AHK-toong BAY-bi Covered
#101
Napisano 27 października 2011 - 06:46
nie sztuką w tym przypadku, wg mnie oczywiście, było skowerowanie danego utworu 'po swojemu', ale utrzymanie klimatu płyty, klimatu berlińskiego. To udało się trzem wykonawcom: Depeche Mode, G. Friday'owi i NIN.
Największa kupa: Glasvegas czy jak im tam.
Najbardziej do konceptu tego albumu nie pasuje country'owo-rockowo-bluesowe utwory Killersów, White'a i Patti S.
#102
Napisano 27 października 2011 - 10:38
Największa kupa: Glasvegas czy jak im tam.
Tu się zgodzę, z trudem przebrnęłam przez ten jazgot.
#105
Napisano 27 października 2011 - 20:01
Bardzo in plus:
NIN - noo! i wszyscy się spodziewają pier***ęcia i nie ma, prawidłowo, bezkompromisowo panie Reznor!
Gavin Friday - tak się kaszle, co tu mówić więcej.
Damien Rice - typowa damienowa balladka, mam takie guilty pleasure, lubię typowe damienowe balladki. zabawa z tekstem ciekawa, jak zwykle autodestrukcja, ok, can do.
Ogólnie in plus:
Depeche Mode - taka mnie naszła myśl, że może to od początku była piosenka dla nich. nie jest tajemnicą że za wersją U2 nie przepadam, Depeszom ta łzawa melodyjka pasuje w sam raz.
Patti Smith - nie pasuje do wspomnianego przez Maxa 'berlińskiego; tematu zdecydowanie, chociaż... taki Berlin w deszczu zza szyby spelunowatej knajpy? no i ona to ma ten głos, aj.
Jack White - ile mu zajęło wymyślenie i nagranie tego? 10 minut? no to jest Jack White jednak.
remix EBTTRT - no Fish Out Of Water to to nie jest.
Średnio:
Snow Patrol - ładnie zmienili tę piosenkę, wyraz, ale ta końcówka jak z 'another motherfucking lame cock-suckicng...(...) radio friendly song!" to za dużo.
Garbage - można było z tego aranżu wyciągnąć dużo, dużo więcej. błędy zaniechania.
The Killers - na kantry się nie obrażam, ale to aż wieśniackie intro.. zupełnie bez zrozumienia, odrobione na pałe, na odwal.
Wą!:
The Fray - ee.. no, tak, słychałem tego, ze trzy razy, tak. ee.. czy coś pamiętam? a z czego?
Glasvegas - oni to celowo tak spieprzyli?
No ogólnie miło, milusio.
#106
Napisano 27 października 2011 - 20:35
The Killers - na kantry się nie obrażam, ale to aż wieśniackie intro.. zupełnie bez zrozumienia, odrobione na pałe, na odwal.
Ja wiem, że jestem nieobiektywny ale uważam, że intro do "UV" by Jack Adventure spokojnie mogłoby się na tym albumie znaleźć, bo jest świetne. Niekoniecznie w połączeniu z resztą od The Killers ale w połączeniu z jakąś elektroniczną aranżacją.
#107
Napisano 27 października 2011 - 20:48
Subiektywnie:
Bardzo in plus:
NIN - noo! i wszyscy się spodziewają pier***ęcia i nie ma, prawidłowo, bezkompromisowo panie Reznor!
Gavin Friday - tak się kaszle, co tu mówić więcej.
Damien Rice - typowa damienowa balladka, mam takie guilty pleasure, lubię typowe damienowe balladki. zabawa z tekstem ciekawa, jak zwykle autodestrukcja, ok, can do.
Ogólnie in plus:
Depeche Mode - taka mnie naszła myśl, że może to od początku była piosenka dla nich. nie jest tajemnicą że za wersją U2 nie przepadam, Depeszom ta łzawa melodyjka pasuje w sam raz.
Patti Smith - nie pasuje do wspomnianego przez Maxa 'berlińskiego; tematu zdecydowanie, chociaż... taki Berlin w deszczu zza szyby spelunowatej knajpy? no i ona to ma ten głos, aj.
Jack White - ile mu zajęło wymyślenie i nagranie tego? 10 minut? no to jest Jack White jednak.
remix EBTTRT - no Fish Out Of Water to to nie jest.
Średnio:
Snow Patrol - ładnie zmienili tę piosenkę, wyraz, ale ta końcówka jak z 'another motherfucking lame cock-suckicng...(...) radio friendly song!" to za dużo.
Garbage - można było z tego aranżu wyciągnąć dużo, dużo więcej. błędy zaniechania.
The Killers - na kantry się nie obrażam, ale to aż wieśniackie intro.. zupełnie bez zrozumienia, odrobione na pałe, na odwal.
Wą!:
The Fray - ee.. no, tak, słychałem tego, ze trzy razy, tak. ee.. czy coś pamiętam? a z czego?
Glasvegas - oni to celowo tak spieprzyli?
No ogólnie miło, milusio.
PODZIELAM, ALE GARBAGE WRZUCIŁBYM DO WĄ I WYMIENIŁBYM DAMIANA RICE'A NA JACKA WHITE'A ;D
#108
Napisano 27 października 2011 - 21:09
Damien Rice - typowa damienowa balladka, mam takie guilty pleasure, lubię typowe damienowe balladki. zabawa z tekstem ciekawa, jak zwykle autodestrukcja, ok, can do.
ojjj tak! <3
Cause I need freedom now
And I need to know how
To live my life as it's meant to be"
#109
Napisano 27 października 2011 - 21:25
Ja wiem, że jestem nieobiektywny ale uważam, że intro do "UV" by Jack Adventure spokojnie mogłoby się na tym albumie znaleźć, bo jest świetne. Niekoniecznie w połączeniu z resztą od The Killers ale w połączeniu z jakąś elektroniczną aranżacją.
Ah yes! Jak najbardziej electro-aranż U2Forumsowego UV można by z tym łączyć, może czas na nową-naszą wersję?
PODZIELAM, ALE GARBAGE WRZUCIŁBYM DO WĄ I WYMIENIŁBYM DAMIANA RICE'A NA JACKA WHITE'A ;D
1. No.. ja w tej piosence sobie wyobrażam, że zagrali to, czego nie zagrali, wtedy brzmi bardzo nieźle
2. Ej no, Jack White w One! TAK!
#110
Napisano 27 października 2011 - 23:34
--------------------------------------------------------
Co do coverów - to w większości jest na prawdę dobrze. Widać, że większość odrobiła lekcje i przysiadłą trochę nad utworami.
Co do DM to SO Cruel najbardziej do nich pasował i był niejako najbardziej oczywisty - dlatego chciałem, aby padło na coś innego!! Ale początek na prawdę super - reszta też OK. Chyba nikt tego by lepiej nie zrobił
I nie zgodzę się do martwego klimatu - wręcz przeciwnie jak dla mnie ten cover brzmi całkiem "miło", zwłaszcza, że to DM. SC samo w sobie ani nie jest smutne ani wesołe -a cover temu odpowiada.
A słowa Martina o One to pierwsza klasa - i wiedział co mówi - cover One zawodzi. No chyba, że Bono i sp. bali się, aby ktoś nie zagrał One lepiej i po latach mówiono, że to utwór XY a nie U2
Specjalnie!!!The Killers - na kantry się nie obrażam, ale to aż wieśniackie intro.. zupełnie bez zrozumienia, odrobione na pałe, na odwal.
Killersi z UV - no super sprawa!! Perkusja daje chyba najwięcej. To nadawałoby się na singiel promocyjny czy coś. I ten początek dla zmyłki, pianinko, niby smęty, a reszta rozwala.
Glasvegas - obok One najgorszy zawód. Brak pomysłu i chaos, do tego ten dziwny wokal. Słabo - przydało by się walnięcie a do tego chyba trzeba innego zespołu..... Może trzeba było Metalikę zaprosić?
Snow Patrol - MW - prawdę mówiąc nie trafili na najlepszy kawałek, za dużo nie można zrobić, a i tak wyszło oryginalnie - według mnie dobry cover
Gavin - The Fly - początek zapowiadał słabą wersję, ale od solówki robi się jak powinno i jest super. Ponoć pomagał mu ktoś z duetu Fish Out Of Water - co tylko bardziej przemawia za ich dalszą współpracą z U2 - świetne Soon, dobre remixy, teraz covery - oby tak dalej!
