328 replies to this topic

[acr]

1. Thursday's Child 10

Nic odkrywczego, ale piona.
Wracam ostatnio do Bowie'ego, odświeżam kolejne albumy, przeglądam youtube nocami, teraz wpadłem na to.
Zawsze mi się wydawało, że to strasznie niedoceniona i zapomniana piosenka, a przecież przepiękna jest (i piękny jest do niej teledysk - jeden z moich ulubionych w ogóle).

Jak już piszę - macie może jakieś ciekawe bootlegi coby się podzielić?

[Daniel84]

Jak już piszę - macie może jakieś ciekawe bootlegi coby się podzielić?

Mam sporo (głównie z lat 95-97 oraz 2003-4; najlepsze trasy) ale wszystko wypalone w audio; więc nieco jebaniny ze zgrywaniem może być. Dziś jestem padnięty a jutro cały dzień w terenie, więc proszę mi przypomnieć o DB po czwartku.

[Zigy Stardust]

czy ktoś dysponuje materiałem z bonusowych płyt z BOX SET-u DB?? w razie czego poproszę na pm, dzięki

[Lmollu]

Jak już piszę - macie może jakieś ciekawe bootlegi coby się podzielić?

Mam zripowane do mp3: "Reality Tour DVD" i "50th Birthday Concert" (jako goście m.in. Robert Smith, Frank Black, Lou Reed, Dave Grohl). Jak coś, służę.

[Lmollu]

Ma ktoś może polskie napisy do filmu "Man Who Fell To Earth" z Bowie'm w roli głównej?

[Zigy Stardust]

Ma ktoś może polskie napisy do filmu "Man Who Fell To Earth" z Bowie'm w roli głównej?

sam ich długo szukałem ale nigdy nigdzie mi się ich znależć nie udało, dlatego byłem zmuszony oglądać bez napisów....

[Lmollu]

sam ich długo szukałem ale nigdy nigdzie mi się ich znależć nie udało, dlatego byłem zmuszony oglądać bez napisów....

Są tam jakieś zawiłe, zaawansowane dialogi? Chyba też tak zrobię.

[Zigy Stardust]

Są tam jakieś zawiłe, zaawansowane dialogi? Chyba też tak zrobię.

z tego co pamiętam to w niektórych momentach dłuższe dialogi sprawiały problem ale bez przesady, da się tak oglądać ale mnie to utrudniało sprawe bo nie mogłem się skupić na samym obrazie tylko musiałem się wysilać żeby zrozumieć co oni tam gadają , sam film ma swoje lepsze i gorsze momenty ogólnie 6/10, DB wyszedłniezwykle wiarygodnie w tym filmie w tej roli ale czy kogoś to dziwi....

[owczarzMT]

Ja tak deko z innej beczki: podrzucam dla zainteresowanych linki z występu Davida w zachodnio niemeckim programie Musik Laden z 1978 r.

Jest to pełny występ w formacie DVD, wprawdzie to tylko 50 minut ale za to całość bardzo sympatyczna :-)

Setlista:

01. Sense Of Doubt
02. Beauty and the beast
03. Heroes
04. Stay
05. The Jean Genie
06. TVC 15
07. Alabama Song
08. Rebel Rebel

Łącznie jest to 2,42 GB zaś każda paczka jest po 200 Mb

http://rapidshare.co...any_.part01.rar
http://rapidshare.co...any_.part02.rar
http://rapidshare.co...any_.part03.rar
http://rapidshare.co...any_.part04.rar
http://rapidshare.co...any_.part05.rar
http://rapidshare.co...any_.part06.rar
http://rapidshare.co...any_.part07.rar
http://rapidshare.co...any_.part08.rar
http://rapidshare.co...any_.part09.rar
http://rapidshare.co...any_.part10.rar
http://rapidshare.co...any_.part11.rar
http://rapidshare.co...any_.part12.rar
http://rapidshare.co...any_.part13.rar

Po wypakowaniu w katalogu będzie też okładeczka :-)

Pzdr.

