Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ostatnio nam się spodobało/nie spodobało


1568 replies to this topic

#1021 Weronika

Weronika

    Użytkownik

  • Members
  • 2 927 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 12 listopada 2009 - 20:18

phi, w ogóle nie miałam pojęcia, że jest nowe BTS. muszę posłuchać koniecznie i bardzo miło, ze się broni. ale póki co muszę zająć się Majkelem Dż. z racji prezentacji studniówkowej i jakiejśtam innej klasowej nakręcanej w szkole ]:->

#1022 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 12 listopada 2009 - 20:27

No przeciez wiadomo, ze prawdziwy Marillion się skończył na Sroce złodziejce.
;)

#1023 conr4d

conr4d

    Użytkownik

  • Members
  • 2 255 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wałbrzych

Napisano 12 listopada 2009 - 20:39

Dostałem ten album dawno, dawno temu od acr'a. Uznałem, że spoko, całkiem fajny, Love & Magic rządzi no i tyle.
Jednak aktualnie zacząłem go doznawać, jest totalnym hardcorem.
Gdyby każda płyta kończyła się tak jak ta...

Piano Magic - Disaffected proszę Państwa.

Użytkownik conr4d edytował ten post 12 listopada 2009 - 20:42


#1024 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 12 listopada 2009 - 20:43

Dostałem ten album dawno, dawno temu od acr'a. Uznałem, że spoko, całkiem fajny, Love & Magic rządzi no i tyle.
Jednak aktualnie zacząłem go doznawać, jest totalnym hardcorem.
Gdyby każda płyta kończyła się tak jak ta...

Piano Magic - Disaffected proszę Państwa.

Tak jest!
Piano Magic - zwłaszcza w listopadzie - 10/10.

#1025 Weronika

Weronika

    Użytkownik

  • Members
  • 2 927 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 12 listopada 2009 - 20:45

aaaaaaa!...

tzn. przepraszam za tę reakcję, ale nad tym albumem ciąży jakieś fatum i to już się sprawdziło w przypadku kilku osób (moim niestety też;p) ;p

#1026 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 12 listopada 2009 - 20:47

No nie mówcie, że u Was tez ta płyta ma związek z jakimis kiepskimi doświadczeniami...
Fatum.

#1027 Tyśka

Tyśka

    Użytkownik

  • Members
  • 311 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Legnica

Napisano 12 listopada 2009 - 21:23

Apropos Piano Magic, czy miał ktoś okazję
przesłuchać ich najnowszy krążek
"Ovations"?

#1028 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 12 listopada 2009 - 22:25

No nie mówcie, że u Was tez ta płyta ma związek z jakimis kiepskimi doświadczeniami...
Fatum.


Ty też? No nie, cholera, bo naprawdę coś w tym jest. I się sprawdza praktycznie ZAWSZE. A jeszcze gorzej było z Future Conditional, takim electro projektem pana Johnsona i klawiszowca PM. Już dawno to wywaliłem. Dlatego też, jak dobre by to nie było i jak bym się w tym nie zasłuchiwał kiedyś - Tyśko, nie, nie słyszałem, nigdy w życiu świadomie i z własnej woli tego więcej nie włączę :D

Użytkownik acr edytował ten post 12 listopada 2009 - 22:27


#1029 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 12 listopada 2009 - 22:28

Ale jednocześnie wielce piekna to muzyka...

#1030 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 12 listopada 2009 - 22:35

Ale jednocześnie wielce piekna to muzyka...


A i owszem, bardzo piękna i urzeka z łatwością, a potem nie daje się uwolnić, aż jest już za późno.. taka muzyczna femme fatale, można rzec.. ;)

Użytkownik acr edytował ten post 12 listopada 2009 - 22:36


#1031 uzi

uzi

    mała podła wredna zołza

  • Members
  • 1 610 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:warszawa wilco

Napisano 12 listopada 2009 - 23:13

Apropos Piano Magic, czy miał ktoś okazję
przesłuchać ich najnowszy krążek
"Ovations"?

ja niestety miałam okazję. niestety nie raz, bo z natury lubię się dobijać.
wiadomo dlaczego 'niestety'.
no i hm. mocna płyta. nie miażdży serca aż tak potwornie jak Disaffected, no ale, też działa naprawdę nieźle. wiadomo, efekt PM.
w każdym razie nie polecam. :P
chyba, że ktoś, tak jak ja, lubi w stanie wiadomym słuchać czegoś, co ten stan do bólu mocno oddaje. to wtedy polecam. ;)

#1032 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 13 listopada 2009 - 03:07