NIN - ZS - klimat ciekawy, brzmi interesująco, fajna przemiana, ale też wolałbym coś mocniejszego.
Horses - już pisałem - może być jak dla mnie
The Fray - Tayn - brzmi jak normalna piosenka, plus za zmianę stylu, minus za zwyczajność ale nie najgorzej wyszło
Patti Smith - ni czuję tego coveru, ale zmiana niebywała i zaskoczenie podobne do ZS. Może trzeba osłuchać.
Jack White - już pisałem super.
#111
Napisano 28 października 2011 - 17:45
EBTTRT - nawet fajny remix, żal tylko, że remiksujący nie "popsuli" trochę brzmienia, mogłoby wyjść coś w stylu Ariela Pinka. Pomimo to szkoda zmarnowanej szansy na cover, tak sobie myślę, gdyby to oddali np. Springsteenowi.. ech.
RICE - po paru razach zmieniłem zdanie, brzmi nieźle i przy okazji przywraca One intymny charakter, trochę zagubiony, odkąd ten kawałek stał się dyżurnym hymnem każdej kolejnej ratujmy-świat-kampejn. No i miłe (ciekawe czy zamierzone), subtelne nawiązanie do Staring At The Sun w klawiszach.
SMITH - przyszła, zagrała, zaśpiewała, wyszła. I tyle. Niewiele tu historii słyszę.
GARBAGE - utrzymuję, że to czołówka płyty.
DM - popełnili błąd. Tak słodkiego kawałka jak So Cruel nie można jeszcze dodatkowo dosładzać, bo robi się to niejadalne. Niekiedy mam ochotę na watę cukrową, ale raczej rzadko.
FRIDAY - kiedy Gavin gra kawałek U2, to w zasadzie można mieć wątpliwości, czy właściwe jest nazywanie tego "coverem". Niemniej ta wersja ZMIATA. Ten gość jako jedyny naprawdę ROZUMIE, o co chodzi w Achtungu. Zrobił z The Fly chory, absurdalny, zepsuty, industrialny gospel. Spieprzył wszystko. I O TO CHODZIŁO. Jeden z najlepszych coverów U2 ever.
SNOW PATROL - zrobili to w swoim stylu, z fajnym przełamaniem w refrenie, udało im się uchwycić "cały ten niepokój". Świetne.
FRAY - nagrali Tryin w swojej konwencji amerykańskiego rocka, do której mam słabość, a więc bardzo mi się to podoba. Choć nie wątpię, że tacy choćby The Script (akurat Irlandczycy) zrobiliby to jeszcze lepiej. Niemniej i tak jest to najciekawsze nagranie The Fray, jakie dotąd słyszałem.
KILLERS - j.w. - american rock. Ale przy mniejszym nakładzie pracy niż The Fray. Coś jak Patti Smith - weszli, zagrali, poszli. Nie silili się na nic. Ale ponieważ dostali dobry materiał w sensie treści, wyszli z tarczą. Dobrze się słucha. Aha BTW Flowers brzmi miejscami (w niższych tonacjach) zupełnie jak Bono, wcześniej jakoś nie miałem wrażenia, jakoby mieli podobne głosy.
GLASVEGAS - to na pewno jest cover? Brzmi zupełnie jak oryginał, tyle, że z dołożonymi odgłosami spawania czy wiercenia i podmienionym wokalem. Stracona szansa.
WHITE - to White. Zrobił z LIB mroczny blues i słusznie. No big deal, ale też ma się wrażenie, że o coś takiego właśnie chodziło.
#113
Napisano 28 października 2011 - 18:33
#114
Napisano 28 października 2011 - 18:41
http://www.4shared.c...bi_Covered.html
zip:
http://www.filestube...67b03eb/go.html
http://www.fileserve.com/file/vSAqTte
SMACZNEGO.
Cause I need freedom now
And I need to know how
To live my life as it's meant to be"
#116
Napisano 07 listopada 2011 - 20:46
Ale i tak fajna sprawa.
A teraz po kolei
NIN - jak dla mnie weszli w achtungowy klimat, fajna sprawa
EBTTRT - U2 nie oceniam, bo... NIE.
