1894 replies to this topic

[Grace]

Krazy też inna wersja w którą wierzę, a może to i jedno i drugie.
Z tych samych powodów, dla których nie wydali tego na singlu, a był taki plan.
Na próbach okazało się że Bono nie będzie mógł zawsze dawać z siebie tyle ile wtedy w studiu, w tym konkretnym momencie gdy nagrali najlepszą ścieżkę wokalną refrenu, więc podobno nie chcieli dawać ludziom czegoś słabszego, a wymyslili sobie jakiś przymus grania singli i najważniejszych kawałków. Gdzieś tak wyczytałem, nie wiem czy to nie w Into The Heart było, nie chce mi się sprawdzać ;]

Tak podaje większość źródeł. Podobno Bono nie byłby w stanie zaśpiewać tak wysoko podczas każdego live'a, o czym zespół zdecydował dopiero po nagraniu utworu

A co do klipu... faktycznie, szkoda, że nie ujrzał światła dziennego... Yhh...

[Max]

Wyższe partie na "bad" wyciąga do dzisiaj a z RedHillem nie poradziłby sobie?

[Johnny99]

Wyższe partie na "bad" wyciąga do dzisiaj a z RedHillem nie poradziłby sobie?

Toteż właśnie. Zresztą zawsze można spróbować np. obniżyć tonację. Musiał być jakiś inny powód.

[Grace]

Wyższe partie na "bad" wyciąga do dzisiaj a z RedHillem nie poradziłby sobie?

No właśnie! Wystarczy spojrzeć na "Bad" albo jak śpiewa partię Pavarottiego w "Miss Sarajevo"...
Ten powód jest mało logiczny, ale tak podaje większość źródeł...

Przecież kłótnia z reżyserem nie doprowadziła do tego, że przestali w ogóle grać utwór...

[Atomic_Mario]

Historia z klipem do Red Hill jawi się jako jedna z największych zagadek w działalności zespołu.

Jakoś żadna ze znanych nam "teorii" zbytnio mnie nie przekonuje. Mimo wszystko bardziej wiarygodnym jest dla mnie jest wersja nieporozumień na linii reżyser - zespół.

Jakoś nie mogę uwierzyć również w to, że zespół miał jakieś zastrzeżenia artystyczne do klipu.

Oto największe osiągnięcia Neila Jordana (za stroną www.film.org.pl):

1984 - "Towarzystwo wilków" - Nagroda London Critic Circle za najlepszy film i dla najlepszego reżysera
1986 - "Mona Lisa" - Złoty Glob dla najlepszego filmu oraz Grand Prix na MFF w Valladolid
1986 - "Mona Lisa" - za kreację aktorską Bob Hoskins otrzymał nagrody na festiwalach
w Cannes i Valladolid, zdobył także nagrodę Brytyjskiej Akademii
Sztuki Filmowej i Telewizyjnej, i został nominowany do Oscara
1992 - "Gra pozorów" - Nagroda New York Critic Circle
1993 - "Gra pozorów" - Oscar dla Jordana za najlepszy scenariusz oryginalny
1993 - "Gra pozorów" - Nagroda Aleksandra Kordy dla najlepszego brytyjskiego filmu
1996 - "Michael Collins" - Złoty Lew na MFF w Wenecji
1997 - "Chłopak rzeźnika" - Srebrny Niedźwiedź dla najlepszego reżysera na MFF w Berlinie
2000 - "Koniec romansu" - Nagroda BAFTA za najlepszą adaptację
2002 - Nagroda Specjalna na Festiwalu Camerimage za szczególną wrażliwość wizualną

Oczywiście powyższe świadczyć może jedynie o tym, że Jordan nie jest jakimś tam amatorem. Nie wyklucza natomiast, że jutowy klip mu po prostu nie wyszedł lub minął się z koncepcją zespołu.

A może znowu zastosowanie ma zasada - że jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze? Zrozumieć można jeszcze, że klip nie został upubliczniony w czasie promocji The Joshua Tree. Co jednak stało na przeszkodzie aby pojawił się na video The Best of 1980-1990 lub 18 Videos?

Jako ciekawostkę podam, że Jordan jest autorem scenariusza do musicalu o Spidermanie, do którego przymierzani są również Bono i Edge

[Grace]

Jakoś żadna ze znanych nam "teorii" zbytnio mnie nie przekonuje. Mimo wszystko bardziej wiarygodnym jest dla mnie jest wersja nieporozumień na linii reżyser - zespół.

Ok. Powiedzmy, że zespół miał jakieś nieporozumienie z reżyserem i nie nakręcono klipu. Ale przecież, to nie jest powodem, że utwór przestał być w ogóle grany (na koncertach itp.)...

[Atomic_Mario]

Ok. Powiedzmy, że zespół miał jakieś nieporozumienie z reżyserem i nie nakręcono klipu. Ale przecież, to nie jest powodem, że utwór przestał być w ogóle grany (na koncertach itp.)...

