...najsłabszą płytą jest - a choćby za wild honey i peace on earth. Nawet jakby była wypełniona samymi with or without you, new year's day-ami, the fly-ami, love is blindnesami czy staring at the sunami. Za te dwa kawałki byłaby na ostatnim miejscu. Ale niestety poza tymi dwoma kawałkami jest jeszcze kilka prawie równie kiepskich i tylko 3-4 na poziomie U2... Nie napiszę jednak, że porażką tego forum będzie jeśli ta płyta przetrwa kolejną rundę (a powinienem ) , bo każdy może mieć swoje zdanie
Jeśli twierdzisz, że płyta (dowolna) jest zła jeśli 2 na 11 kawałków są złe, a 9 jest genialnych to masz coś nie tak z oceną
Mylisz ocenianie poszczególnych kawałków z całokształtem, zaraz powiemy, że za jeden riff można całą płytę do kosza wyrzucić.
Nie rozumiem takiego nachalnego naskakiwania na pewne płyty, ludzie to wszystko stworzył ten sam zespół, raz coś bardziej odjechało od ich normy, raz mniej, ale zaraz tak, że niektóre płyty są dla nich zbędne na półkach, że mogli by wyrzucić, a inne cuda, cuda, bez przesady
A co do całych wstydów - to będzie jak TJT nie będzie pierwsze i tyle do tematu dodam...
A mój typ: nadal
Boy - jak dla mnie reszta albumów jest lepsza
R&H ktoś napisał, że jest niepoukładany czy jakoś tak, no ale taki właśnie jest ten album, bo jak inaczej pomieszać utwory Live ze Studyjnymi? Album nie musi powalać; może i to nieudana kopia TJT, ale nieład pewien jest z góry założony i to nie jest wg mnie problem.