RICE - "po paru razach zmieniłem zdanie, brzmi nieźle i przy okazji przywraca One intymny charakter, trochę zagubiony, odkąd ten kawałek stał się dyżurnym hymnem każdej kolejnej ratujmy-świat-kampejn" - podpisuję się pod tym
SMITH - dla mnie Until to jeden bestów ever i w dodatku jestem z nim związana emocjonalnie. A tu, przy calym respekcie i w ogóle, nie czuje tych emocji i tego wisielczego humoru, jak sie to mówi, wykonu jutowego. Rozczarowanie, bo dużo sobie po tym obiecywałam.
GARBAGE - refleksja z pierwszego akapitu nasunęła mi się własnie tutaj. Nie wiem, może ja po prostu koników nie lubie, ale kurcze, nie mogłam złapać pulsu tej wersji.
DM - nawet nawet, biorąc pod uwagę, że nie lubie DM.
FRIDAY - "kiedy Gavin gra kawałek U2, to w zasadzie można mieć wątpliwości, czy właściwe jest nazywanie tego "coverem". Niemniej ta wersja ZMIATA. Ten gość jako jedyny naprawdę ROZUMIE, o co chodzi w Achtungu. Zrobił z The Fly chory, absurdalny, zepsuty, industrialny gospel. Spieprzył wszystko. I O TO CHODZIŁO. Jeden z najlepszych coverów U2 ever" - podpisuje sie obiema ręcyma i nogyma. Miecie
SNOW PATROL - właściwie to taki solar plexus extended coś tam. Może być nawet
FRAY - Fajne. To jedyne słowo, jaki mi przychodzi do głowy.
KILLERS - intro mi troche zabrzmiało jak Freddie Mercury (?), ale później klasyczne odegranie marsza. Nie lubie takiego grania. Nie lubie Killersów
GLASVEGAS - to na pewno jest cover?(2) Kurcze, wkurzyłam się. No mogli chociaz trochę partie gitarową zmienić. odrobine. A tak to brzmi, jak oryginalna wersja odtwarzana na zdezelowanym kacprzaku
WHITE - to White. Histeryczny kawałek potrzebował histerycznego wykonawcy. No i zadziałało:)
Podsumowując, ciekawa płyta.
#117
Napisano 09 listopada 2011 - 22:54
Cześć! Czy magazyn już jest w dystrybucji? Na aukcjach widać pojedyncze egzemplarze, ale w szalonych cenach, często bez magazynu..
Czy ktoś ma możliwość, albo planuje zakup z UK? Może w kilku chętnych dałoby się to w rozsądnej cenie zamówić.
"Q" z płytką dostępne jest w sklepie U2.com. Cena to 7,95 $, do tego koszt wysyłki 15 $. Gdyby uzbierać 5 osób do wspólnego zamówienia to koszt sprowadzenia do Polski 5 egzemplarzy wyniósłby więc ok. 36 zł/osobę. Myślę, że jest to ciekawa opcja. W razie czego zgłaszam swój akces do takiego zamówienia.
#119
Napisano 09 listopada 2011 - 23:10
No właśnie przed chwilą pisałem o tym do OLB Na aukcjach ceny są szalone, 80, 90 zł.... Bez jaj. Oficjalna strona Q nie wysyła z płytą CD poza UK. Poza tym napisali Sorry, this item has sold out."Q" z płytką dostępne jest w sklepie U2.com. Cena to 7,95 $, do tego koszt wysyłki 15 $. Gdyby uzbierać 5 osób do wspólnego zamówienia to koszt sprowadzenia do Polski 5 egzemplarzy wyniósłby więc ok. 36 zł/osobę. Myślę, że jest to ciekawa opcja. W razie czego zgłaszam swój akces do takiego zamówienia.
Niestety nie mam karty kredytowej, aby kupić na u2.com, poza tym właśnie fajnie byłoby zamówić na raz więcej egzemplarzy, bo wysyłka kosztuje 2x tyle co magazyn.
Jeszcze trzeba doliczyć jakieś koszty rozesłania tego od jednej osoby do reszty, ale i tak wyjdzie lepiej niż na aukcjach. Taniej to już chyba, tylko jak ktoś ma znajomych/rodzinę w UK.
PS Ma ktoś rodzinę w UK?
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych