A skąd ta pewność ? Tak naprawdę nikt, poza samymi muzykami, nie wie, jaki jest rzeczywisty wpływ Adama na twórczość zespołu. W twórczość Rolling Stones aż tak się nie wsłuchiwałem.
Pewności oczywiście brak - takie luźne spekulacje.
Ale wiesz, czasem tak jest, że zespól po osiągnięciu dużego sukcesu nie wymienia słabszych muzyków na lepszych z sympatii, przywiązania (generalnie pozamuzycznych powodów).Nie wiem czy tak jest z Claytonem, ale dla mnie U2 byłoby zupełnie inną jakością gdyby odszedł Bono, albo Edge.Wymiana sekcji rytmicznej nie byłaby końcem świata.
Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę.