Jump to content


Photo

Piosenka od której zaczęła się wasza przygoda z U2


226 replies to this topic

#141 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 25 maja 2009 - 21:55

aaaa 136 :angry:

#142 Masseur

Masseur

    Użytkownik

  • Members
  • 868 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 18 września 2009 - 20:09

ELECTRICAL STORM...... kiedys gdzies raz usłyszałam ... pozniej miałam wrazenie ze ten utwor mnie przesladuje.. :P bo ciagle go słyszłałam w radiu ... aż w końcu zobaczyłam go w tv , okazało sie że "aaa to jakieś u dwa".... no i pozniej jak ktoś juz wspomniał poszło jak z górki :)


Jezu, ja miałem dokładnie to samo! Podczas gdy kumple nabijali się z biednego Larry'ego próbującego wyciągnąć tę wannę, ja patrzyłem, a właściwie słuchałem jak zahipnotyzowany... ES słyszałem potem wszędzie - zasypiałem z tą melodią w głowie; budziłem się, robiłem kanapki i orientowałem się, że nucę cały czas Elektryczną Burzę...

Od tego się zaczęło. Potem przyszło "With or Without You" - wciągnęło mnie, przemieliło, zgniotło i do dzisiaj nie wypuściło ;)

#143 Unknown Caller

Unknown Caller

    Użytkownik

  • Members
  • 974 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Heartland

Posted 19 września 2009 - 08:39

With or without you na liście Trójki gdzieś pod koniec lat 80-tych. Oczywiście wcześniej słyszałem i znałem Pride, gdzieś w radiowym tle pojawiał się utwór znany dziś jako AJSTYL, ale nie było to słuchanie świadome - poza tym, że mi się podobało, to nie niosło jeszcze jakichś dalszych konsekwencji. Tymczasem WOWY mnie zaczarowało. Wprawdzie nie kupiłem jeszcze wtedy TJT, ale zacząłem nagrywać z radia na kasety itd. Pierwszą zakupioną płytą był Achtung, który też mi się wtedy b. podobał, ale potem mi przeszło. WOWY i całe TJT nie przeszło i już tak zostanie.

See through in the sunlight


#144 Jeams00

Jeams00

    Użytkownik

  • Members
  • 155 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Płońsk

Posted 19 września 2009 - 12:26

Oczywiście "Pride" wysłuchane w "wieczorze płytowym" nadawanym w niedziele od godz.22 w latach 80-tych. Trochę już słucham U2 :rolleyes:

#145 Loony

Loony

    dziecko

  • Members
  • 867 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 19 września 2009 - 13:39

Skoro temat odkopany to i ja się wypowiem. Prędzej słyszałam O U2, niż samo U2. Było coś o koncercie w Chorzowie w 2005, rozmowy z kolegą mojej mamy, który lubi dobrą muzykę, też. No i wtedy, z takiej... przekory jakby, poszukałam w sieci kilku tytułów i poprosiłam kuzynkę coby mi ściągnęła jakieś. No i ściągnęła. One, Elevation, Walk On i Staring At The Sun (:wub:). Spodobało się, więc później było kilka hitów z Joshuy, jeszcze trochę później całościowo płyty... No więc i na tym się przekonałam że moje głupie pomysły, czasem przynoszą ciekawe skutki.
A moją mamę dopiero niedawno olśniło, że lubiła kilka kawałków tych starszych. Więc możliwe, że U2 też trochę w genach mam ;) A jak chciałam rodzicielkę sprawdzić i puściłam jej "Vertigo" czy "BD" to było tylko "łeeeee... co to jest?!". Yes, yes, yes, rodzinka jednak wychowana muzycznie. W małym stopniu ale jednak (chociaż TUF czy Octobera to nie potrafi docenić... -_-) :P

#146 Fly

Fly

    Użytkownik

  • Members
  • 117 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Krk

Posted 19 września 2009 - 14:15

U mnie zaczęło się od Where The Streets Have No Name usłyszane jakoś w połowie lat 90-tych. No i właśnie Joshua była moją pierwszą zakupioną kasetą U2 (tak, takie to były czasy kasetowe ;) ) Wciągnęło mnie na maksa i zaczęłam nabywać kolejno całą dyskografię... Moja miłość do U2 trwa do dziś :)

#147 Mr Nobody

Mr Nobody

    Użytkownik

  • Members
  • 146 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Lubień (małopolska)

Posted 19 września 2009 - 16:30

ja pamiętam jak miałem może 8 lat i uwielbiałem Still Haven't Found What I'm Looking For, puszczaną stosunkowo często w radiu. Nawet nie wiedziałem jaki jest tytuł, kto jest wykonawcą a o słowach to już bladego pojęcia nie mogłem mieć w tymże wieku. Podobała mi się bardzo ze względu na melodię. No i do dziś została muzycznym numerem jeden - różnica jest taka, że teraz najbardziej cenię ją za tekst ;)



Nie jest to na temat, ale nie miałem inne pomysłu na wrzucenie tego, a robić oddzielnego topicu nie było sensu.
Sprawdź, czy znasz wszystkie studyjne utwory U2
Jest to gra, na wpisanie 137 tytułów piosenek ze wszystkich 12 albumów jest 15 minut.
Ja zatrzymałem się na 105 :)
Jeśli jest lepsze miejsce na to, proszę modów o przerzucenie tego


fajne:) 111 u mnie
Dołączona grafika

'Cause nothing you have that I need - I can breathe, breathe now!'

#148 Szczotecz-kal

Szczotecz-kal

    FlowerPower

  • Moderatorzy
  • 2 544 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kalisz

Posted 19 września 2009 - 17:58

ja pamiętam jak miałem może 8 lat i uwielbiałem Still Haven't Found What I'm Looking For, puszczaną stosunkowo często w radiu. Nawet nie wiedziałem jaki jest tytuł, kto jest wykonawcą a o słowach to już bladego pojęcia nie mogłem mieć w tymże wieku. Podobała mi się bardzo ze względu na melodię. No i do dziś została muzycznym numerem jeden - różnica jest taka, że teraz najbardziej cenię ją za tekst ;)


Uuuu miałem taki sam początek :) Później oprócz Ajstyla wyłapałem także w radiu WOWY. I w sumie na tych 2 kawałkach pozostawałem długi czas (w między czasie takie mini zainteresowanie Queen'ami i Oasis), aż nagle zobaczyłem DVD z Chicago. Miracle Drug i Elevation, później reszta kawałków, a jeszcze później Elevation Tour z Bostonu no i wtedy już byłem zakochany w U2. Do tej pory ATYCLB i TJT to najlepsze dwie płytki dla mnie :)

#149 hannah

hannah

    blue sadness

  • Members
  • 937 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 19 września 2009 - 18:29

Jedna moja historia jest standardowa, taką przechodził chyba każdy jutowiec. Druga jest dość, hmm, nietypowa ;) .

U2 słyszałam w radiu od zawsze, dobry zespół nigdy nie przechodzi niezauważony. Pamiętam The unforgettable fire z radia, nie zapomnę też początkowego ujęcia z wody w teledysku Gloria, sporo by tu wymieniać. Jednak świadomie zaczęłam słuchać U2 od With or without you i o tym kawałku słów kilka.

Mój początek był taki, że tłukłam ten song non stop w czasie, kiedy jeszcze kasety magnetofonowe ruled. Gdy zaczęłam słuchać na dobre u2, w moim życiu były akurat zmiany. Właśnie przeprowadziłam się do nowego mieszkania. Wszędzie puste ściany, tylko w rogu stara ława, na niej magnetofon z kasetą U2 w środku i moja poduszka na podłodze. Niezapomniane wieczory słuchania zwłaszcza With or without you. Ono ma w sobie magię - niezapomniana melodia, emocje tej piosenki, hipnotyczny głos Bono, cóż, dobrze wiecie. Nic nie opisze sytuacji człowieka, który czuł tę muzykę tak mocno, jak ja wtedy.

I naprawdę byłoby miło wspominać tamte wieczory z muzyką i byłoby czym się pochwalić po latach, gdyby nie ONE. I nie chodzi bynajmniej o songa z Achtung baby. ONE były wszędzie. Łaziły po kuchni, po ławie, biegałam za nimi z trepem w ręku. Prusaki. Sąsiad obok robił właśnie remont i naruszył paskudztwo. Tak więc pierwsze prawdziwe kontakty z wielką muzyką rozpoczynałam z równie wielką akcją typu A Precz Wy Ode Mnie!

Ale jest przynajmniej co wspominać i z czego się pośmiać! Dziś nie ma już kaset magnetofonowych które by się zacinały, CD rulez. Nie ma już poduszki na podłodze, jest wygodne leżysko. I nie ma już robali, WOWY zostało, a jakże. Ktoś mi kiedyś mówił, że po wybuchu atomowym zostaną tylko prusaki i Cher. Nic z tych rzeczy. Prawda będzie zupełnie inna ;)
The world belongs to the enthusiast who keeps cool

#150 OutOfControl

OutOfControl

    Użytkownik

  • Members
  • 278 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 19 września 2009 - 20:05

Pamietam doskonale momenty kiedy ojciec próbował mnie do mnie przekonać. Miałam kilka lat i gdzieś leciał videoclip do The Sweetet Thing. Zapamiętałam ten klip i tego pana, który śpiewał, potem długo, długo nic. W ogóle nie słuchałam muzyki, nie interesowała mnie. Kolejny epizod to święta i teledysk do Please w TV, ojciec mówi: patrz, to U2. Tak naprawdę zaczęłam ich słuchać krótko przed wydaniem HTDAAB, nie wiem co to było, Electrical Storm chyba. William Orbit Mix. Przynajmniej tak mi się coś kojarzy. Dałam się ponieśc tej muzyce, nie wiem co by było gdyby nie U2, być może wyolbrzymiam, ale czasem naprawdę mam wrażenie, że U2 w pewien sposób ukształtowało mój światopogląd, sprawiło, że zaczęłam poszukiwać. Też muzyki, tej lepszej. Potem jakoś to wszystko samo poszło. October, ATYCLB, The Joshua Tree. Teraz U2 to kawał mojego życia. :)

#151 natek_kwiatek

natek_kwiatek

    Użytkownik

  • Members
  • 113 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:zDolny Śląsk

Posted 20 września 2009 - 01:34

Matko, to wy pamiętacie takie rzeczy jak pierwsza piosenka? :huh: jestem pod wrażeniem
Kurcze, ja na prawdę nie pamiętam od jakiej piosenki się u mnie zaczęło... Pewnie trochę dlatego, że momenty typu 'pierwszy raz słyszę o U2', 'poznaję trochę ich muzyki' i 'załapuję fioła na punkcie U2', były u mnie rozciągnięte w czasie i jakoś się to tak płynnie wszystko toczyło, bez olśnień, rewolucji i takich tam. No ok, skleroza też robi swoje.
Pamiętam jakieś zajawki typu oglądanie teledysku 'Sweetest thing' w 30 tonach :P albo podkradanie siostrze 'The best of' i słuchanie po kątach ;). Ale żeby konkretna piosenka, po której polubiłam U2, to nie... Wiem tyle, że level totalnego świra na punkcie U2 osiągnęłam po 5.07.2005 ;) a tego co działo się wcześniej jakoś nie potrafię ogarnąć...
Dołączona grafika

#152 Guest_depe_*

Guest_depe_*
  • Guests

Posted 20 września 2009 - 02:07

Aj
Styl

Maj
Styl..
Jej
Styl..
Whateva
Bylo
Zajebiscie
1987//86

#153 morfeusz

morfeusz

    Użytkownik

  • Members
  • 1 064 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 20 września 2009 - 10:09

Matko, to wy pamiętacie takie rzeczy jak pierwsza piosenka? :huh: jestem pod wrażeniem
Kurcze, ja na prawdę nie pamiętam od jakiej piosenki się u mnie zaczęło... ..



sie pamieta bo kiedys płytów jak mrówków nie było, a słuchało sie i nagrywało ino z radyjka piesni z listów przebojów i sie wkurzało jak niedzwiadek albo inny man zaczął za szybko zapowiadac kolejną przyspiewkę:)

#154 olive

olive

    Zooming in, zooming out

  • Members
  • 3 377 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 20 września 2009 - 11:48

takich rzeczy sie nie zapomina...

zylam sobie w nieswiadomosci i spokojnej muzycznej schozofrenii (dzielilam swoj muzyczny czas min pomiedzy the doors i death metal - i tak niezle jak na 11-latke).
moj ojciec - wielbiciel bluesa i klasycznego rocka, powolal mnie przed tv i powiedzial, ze mam ogladac bo nigdy wiecej czegos takiego nie zobacze: Live Aid. Mama chciala ogladac jakis glupawy serial, ale ojciec obiecal, ze zrobi kopytka, wiec moglismy spokojnie chlonac muzyke...
mial racje - nigdy przedtem ani nigdy potem nie bylo czegos takiego, a nawet jesli bylo, to nie mialo takiego wplywu na moj prywatny swiat i na swiat muzyczny wogole...
ogladalismy/sluchalismy zespolow, o ktorych przyjezdzie czy nawet transmisji koncertow mozna bylo tylko wtedy marzyc... cos niesamowitego. bylam zafascynowana...
pamietam, ze jak zapowiedzieli U2, pomyslalam sobie 'co za glupia nazwa' i chcialam wyjsc do toalety czy kuchni, ale nie zdazylam. bo zaczeli grac.
pamietam jak siedzialam na naszej starej kanapie, za oknem wybuchalo lato, mama chrzescila garami w kuchni, ojciec cos burczal o glupich fryzurach dzisiejszych rockmanow, a przede mna otwieral sie calkiem nowy swiat dzwiekow.

Dołączona grafika

pamietam jak Bono wyciagnal lekko zmiazdzona dziewczyne z tlumu i z nia zatanczyl. dla wielu, ze wzgledu na jej kolor skory, byl to symbol, znak. ja pamietam, ze poczulam sie tak, jakbym to ja byla tam z nimi, jakby to ja stala sie czescia koncertu, czescia zespolu (do tej pory jak widze ten staly punkt programu, tak wlasnie sie czuje).

Dołączona grafika

kilka dni pozniej poszlam do miejscowej przegrywalni plyt (wtedy to jeszcze nie nazywalo sie piractwem) i przegralam sobie na kasety wszystko, co mieli U2... w przeciagu kilku tygodni zmienilam wystroj pokoju - powymienialam sie na plakaty (na moje szczescie nikt wtedy nie chcial U2) - oddalam wszystkie swoje madonny, schwarzeneggery, jacksony i inne shakin stevensy za plakaty 4 gosci z dziwnymi fryzurami. Po JT juz bylo latwiej - lepsze fryzury i wiecej plakatow. Kasety zgrane, pozrywane, klejone, zdarte plyty winylowe, moja mama przewracajaca oczami 'wolalam juz jak sluchalas tych wyjcow, to jest takie depresyjne', pierwsze proby tlumaczenia tekstow ze slownikiem...
az tu nagle po latach czlowiek stoi pod scena, zmeczony, szczesliwy, zespol na wyciagniecie reki...

Dołączona grafika (reka nalezy do skrzata :)

jak mozna zapomniec swoj pierwszy raz?

#155 morfeusz

morfeusz

    Użytkownik

  • Members
  • 1 064 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 20 września 2009 - 12:28

jejciu madziara to ile ty masz lat ?:) (tak na marginesie sniadeckich albo sw trójcy, bodajze w bydgoszczy tez biegałem na przegrywki) a najlepszy uwczesny piratto-oficjal to TAKT chyba z c sie pisało, cóż za jakość na kasprzyku emilce lub kaludiuni ahhh! a jak juz tu jestem to zaczeło sie od dysysglorija:)

#156 OutOfControl

OutOfControl

    Użytkownik

  • Members
  • 278 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 20 września 2009 - 12:42

Olive, czytałam Twoją historię z łzami w oczach. Niesamowite jest to, że niektórzy z Was mogli być świadkami narodzin legendy U2. Live Aid na żywo, co z tego, że w telewizji. Wspaniałe. :)

#157 olive

olive

    Zooming in, zooming out

  • Members
  • 3 377 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 20 września 2009 - 12:50

jejciu madziara to ile ty masz lat ?:)



jak to ile?
28! :)
od kilku juz lat... ;P

#158 Jeams00

Jeams00

    Użytkownik

  • Members
  • 155 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Płońsk

Posted 21 września 2009 - 12:18

takich rzeczy sie nie zapomina...

zylam sobie w nieswiadomosci i spokojnej muzycznej schozofrenii (dzielilam swoj muzyczny czas min pomiedzy the doors i death metal - i tak niezle jak na 11-latke).
moj ojciec - wielbiciel bluesa i klasycznego rocka, powolal mnie przed tv i powiedzial, ze mam ogladac bo nigdy wiecej czegos takiego nie zobacze: Live Aid. Mama chciala ogladac jakis glupawy serial, ale ojciec obiecal, ze zrobi kopytka, wiec moglismy spokojnie chlonac muzyke...
mial racje - nigdy przedtem ani nigdy potem nie bylo czegos takiego, a nawet jesli bylo, to nie mialo takiego wplywu na moj prywatny swiat i na swiat muzyczny wogole...
ogladalismy/sluchalismy zespolow, o ktorych przyjezdzie czy nawet transmisji koncertow mozna bylo tylko wtedy marzyc... cos niesamowitego. bylam zafascynowana...
pamietam, ze jak zapowiedzieli U2, pomyslalam sobie 'co za glupia nazwa' i chcialam wyjsc do toalety czy kuchni, ale nie zdazylam. bo zaczeli grac.
pamietam jak siedzialam na naszej starej kanapie, za oknem wybuchalo lato, mama chrzescila garami w kuchni, ojciec cos burczal o glupich fryzurach dzisiejszych rockmanow, a przede mna otwieral sie calkiem nowy swiat dzwiekow.

Dołączona grafika

pamietam jak Bono wyciagnal lekko zmiazdzona dziewczyne z tlumu i z nia zatanczyl. dla wielu, ze wzgledu na jej kolor skory, byl to symbol, znak. ja pamietam, ze poczulam sie tak, jakbym to ja byla tam z nimi, jakby to ja stala sie czescia koncertu, czescia zespolu (do tej pory jak widze ten staly punkt programu, tak wlasnie sie czuje).

Dołączona grafika

kilka dni pozniej poszlam do miejscowej przegrywalni plyt (wtedy to jeszcze nie nazywalo sie piractwem) i przegralam sobie na kasety wszystko, co mieli U2... w przeciagu kilku tygodni zmienilam wystroj pokoju - powymienialam sie na plakaty (na moje szczescie nikt wtedy nie chcial U2) - oddalam wszystkie swoje madonny, schwarzeneggery, jacksony i inne shakin stevensy za plakaty 4 gosci z dziwnymi fryzurami. Po JT juz bylo latwiej - lepsze fryzury i wiecej plakatow. Kasety zgrane, pozrywane, klejone, zdarte plyty winylowe, moja mama przewracajaca oczami 'wolalam juz jak sluchalas tych wyjcow, to jest takie depresyjne', pierwsze proby tlumaczenia tekstow ze slownikiem...
az tu nagle po latach czlowiek stoi pod scena, zmeczony, szczesliwy, zespol na wyciagniecie reki...

Dołączona grafika (reka nalezy do skrzata :)

jak mozna zapomniec swoj pierwszy raz?


Piękna odpowiedź...tak to też bardzo ważny moment w mojej i "Ich" karierze. Do dziś mam ciary w sprawie LiveAid z 85r.

#159 krewetka

krewetka

    Użytkownik

  • Members
  • 220 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:trójmiasto

Posted 21 września 2009 - 15:27

U2 zaczęłam słuchać jeszcze w życiu płodowym :P dzięki Tacie, raczył mnie tą muzyką do 2 roku życia, potem porzucił U2 dla Pink Floydów, Deep Purple itp Przez wiele lat żyłam w nieświadomości, że kiedyś U2 godzinami rozbrzmiewało u nas w domu. W wieku 12 lat obejrzałam na mtv program na temat U2, usłyszałam WTSHNN , I still , WOWY itd i byłam oczarowana. Koniec roku szkolnego, za czerwony pasek na świadectwie miałam dostać katanę dżinsową ;) tylko, że ja już miałam upatrzony prezent , kasetę the best of 1980-1990, dostałam ją i od tej pory nie rozstaję się z U2. Ja po prostu zostałam zaprogramowana do słuchania U2 :)

#160 macphisto

macphisto

    Użytkownik

  • Members
  • 34 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Tarnowskie (Pa)Góry

Posted 03 października 2009 - 20:02

U2 pamiętam z wczesnego dzieciństwa, rodzice często puszczali.
Dwa lata temu usłyszałam w trójce Vertigo i się zaczęło... :D



Reply to this topic



  


3 user(s) are reading this topic

0 members, 3 guests, 0 anonymous users