Hello, Hello
#1321
Napisano 10 stycznia 2010 - 19:15
#1323
Napisano 25 stycznia 2010 - 21:19
U2 zmieniło moje życie. Gdyby nie oni, nie byłabym tak wredna, zimna, zła i cyniczna.
Pozdrawiam wszystkich fanów Bonio i spółki, w szczególności tych, dzięki którym dane mi było przeżyć niesamowite wzniosłe chwile dzierżąc w dłoni czerwone koronkowe majtki podczas NYD na niezapomnianym koncercie w Chorzowie
:*
#1325
Napisano 27 stycznia 2010 - 17:24
Emilia jestem i o mnie tyle: U2 sprawiło, że potrafię znajdywać się nagle po 'radosnej stronie życia'
A od czasu koncertu w Chorzowie nie mogę przestać o nich myśleć, cierpiąc z powodu faktu 'mnieniebycia' na żadnym z tegorocznych koncertów.
Pozdrawiam
#1326
Napisano 29 stycznia 2010 - 08:05
Z U2 jestem od jesieni 1984 gdy w polskiej telewizji zobaczyłem teledysk do "Pride (In the Name of Love)".
Natomiast "The Unforgettable Fire" było pierwszą płytą nagrana z II programu radia w niedzielę wieczorem w jakiś jesienny albo zimowy wieczór.
Potem jeszcze w lipcu 1985 pojawiło się kilka migawek z Live Aid i wsiąkłem na dobre.
Dopiero teraz do mnie dotarło że to już ćwierć wieku z U2 !!!
Pozdrawiam wszystkich,
Borys
#1330
Napisano 09 lutego 2010 - 23:32
Forumowicze, proszę ładnie przywitać koleżankę, dzięki której macie dużo np. Opposition i ogólnie poznaliście dużo muzyki, np. Natural Snow Buildings, nawet o tym nie wiedząc
Skoro tak, to i witamy, i dziękujemy, w moim przypadku pewnie trochę z góry, bo takiego Opposition nie znam jeszcze prawie w ogóle, ale Natural Snow Buildings na przykład... no, robi wrażenie (chociaż też dopiero poznaję tak naprawdę).
#1334
Napisano 22 lutego 2010 - 16:05
Słucham U2 od ok. 1,5 roku, a na poważnie wciągnęłam się parę miesięcy temu. Muzyka U2 jest jedną z lepszych rzeczy, które mi się przytrafiły w życiu
Nie jestem duszą towarzystwa w świecie wirtualnym (zresztą w rzeczywistym też nie ), więc nie obiecuję, że licznik postów pod moim nickiem będzie się szybko zmieniał. Ale już mi się tu podoba
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more
#1335
Napisano 23 lutego 2010 - 17:43
Niczym się nie przejmuj, licznik mówi tylko o liczbie postów, a nie o ich sensowności. Czasem to są 2 różne rzeczy Czuj się tu jak u siebie, witamy na forum!Nie jestem duszą towarzystwa w świecie wirtualnym (zresztą w rzeczywistym też nie ), więc nie obiecuję, że licznik postów pod moim nickiem będzie się szybko zmieniał. Ale już mi się tu podoba
#1336
Napisano 03 marca 2010 - 15:58
Słucham U2 od mniej więcej roku. W sumie to nie długo ale odrazu zakochałam się w ich muzyce oczywiście byłam obecna na koncercie w Chorzowie '09, którego nigdy nie zapomnę z oczywistych względów od dawna przeglądam to forum i w końcu postanowiłam tu dołączyć.
Pozdrawiam i do zobaczenia na koncercie we Frankfurcie
09.08.09 Zagrzeb
10.08.10 Frankfurt
najwspanialsze dni mojego życia. dziękuję i kocham U2
#1340
Napisano 11 marca 2010 - 13:21
Witam wszystkich użytkowników U2Forums, mam nadzieję, że będzie nam się sympatycznie pisało. Imię me Marcin, 19 lat, regularnie słucham U2 od stosunkowo niedawna - w zasadzie od 2005 roku; to jest także jeden z niewielu powodów, przez które żałuję, że nie urodziłem się wcześniej, aby móc niejako wzrastać z zespołem i brać udział we wcześniejszych trasach Pierwszy kawałek, jaki wpadł mi w ucho to "Beautiful Day"; liczyłem wtedy może z 10-11 lat. Póki co, mam za sobą jeden koncert w Chorzowie (6 sierpnia 2009, kiedy to dołączyłem do radosnej grupy rozentuzjazmowanych wyznawców, radośnie deklamujących "To najlepszy dzień w moim życiu, teraz mogę spokojnie umrzeć" ). W tym roku również wybieram się na koncert. Co jeszcze mogę powiedzieć o sobie? Mam sporo zainteresowań, parę osobliwych poglądów na świat i ludzi, lubię od czasu do czasu poszarpać gitarowe struny, a muzykę U2 cenię nie tylko za sam przekaz i zaangażowanie w sprawy społeczne, ale przede wszystkim za sposób, w jaki słowa okraszone Edge'ową gitarą malują wizje pełne emocji i uczuć. Nie ukrywam, że zawsze pałałem, pałam i pałać będę ogromną sympatią do Bono, którego traktuję jako żywą legendę rocka oraz jednocześnie autorytet w wielu dziedzinach. Sam do końca nie wiem, z czego bezpośrednio może to wynikać, lecz od zawsze wydawał mi się osobą o szalenie przyjaznym wizerunku i osobowości - dlatego też jednym z moich największych marzeń jest zaprzyjaźnienie się z nim, chociaż niestety, blisko temu do granicy nierealności...
I to by było na tyle, jeżeli chodzi o pełen patosu wstęp - obowiązek spełniony, zatem let's go. Cheers, bros'
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych