Kompendium biletowe
#501
Posted 12 czerwca 2009 - 10:40
Konik który kupił bilet za 140zł jest stratny. Ci co kupili za 450zł, to już w ogóle wchodzą na ostry minus.
Co do konkretnych miejscówek, to uważam ze prawdziwy fan idzie na płytę. Pomijam oczywiście przypadki szczególne, kiedy ktoś się nie załapał na bilet, ma poniżej 160cm wzrostu, albo jest niepełnosprawny.
#502
Posted 12 czerwca 2009 - 13:41
1. czy te bilety nie idą to tak pewnie bym nie był, nrozchodzą się całkiem szybko, wiadomo nie tak jak przy pierwszej sprzedaży na płytę czy tych za 140, ale jak ktoś specjalnie nie zagląda na bilety u2 na eventimie regularnie lub tu na forum to nie ma pojęcia o tym, że teraz bilety są na obniżce.W sumie śmieszy mnie to, ze nawet po obniżce do 190zł, bilety specjalnie nie idą.
...
#503
Posted 12 czerwca 2009 - 15:09
Co do konkretnych miejscówek, to uważam ze prawdziwy fan idzie na płytę. Pomijam oczywiście przypadki szczególne, kiedy ktoś się nie załapał na bilet, ma poniżej 160cm wzrostu, albo jest niepełnosprawny.
Tak właśnie tak jest
a - jeżeli jesteś pod stadionem dnia poprzedniego najlepiej bez jedzenia i picia i dopchasz się do barierek wtedy możemy Cię uznać za 100 % fana
b - jeżeli ustawiłeś się pod stadionem dopiero w dniu koncertu jesteś fanem U2 tak w około 75%
c - jeżeli masz bilet na plytę, no ale stajesz sobie spokojnie z tyłu bo wolisz sobie popatrzeć na efekty świetlne i może nie chce Ci się stać w ścisku to jest fanem w 50%
d - no jeżeli idziesz na trybuny to niestety wśród "prawdziwych fanów" uważany jesteś za zapychacza na koncercie. Robienie sztucznego tłumu to Twoje zadanie i podziwianie "prawdziwych fanów" na płycie!!!
Bzdury ...sorry...
#504
Posted 12 czerwca 2009 - 15:13
Tak właśnie tak jest
a - jeżeli jesteś pod stadionem dnia poprzedniego najlepiej bez jedzenia i picia i dopchasz się do barierek wtedy możemy Cię uznać za 100 % fana
b - jeżeli ustawiłeś się pod stadionem dopiero w dniu koncertu jesteś fanem U2 tak w około 75%
c - jeżeli masz bilet na plytę, no ale stajesz sobie spokojnie z tyłu bo wolisz sobie popatrzeć na efekty świetlne i może nie chce Ci się stać w ścisku to jest fanem w 50%
d - no jeżeli idziesz na trybuny to niestety wśród "prawdziwych fanów" uważany jesteś za zapychacza na koncercie. Robienie sztucznego tłumu to Twoje zadanie i podziwianie "prawdziwych fanów" na płycie!!!
I takie bzdury pisze admin forum...sorry...
#505
Posted 12 czerwca 2009 - 15:15
Co do konkretnych miejscówek, to uważam ze prawdziwy fan idzie na płytę. Pomijam oczywiście przypadki szczególne, kiedy ktoś się nie załapał na bilet, ma poniżej 160cm wzrostu, albo jest niepełnosprawny.
czyli ja jestem hipersuperfanem bo mam 160 cm i idę na płyte...
określenie "prawdziwy fan" mocno się dewaluluje bo co poniektórzy stosują je w głupkowatych kontekstach
#507
Posted 14 czerwca 2009 - 08:36
http://www.u2eastlin...#msg-1000500402 ... fotki sceny koncertowej na Camp Nou, Barcelona
#508
Posted 14 czerwca 2009 - 08:38
wszystkich
#511
Posted 14 czerwca 2009 - 13:24
to ile sztuk biletów jeszcze zostało ?
wszystkich
Czuje się wyrwana do odpowiedzi
Pewnie to ile tych biletów jeszcze jest wie tylko LN.
