brak dobrej muzyki to w wiekszosci przypadkow ostatni album
a o głuchote siebie nie posadzam
nawet czesciowa
chcac pogadac o polityce wybiore sie na jakis zjazd partii ,wybierajac sie na koncert w zalozeniu rockowy nie mam checi sluchac tyrad werbalnych Mr Paula "Near God" Hewsona .zwlaszcza ze jak wskazuja ostatnie lata za bardzo mu w glowie los tego swiata a za malo przyklada sie do komponowania dobrych rzeczy
rozumiem intencje ,ale dla mnie Boniek jest przede wszystkim MUZYKIEM.dopiero pozniej zbawicielem swiata
czy te wszystkie akcje na koncertach pomagaja .??
za cholere. swiat jak i moznych tego padołu gówno obchodzi los jakiejs tam opozycjonistki birmanskiej. i nawet wkladanie masek nic tutaj nie zmieni
niestety
No wiesz, to, że ty go uważasz tylko za muzyka nie zmienia faktu, że on się w to angażuje, jak i zespół po części. Powiem tyle, że dla mnie ważne są te inicjatywy Bono, jedyne co czasem mi przeszkadza to forma - np. te maski. Ale nie zmienia to faktu, że cieszy mnie, to iż Bono o Birmie pamięta.
Kiedyś pamiętał o Polsce i o innych krajach. Myślę, że w przypadku U2 nie da się tego oddzielić. Jak komuś to bardzo przeszkadza no to trudno - można samej muzyki słuchać, bo ta też jest świetna. Ale mimo tych akcji masa ludzi nadal ich słucha, chodzi na koncerty, a nie muszą.
Wiesz dla ciebie to może i mało ważne, ale np. dla Aung San Suu Kyi i opozycji birmańskiej to pewnie ważne i to doceniają. Pomyśl w jakiej oni są sytuacji,
oni nie mogą pójść na koncert U2 - czy wspomnienie o nich na koncertach to tak wiele....
Polityka to by była/będzie jak Bono na prezydenta wystartuje, a nie jak będzie mówił o problemach w różnych rejonach świata.
Najlepiej nie robić nic.