2009-07-18 - Berlin, Germany - Olympiastadion
#782
Posted 20 lipca 2009 - 23:21
http://www.youtube.c...h?v=OH5sLJDkyPk
od 0:33 patrzcie na publike przed nimi i jaki Adaś zadowolony o 0:51 z hołdu złożonego
http://www.u2.szczecin.pl
#783
Posted 20 lipca 2009 - 23:44
#785
Posted 21 lipca 2009 - 09:15
Też zaliczyłem koncert w berlinie, pierwszy mój koncert u2. Niesamowity. nie do opisania. Jak station spiewał I Still Haven't Found What I'm Looking For to normalnie ciarki przechodziły, byłem na trybunach sektor L.3 mniej (biorąc przód sceny za godz. 6 to mniej więcejn a godz 2) czyli lekko z tyłu, no i 360 st. okazało sie w tym przypadku fikcją, występ był raczej typowo frontowy. Postaram się wrzucić parę zdjęć jak je ogarnę (dobrze że przynajmniej normalny aparat można było bez problemu wtargać ze sobą). Podziwiam was za koczowanie cały dzień przed bramkami,
#787
Posted 21 lipca 2009 - 10:46
Komentarz przed koncertem by zmęczony Biesiada :
http://www.youtube.c...h?v=T9_6FvOILNs
pzdr
Cholera, gdyby bębny stały kawałek dalej to byśmy mieli kontakt wzrokowy:). 1.12 filmu, sektor po prawej stronie od nogi pająka.
#789
Posted 21 lipca 2009 - 12:14
mnie ciągle trzyma!!! ale była zabawa!!!
nie zapomnę:
-Rybnik > kierunek Wrocław> multikino>kierunek Poznań> jazda nocą> jak anioła głos... niech żyje Feel
- postój w Poznaniu i oczekiwanie na Morfeusza vel Prometeusza, Sebola i Grzesia- 1,5godz drzemki i telefon, a w słuchawce: WAKE UP, WAKE UP DAED MAN!!!- śpiewa Morfeusz. Dawno już nikt nie obudził mnie w taki przyjemny sposób
- jazda na Berlin, burza, pioruny trzaskają jak oszalałe, mówię: trzeba się zatrzymać i ściągnąć tą długą antenę od CB. Grześ: spoko luz, samochód to bardzo dobry izolator. Sebo: ściągaj!!!!!!! bo ja siedzę przy kabelu!!! Wszyscy: buahahahahahaaaa!!!!!! Zatrzymujemy się i ściągamy antenę z kabelem.
-dobijamy do ekipy warszawskiej, dalej już razem, 3tyś obrotów i jazda, bmw sauber team, autostrada nasza, satelita nawala, Bauhaus, szczęka boli mnie ze śmiechu...
- podjazd pod berliński "monar", przebieranie się w zimnie na ulicy, śmiechy, złość, śmiechy, jest naklejka, jedziemy na stadion...
-achtung, achtung!!!
-bieg do Goldena, skąd nagle tyle ludzi??? strome schody- udało się- już płyta, myślę: szybciej!!! włączam kersa, wyprzedzam, myślę: tylko nie wbiegnij w złe bramki przy Goldenie, widzę U23D i bieg na początku- tutaj to samo, słyszę tylko echa krzyków i tupot biegnących... jeszcze jego muszę wyprzedzić!!! ochrona rozkłada ręce, chcą nas spowolnić, omijam ich, pędzę!!! bramki, "wąskie gardło", mała kolejka, widzę z boku: pusta bramka, odbijam, przebiegam, zostawiam za soba kilkanaście osób, JESTEM w Goldenie!!! zajmuję wymarzone miejsca, rozkładam ręce stając w rozkroku, ktoś dobiega obok, robi to samo, przepycha mnie, bronię zdobyczy!!! "K....a!!! Co się pchasz?!- odzywa się ten który dobiegł myśląc, że go nie rozumiem. "Co jest k....a!!!"- odpowiadam ze śmiechem. "Aaaaaaa!!! Polacy!!!" i przybijamy piątki- bronimy się już razem przed innymi napierającymi... kaszlę pół godziny po tym szleńczym biegu...
-koncert... tego opisać się nie da... zobaczyć minę Bono zachwyconego szalejącą publicznością- bezcenne
-pierwszy ruch mostków i jeden z nich zatrzymuje się nade mną, pocałunek złożony na dłoń i przekazany dotknięciem konstrukcji...
-koncert... szał... dłonie w górze... przechodzi Adam... śpiewamy... klaszczemy... ziemia się trzęsie... Bono... światła... biegnie Edge... krzyki... ekstaza... Lary nadaje rytm... obraz w oczach zwalnia na chwilkę, aby ponownie przyśpieszyć... stadion wrze... MOS...
