepoprawny optymizm mode on>
W Europie na razie brak informacji, podobnie jak u nas. Ktoś na tym forum napisał, że ponoć "Songs of Experience" niezbyt dobrze się sprzedaje - za szybko na takie oceny, najpóźniej po Nowym Roku mogą pojawić się pierwsze informacje na temat ilości sprzedaży wyżej wymienionego albumu w Polsce. Wiem, że słaba promocja, średnie/słabe recenzje albumu, niepowalające ceny poszczególnych wersji i takie tam... Ale zostawmy już to na bok.
