Harmonijka jest raczej z New Career In A New Town.
David Bowie
#164
Posted 11 stycznia 2016 - 09:21
No tak. Lazarus faktycznie brzmi jak pożegnanie... I'll be free just like thet bluebird... i ten teledysk... ale przecież Bowie miał tyle różnych dziwnych pomysłów, kto by pomyślał że to tak na poważnie.
Niech mnie ktoś obudzi dziś jeszcze raz i niech to nie będzie prawda.
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#166
Posted 11 stycznia 2016 - 09:23
#167
Posted 11 stycznia 2016 - 09:40
#169
Posted 11 stycznia 2016 - 09:53
#170
Posted 11 stycznia 2016 - 10:52
Nawet na pracy nie mogę się skupić
No tak. Lazarus faktycznie brzmi jak pożegnanie... I'll be free just like thet bluebird... i ten teledysk... ale przecież Bowie miał tyle różnych dziwnych pomysłów, kto by pomyślał że to tak na poważnie.
Niech mnie ktoś obudzi dziś jeszcze raz i niech to nie będzie prawda.
Lazarus mnie rozwala całkowicie..wczoraj słuchałam tego kawałka kilkanaście razy, ale dzisiaj ten tekst wgniata mi się w mózg i serducho brzmi zupełnie inaczej niż kilka godzin temu.. Look up here, I’m in heaven. I’ve got scars that can’t be seen......Look up here, man, I’m in danger. I’ve got nothing left to lose i ta końcówka... Oh I’ll be free. Just like that bluebird..
Midnight is where the day begins.
#171
Posted 11 stycznia 2016 - 11:52
If I never see the English evergreens I'm running to...
W drodze do pracy usłyszałam w Trójce "Space Oddity", oczy szkliły mi się całą drogę.
#172
Posted 11 stycznia 2016 - 15:40
Miałam ostatnio kiepski czas, źle się czułam. Płyta wyszła w piątek, wiedziałam, że nie dam rady w pt, albo w weekend pójść do empiku ja kupić. Zamówiłam sobie w piątek z taką intencją, że nie słucham na iTunesie, czekam na płytę, wtedy przesłucham (skrewiłam sprawę z wcześniejszym zamówieniem - wiedziałam, że wyjeżdżam w pt - to teraz mam i muszę czekać). Zwłaszcza, że Bowie to jeden z tych artystów, którego muzyki odsłuchuję totalnie. Rano włączam internet w komórce, odświeżam pocztę, widzę, że jest wiadomość, że płyta została dzisiaj wysłana i w tym momencie "ćwierka" mi BBC na komórce "David Bowie is dead". Krzyk na całe mieszkanie.
#173
Posted 11 stycznia 2016 - 16:19
Dziś przepłakałem cały dzień w pracy.
#174
Posted 11 stycznia 2016 - 17:07
#175
Posted 11 stycznia 2016 - 19:11
Przeraźliwie smutno...
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more
#176
Posted 11 stycznia 2016 - 21:19
Wypowiedź Eno.
Brian zdradza, że wraz z Davidem miał w planie "odświeżenie" Outside.
David's death came as a complete surprise, as did nearly everything else about him. I feel a huge gap now.
We knew each other for over 40 years, in a friendship that was always tinged by echoes of Pete and Dud. Over the last few years - with him living in New York and me in London - our connection was by email. We signed off with invented names: some of his were mr showbiz, milton keynes, rhoda borrocks and the duke of ear.
About a year ago we started talking about Outside - the last album we worked on together. We both liked that album a lot and felt that it had fallen through the cracks. We talked about revisiting it, taking it somewhere new. I was looking forward to that.
I received an email from him seven days ago. It was as funny as always, and as surreal, looping through word games and allusions and all the usual stuff we did. It ended with this sentence: 'Thank you for our good times, brian. they will never rot'. And it was signed 'Dawn'.
I realise now he was saying goodbye.
Reply to this topic
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users