I wzieło w łeb to całe moje liczenie, a i tak nie mam co liczyć, bo mi dziady zabrały mapke
Na moje oko to jest końcówka biletów po 190 zł, bo wyskakuje sektor 2 i rząd 34, a ten sektor nie ma chyba więcej rzędów
#512
Posted 14 czerwca 2009 - 15:50
Czemu ma służyć w takim razie ta reklama? Osoba mniej zorientowana nie będzie szukać biletów, bo przecież są one już wyprzedane...
Reklamie towarzyszy konkurs. A może konkursowi towarzyszy reklama? W każdym bądź razie U2 w Polsce z radiem zet. Do wygrania są bilety Mądre głowy liczą że wspomniana przez Ciebie osoba, mniej zainteresowana, będzie namiętnie wysyłać smsy. No bo przecież biletów nie ma, więc to ostatnia szansa! Ech...
#514
Posted 15 czerwca 2009 - 08:43
#517
Posted 15 czerwca 2009 - 19:18
#519
Posted 18 czerwca 2009 - 19:56
No i mam pewnego rodzaju zagwozdkę. Bilet zdaje się, że był drukowany na drukarce w której kończył się tusz - w pewnych miejscach jest od zauważalnie wyblakły. Tego typu problem na logo zespołu nawet mi nie przeszkadza, ale kod kreskowy (który zdaje się będzie na wejściu skanowany?) także ma podobną przypadłość. Tutaj wychodzę z zapytaniem do bardziej zaznajomionych ze sprawą forumowiczów - czy mogę przez takie coś nie zostać wpuszczony na koncert? Bilety kupiłem w Eventim.pl , mam je razem z rachunkiem itepe. Jeżeli mogą być z tego tytułu jakieś problemy, to mogę iść do ich centrali/punktu i poprosić, żeby sprawdzili mi czy z biletem wszystko w porządku? Jak coś będzie nie tak to mi go wymienią?
Być może dramatyzuję i nie ma się czym martwić (oby), ale wolę dmuchać na zimne.
Z góry dzięki za odpowiedź.
#520
Posted 19 czerwca 2009 - 07:54
Po emocjach związanych z kupnem biletów, dopiero wczoraj zacząłem się przyglądać swoim nowym nabytkom.
No i mam pewnego rodzaju zagwozdkę. Bilet zdaje się, że był drukowany na drukarce w której kończył się tusz - w pewnych miejscach jest od zauważalnie wyblakły. Tego typu problem na logo zespołu nawet mi nie przeszkadza, ale kod kreskowy (który zdaje się będzie na wejściu skanowany?) także ma podobną przypadłość. Tutaj wychodzę z zapytaniem do bardziej zaznajomionych ze sprawą forumowiczów - czy mogę przez takie coś nie zostać wpuszczony na koncert? Bilety kupiłem w Eventim.pl , mam je razem z rachunkiem itepe. Jeżeli mogą być z tego tytułu jakieś problemy, to mogę iść do ich centrali/punktu i poprosić, żeby sprawdzili mi czy z biletem wszystko w porządku? Jak coś będzie nie tak to mi go wymienią?
Być może dramatyzuję i nie ma się czym martwić (oby), ale wolę dmuchać na zimne.
Z góry dzięki za odpowiedź.
Miałem podobny problem z biletem na lipcowy koncert Joss Stone zakupiony w Empiku. Mało rozgarnięty pan za ladą włożył do drukarki za małą kartkę, bilet utknął w czeluściach. Udało się go wyjąć wspólnymi siłami, niby wszystko było ok. Niestety, okazało się, że tusz nie wysechł i palcem mogłem rozmazać cały bilet. Udałem się do Eventimu, gdzie mi powiedzieli, że mogę (ale nie muszę) mieć problem z wejściem na koncert. Co bardziej dociekliwy kontroler może uznać, że bilet nie jest oryginalny. Wszystko jednak dobrze się skończyło, udałem się do Empiku, gdzie za okazaniem paragonu wydrukowano mi nowy bilecik.
Dodam jednak, że sytuacja była naprawdę ekstremalna. Jedno pociągnięcie palca zmazywało tusz do czystego blankietu.
Reply to this topic
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users