[Zigy Stardust]

od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pomysł i postaram się wkrótce go zrealizować - zrecenzować wszystkie płyty DB w kolejności chronologicznej....stay tune.....

[Małgosia]

To jestem ciekawa jak ocenisz "Never let me down" i "Young Americans"

Chętnie podyskutuje po przeczytaniu recenzji

[corso]

od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pomysł i postaram się wkrótce go zrealizować - zrecenzować wszystkie płyty DB w kolejności chronologicznej....stay tune.....

Trzymamy za słowo.

[Zigy Stardust]

A więc powinienem zacząć od recenzji pierwszej płyty DB...... cóż słowo się rzekło i niejako z obowiązku, bo nie będe ukrywał że dla mnie ten album zatytułowany poprostu ,,David Bowie'' jest jego najsłabszym w blisko 40-letniej karierze i sam właściwie do niego nie wracam, zaledwie dwudziestoletni wówczas Bowie jeszcze niebardzo wie czy chce być muzykiem czy zajmować się czymś innym, nie ma na siebie i swoją muzykę jeszcze większego pomysłu i na tym albumie to słychać, muzyka w klimatach piosenki aktorskiej z elementami kabaretu, gdzieniegdzie można usłyszeć zalążki geniuszu ale są to narazie jedynie pojedyncze nieśmiałe przebłyski, moim zdaniem można sobie spokojnie ten album odpuścić albo potraktować jako ciekawostkę, to co wielkie w jego twórczości dopiero przed nim.......a najciekawsze recenzje dopiero przed nami



UTWORY:

1. Uncle Arthur (2:07) - 1,5/10
2. Sell Me A Coat (2:58) - 1,5/10
3. Rubber Band* (2:17) - 1,5/10 http://www.youtube.c...h?v=0DakPPBqPok
4. Love You Till Tuesday* (3:09) - 4/10 http://www.youtube.c...h?v=jSv_Zx0g_ag
5. There Is A Happy Land (3:11) - 4/10
6. We Are Hungry Men (2:58) - 1/10
7. When I Live My Dream (3:22) -3/10
8. Little Bombardier (3:24) - 2/10
9. Silly Boy Blue (3:48) - 3,5/10
10. Come And Buy My Toys (2:07) - 3/10
11. Join The Gang (2:17) - 2/10
12. She's Got Medals (2:23) - 3,5/10
13. Maid Of Bond Street (1:43) - 1,5/10
14. Please Mr. Gravedigger (2:35) - 1/10

*-singiel

ps.
oczywiście recenzja nie ma charakteru prawdy obiawionej dlatego wszelaka dyskusja i zamieszczanie własnych opinii jak najbardziej wskazane i mile widziane

[Max]

nie widzisz?

[Zigy Stardust]

Miałem pisać o tej całej niezwykłej historii związanej z tą płytą ale może innym razem.....skupie się na samym albumie, otóż ,,Space Oddity'' to świadectwo Bowiego stającego przed niezwykłym muzycznym wyborem - grać swoje? czy penetrować zupelnie nowe obszary muzyki?? ten album nie przynosi jednoznacznej odpowiedzi DB stara się połączyć to co zaserwował na poprzedniej płycie z zupełnie nowymi dla niego rzeczami i z grupsza rzecz biorąc.... udało mu się to co na poprzednim albumie wywoływało śmiech lub zażenowanie tutaj albo robi wrażenie albo poprostu dobrze się słucha, praktycznie przez cały album przewija się na pierwszym planie gitara akustyczna która nadaje jej takie niezwykle pociągające brzmienie, naprawde warto sięgnąć po ten album, nie jest to dzieło wybitne ale poziom bardzo dobry i wyrównany, Bowie u progu wielkości.... ale może po kolei:




1.Space oddity*- pierwsze świadectwo wielkości DB, mimo że od wydania tego singla mineło 40 lat wciąż robi wrażenie,świetnie się tego słucha, to odliczanie i ,,Major Tom to ground control...''tekst fantastyczny, świetny klimat roztaczają gitary i akustyczna i elektryczna - w skrócie Magia. 10/10 http://www.youtube.c...h?v=ssnxo4lNp8w
2.. Unwashed and Somewhat Slightly Dazed - bardzo fajny bluesowy kawałek, prosty i nieskomplikowany mimo swej pozornej długości(6:10)dęciaki, świetne partie harmonijki Bena Marshalla, czyli w sumie nic niezwykłego, poprostu klasyka 6,5/10
3. Don't sit down - 39 sekundowy żart, przerywnik(niepotrzebne skreślić) - brak oceny
4. Letter To Hermione - ballada z tekstem do eksdziewczyny DB, przyjemnie się tego słucha i nic poza tym - 6/10
5. Cygnet Committee - fantastyczne brzmienie, mistyczny momentami klimat, mimo swej długości(9;30) przez cały czas trwania podtrzymuje uwagę słuchacza a to jest rzadko spotykane - 8/10
6. . Janine - Oh my love, Janine, I'm helpless for your smile, Like a Polish wanderer..... - 5,5/10
7. An Occasional Dream - i to jest najdobitniejszy przykład jak swoje wady zamieniać w atuty - 6,5/10
8. The Wild Eyed Boy From Freecloud - ma swoje momenty, mimo wszystko to za mało - 5/10
9. God Knows I'm Good - refren napędza calość i znowu poprostu fajnie się słucha choć to nic specjalnego... - 6/10
10. Memory Of A Free Festival* - gdyby każdy album kończyć takim kawałkiem....to wcale nie jest zła perspektywa, oj nie... - 9/10 http://www.youtube.c...h?v=WExXzGVz904

*-single

[acr]

4. Letter To Hermione - ballada z tekstem do eksdziewczyny DB, przyjemnie się tego słucha i nic poza tym - 6/10

Nie ma zgody. Ballada jest genialna w prostocie, emocjonalności, wyczuwalnej 'szczerości'. Melodia i jej prowadzenie przez kolejne momenty, po delikatnych pagórkach (gora, dół, góra), czasem po schodkach, az do przeslicznego rozwiązania codą 'tududuuu-dududud-duduuu-duuu-ouoaaa' po mini-solówce - fenomenalne. Jeden z moich faworytów, daje 9/10.

Edited by acr, 27 sierpnia 2009 - 19:58 .

[user420]

No, jestesmy juz coraz blizej domu Dzieki za recke. Mimo ze wielkim fanem Bowiego nie jestem (znam pare albumow tylko), to bede z niecierpliwoscia czekal na recenzje trylogii berlinskiej, heroes i aMWStW :] Moze dzieki twoim recenzjom w koncu siegne po album z twojego nicka (podobno najlepszy, ale czy cos faktycznie jest w stanie przebic Low, jesli o Bowiego chodzi? ).

A co do tego albumu, znam go dobrze, ale niestety to jeszcze nie jest to. W rzeczywistosci porywa tylko tytulowy kawalek, a numer 5 bardziej nudzi niz rajcuje. Co do kawalka konczacego plyte- 100% zgody

[acr]

ale czy cos faktycznie jest w stanie przebic Low, jesli o Bowiego chodzi? )

pojedyncze piosenkowe przebitki się zdarzają, ale całosciowo, nie ma opcji

[Zigy Stardust]

Moze dzieki twoim recenzjom w koncu siegne po album z twojego nicka (podobno najlepszy, ale czy cos faktycznie jest w stanie przebic Low, jesli o Bowiego chodzi? ).

A co do tego albumu, znam go dobrze, ale niestety to jeszcze nie jest to. W rzeczywistosci porywa tylko tytulowy kawalek, a numer 5 bardziej nudzi niz rajcuje. Co do kawalka konczacego plyte- 100% zgody

gdybym był obiektywny to bym powiedział że oba albumy są genialne choć z różnych muzycznych bajek, to troche tak jakby porównywać TJT i AB - tego sporu nie da się rozstrzygnąć, nie w tym życiu

co do Space Oddity to właśnie pisząc tą recenzję miałem na myśli właśnie że to nie jest jeszcze to, choć już nie tak daleko...co do Cygnet Committee to niiestety będziemy musieli pozostać po różnych stronach barykady heh