W przypadku np. Acrobata nie mamy nawet takich nikłych okoliczności które mogłyby w jakiś sposób tłumaczyć brak utworu w koncertowej setliście.

A może zadecydowała jednak tematyka utworu. Może zespół nie chciał być posądzany o moralizatorstwo, może obwiał się reakcji na zabranie przez siebie głosu w sprawie problemów brytyjskiego górnictwa. Może po części wynikała z tego również rezygnacja z klipu, który (jak widać po znanych nam zdjęciach) bezposrednio odwoływał się do "kopalnianego" podtekstu?

[Johnny99]

A może zadecydowała jednak tematyka utworu. Może zespół nie chciał być posądzany o moralizatorstwo, może obwiał się reakcji na zabranie przez siebie głosu w sprawie problemów brytyjskiego górnictwa. Może po części wynikała z tego również rezygnacja z klipu, który (jak widać po znanych nam zdjęciach) bezposrednio odwoływał się do "kopalnianego" podtekstu?

Oni nie chcieli ? Będąc jednym z bardziej zaangażowanych politycznie wielkich zespołów ?

[Atomic_Mario]

Oni nie chcieli ? Będąc jednym z bardziej zaangażowanych politycznie wielkich zespołów ?

Też mi się to wydaje mało wiarygodne, ale co tam, będziemy mieli jeszcze jedną teorię. Zdecydowanie taka argumentacja trafia do mnie bardziej niż to, że zrezygnowali z tego kawałka ze względów muzycznych. Zagłębić się muszę bardziej w tematykę o którą ociera się utwór, w tym kontekst polityczno-społecznym, żebym mógł stworzyć jakieś merytoryczne podłoże tej teorii.

[likavitos]

A tak z innej beczki biorąc, to jakim cudem Bono z czasów TJT wydaje się o wiele wyższy niż obecnie? (To nie sprawa butów! )

[acr]

Też mi się to wydaje mało wiarygodne, ale co tam, będziemy mieli jeszcze jedną teorię...

...do obalenia.
Grali dość sporo Springhill Mining Disaster, a tego nie mogli? No właśnie.
Więc to raczej nie to.

[Atomic_Mario]

...do obalenia.
Grali dość sporo Springhill Mining Disaster, a tego nie mogli? No właśnie.
Więc to raczej nie to.

Mimo wszystko kontekst społeczny i polityczny obu tych kawałków jest inny. Ale oczywiście ta "teoria" jest wątpliwa, podobnie jak pozostałe. Być może na absencję Red Hill złożyły się po trochę każdy z wymienianych przez nas czynników.

[Marysieńka. love U2]

Bono walczy z sąsiadami-palaczami
Walczy już nie tylko z głodem na świecie. Teraz chroni także środowisko naturalne. Tyle że w dość nietypowy sposób. Bono, wokalista U2, wypowiedział wojnę swoim sąsiadom, którzy nie stronią od papierosowego dymku.

Ochrona środowiska to niejedyny argument. Bono skarży się, że choruje na astmę. A że mieszka w budynku z lat 30., to dym papierosowy dociera do niego przez system wentylacji. Ten sam dym zasnuwa też jego taras.

Piosenkarz zdaje sobie sprawę, że nie uda mu się oduczyć wszystkich sąsiadów palenia. Ma jednak nadzieję, że choć spróbują rozstać się z papierosami. Poza tym chce, by budynek, w którym mieszka, wreszcie wyremontowano. I zrobiono to tak, aby powietrze z innych mieszkań nie docierało do jego apartamentu.

zródło : www.u2.com.pl

Nie wierze w takie bajki. hehehehehehhehheee. Zabawny artykół.

[Witas]

Bono rzucił palenie w 1997 roku z tego co wiem. Ale przecież sam jeszcze czasem popala. Czy już w ogólnie nie bierze papierosa do ust przy żadnej okazji?

[Majka]

To jest jakaś jedna wielka ściema, też to czytałam na u2.com.pl Czy ktoś w ogóle wie, że Bono ma niby astmę? Wydaje mi się, że nawet on nie byłby zdolny do tego, żeby swoich sąsiadów zmuszać do rzucenia palenia. Bzdury i nic więcej.

[komandos]

News jak z 'Faktu' albo 'Superaka'

[Margot]

Hmmm...mam nadzieję, że nie będe musiała zmieniać swojego avatara

[dochna]

Hmmm...mam nadzieję, że nie będe musiała zmieniać swojego avatara

no wiesz w tym momencie dostarczasz dowodów rzeczowych chyba, ze przyjmniemy, że to jego ostatni zanim rzucił

[Margot]

no wiesz w tym momencie dostarczasz dowodów rzeczowych chyba, ze przyjmniemy, że to jego ostatni zanim rzucił

To bardzo możliwe Nie widzisz jak się zaciąga ?? Jakby był jego ostatni

[likavitos]

Apropos teledysku do Red Hill Mining Town, to czytałam gdzieś, że został raz wyemitowany w amerykańskiej TV. Widział ktoś?