- parking po koncercie, after party z ekipą szczecińską przed samochodami, śmiech, foty, piwo, muza, niemcy zatrzymują się i patrzą jak się bawimy, cykają fotki...
- jedziemy na nocleg, korek, dvd zapodaje koncert live, obrazy migają nam przed oczami, ludzie machają nam z samochodów obok, korek się skończył, składamy ekran, muza gra dalej, podziwiamy Berlin nocą, widzimy znanego anioła, akurat kiedy gra Stay!!! zachwyt... jest pięknie...
Faraway, so close
Up with the static and the radio
With satelite television
You can go anywhere
Miami, new orleans, london, belfast and berlin...
oczy wilgotnieją kolejny raz tej nocy...
Three o?clock in the morning
It?s quiet and there?s no one around
Just the bang and the clatter
As an angel runs to ground
Just the bang and the clatter
As an angel hits the ground...
-wbijamy na nocleg, korytarz, "dobry wieczór", @#*&^!(#!)@*@)!!!!!!, sorry, "to gadać też nie mogę???", piwo, śpimy...
-poranek, "obudziłem się i patrzyłem na Was, a Wy spaliście jak dzieci z żłobku", "weź mydło w płynie", prysznic, śniadanie, stół polski, "mówiła, żeby pozmywać", "trzymaj eurasy za pościel", "kto widział Boba??? jak go spotkam to mu zaj...e!!!", "zróbmy sobie razem zdjęcie!!!", "trzymajcie się!!! dobrej zabawy w Amsterdamie!!!", "k..... bez sensu"... "szerokiej drogi..."
- granica, "dostałem pustego smsa od babci", "chciała Ci pokazać jaką pustkę po sobie zostawiłeś, wyjeżdżając na koncert", "drugi pusty!!!", "w jednym smsie ta pustka się nie mieściła!!!", "polska jest piękna jednak...", "patrz orzeł!!!", "są bunkry??? nie ma, ale i tak jest zaje...ście!!!", McDonald's... "pani przekaże pani Monice, żeby się więcej uśmiechała... my taki humor tylko mamy, bo ja pijany trochę jestem!!!" buahahahahaaa...
-Poznań... "teraz idź do proboszcza za parkig zapłać"... pożegniania, uściski, rozjazd... trzeba zatankować, omyłkowa pętla wokół Poznania, orbitujemy, nabieramy prędkości i kierunek Wrocław, objazdowa wycieczka po centrum... autostrada, kierunek Katowice, postój, kapeć, kompresor, jedziemy dalej, Bielsko, kierunek Rybnik, 3 rano... jestem...
to tylko kilka obrazów...
świetnie było spotkać Was wszystkich w Berlinie: pod bramami, na płycie, po koncercie, w hostelu... dzięki za wszystko!!!
było wspaniale, nigdy tego nie zapomnę, szczególne podziekowania dla członków "bmw sauber team" za pełną humoru podróż- to była wspaniała przygoda, która dzięki Wam na długo zostanie w mojej pamięci!!!
"dajcie mi wursta, dajcie mi wursta jeszcze!!! "
#792
Posted 21 lipca 2009 - 14:18
Ej wlasnie Krzysiek i reszta, mam takie moze glupie pytanie, ale wole wiedziec Do tego golden circle sie wchodzi od tylu tak? Sa dwa wejscia, z kazdej strony? Ciezko generalnie jest sie tam zalapac?
Jako, że siedziałem z tyłu, mam zdjęcia zrobione jak wygląda wejście itd... Wrzucę dziś lub jutro...
#793 Guest_Mac_*
Posted 21 lipca 2009 - 14:19
#795
Posted 21 lipca 2009 - 14:29
Ja mam jeszcze jedno pytanko co do GC. Czy jeżeli będe jednym z ostatnich wbiegających do kółka, to będe miał dobre miejsca czy nie? Czy GC obejmuje tył sceny, tak że nie będe widział chłopaków z przodu? Czy jest możliwość nie wbiec do GC, tylko stanąć na zewnątrz kółka?
Golden circle nie obejmuje tyłu sceny. Pooglądaj sobie filmiki na youtube z intro, tam ładnie widać, że z tyłu są schody.
Oczywiście możesz nie wbiegać do kółka, tylko stanąć na zewnątrz.
A co do tego dobrego miejsca, to pytasz, czy będziesz stał przy barierkach? Jeśli będziesz jednym z ostatnich, to wydaje mi się, że może być ciężko.
#799
Posted 21 lipca 2009 - 15:03
Marti: ja byłem - na tyle sceny, od strony działającego zegara drugi sektor... Wiem, że ze Zbychem miałem flagowy kontakt...
Reply to this topic
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users