Z Piano Magic tak poważnie - to jest naprawdę wspaniała muzyka. Wspaniale smutna, można powiedzieć, w znaczeniu podobnym jak wyrażenie 'piękna tragedia'. Szukam w pamięci, przeczesuję te setki płyt i nie znajduję nic tak idealnie oddającego właśnie, jak Uzi wspomniała, ból, ból duszy. Mało tego - ta muzyka potrafi wbić w nas kolejne szpile. Potrafi zmiażdzyć całkowicie, przygnieść ciężarem tak niesamowicie nagromadzonych emocji, a potem wypluć zostawiając nas skulonych, drżących, z poczuciem że przez ostatnie 45 minut płyty nasze życie naprawdę przestało mieć sens i się liczyć w jakikolwiek sposób. Wobec żadnego innego zespołu nie używam już słowa "depresyjne", bo wszystko inne brzmi przy tym jak błahostka, banał, a z takimi ciężkimi słowami trzeba uważać, bo się niemiłosiernie dewaluują rozrzucane na prawo i lewo. Ale to jest to. Ta muzyka drży od bólu, smutku, rezygnacji, niepokoju, czy wręcz strachu. I jest przy tym cudowna. Jest niesamowicie dobra. Album Disaffected znam na pamięć, słowo w słowo, wszystkie ich poprzednie i późniejsze nagrania trzymały niemal równie wysoki poziom. Ich koncert na Off Festivalu był nieziemski (btw. to od czasu tego koncertu tak demonicznie u mnie działają! ej, powaga!), a płyty rozesłałem co najmniej kilkunastu osobom. Zresztą, sporo z Was pewnie pamięta jak zachwalałem aż do przesady. To nadal jest świetna muzyka. Polecam wszystkim, którzy nie mają tego jednego malutkiego problemu. Problem: ilość nagłych wypadków, złych wypadków, okropnych często zdarzeń, na które nie miałem często wpływu, poprzedzonych bezpośrednio odsłuchem (celowym bądź nie) ich muzyki wymyka się już stwierdzeniu 'zwykły zbieg okoliczności'. Piano Magic to takie "Gloomy Sunday" XXI wieku. Wiem że to brzmi idiotycznie ;) No ale to cholerstwo naprawdę działa! Już ich kiedyś na rok rzuciłem, potem pomyślałem, a co tam, przecież to bzdura. Ciach, Disaffected. Starczyła godzina i JEB o którym może nie będę pisał na trzeźwo. Ostatnio też, matka wygrzebała płytę którą kiedyś wypaliłem, wrzuciłą repeat ze trzy razy i proszę, ciach. Kto wie, ten wie. W każdym razie, nie no, kto się nie boi, enjoy ;)

Edit:

Cholera, umknął mi wcześniej post El_f'a. Sory ;)

Żeby było śmieszniej, to mam naprawdę solidne wątpliwości czy aby nie powinienem skierować mojego gustu w nieco bardziej klasycznym kierunku, bo jednak trudno porównywać piosenkę opartą na 3 akordach czy prostym beacie (choćby nie wiem jak piękna była) albo nawet ekstrawaganckie pomysły Cage'a z, dajmy na to, Beethovenem.


Tak mi się wydaje, że muzyka klasyczna może być jednym z etapów własnej muzycznej edukacji. Im więcej się przemieli, im bardziej złożonych struktur, tym dalej można w to iść z nadzieją zrozumienia i właściwego docenienia. Bo, wydaje mi się przynajmniej, muzykę klasyczną trzeba przede wszystkim zrozumieć, co nie przychodzi do końca łatwo, gdy się jej nie 'czuje'. To jest mój z nią problem - brak większych emocji. No, ale wracając, szperanie co raz głębiej w muzyce popularnej, sięganie po coś, co wymyka się ramom jej definicji, po mału poszerzanie pola autentycznych zainteresowań, choćby właśnie o Cage'a i jemu podobnych, to chyba dobra droga, na której w pewnym momencie autentyczne zainteresowanie klasyką myślę że może przyjść samo z siebie. Osobiście na razie nie mogę go w sobie wykrzesać ot tak. No i nie wiem jak to wyjdzie, też być może, że już się uziemiłem trochę za bardzo w podejściu "prostota prawie zawsze najpiękniejsza" i "w muzyce liczą się emocje, reszta to plan drugi".

I teraz czas na bunt, wywrót i kontrowersje: czy można porównywać? Ty, nie wiem, nie znam się na Beethovenie, wiem że U2 by nie stworzyło takiej muzyki jak on, prawda, ale do cholery, czy Beethoven wpadłby na pomysł, żeby napisać choćby takie Pride? :P

A tak na serio, to czasem jest tak, że jakiś zespół niby jest kultowy, ale przechodzi się obok niego obojętnie i dopiero po jakimś czasie do nas dociera, i jakby "odkrywamy go na nowo". Ten temat nie jest chyba poświęcony wyłącznie artystom absolutnie niszowym i przez-nikogo-nie-znanym... ;)

Odkrycia na nowo to co innego ;) Ale że zdarza się nie znać klasyka, albo wcześniej go olać i nagle wrócić - a pewnie! Teraz się mądrzę, ale na przykład właśnie z Cage'm tak miałem bardzo długo ;) No i w sumie to też zalezy co się w danej grupie uznaje za klasykę.
Hm, w sumie to bez sensu sobie robiliśmy jaja z kolegi Jeams'a wobec tego, cholera :P

Użytkownik acr edytował ten post 13 listopada 2009 - 03:13


#1033 eveglider

eveglider

    she travels outside of karma

  • Moderatorzy
  • 930 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:'out of this world'

Napisano 13 listopada 2009 - 12:05

ta muzyka potrafi wbić w nas kolejne szpile. Potrafi zmiażdzyć całkowicie, przygnieść ciężarem tak niesamowicie nagromadzonych emocji, a potem wypluć zostawiając nas skulonych, drżących, z poczuciem że przez ostatnie 45 minut płyty nasze życie naprawdę przestało mieć sens i się liczyć w jakikolwiek sposób.

piano magic.. owszem, też znam, swego czasu wałkowane.
ale co z "Faith" czy "Disintegration" the cure, Drogi acr?
czy tu rzeczywiście słowo "depresyjne" brzmi jak błahostka? bo nie wierzę, że nie znasz tych albumów ;)
muzyka tak trafnie koresponduje tu ze słowami, że mi osobiście ciężko znaleźć większą harmonię* we wszechświecie i mimo pozytywnego podejścia do życia taka ucieczka w melanholijne zakamarki jest potrzebna, dobrze to określiłeś - "zostać wyplutym"
(*taki rodzaj harmonii rodzący złudzenie, że nie potrzebne są odpowiedzi na wiele dręczących pytań, po prostu ta muzyka tymczasowo zastępuje wszystko)

wszystko co genialne jest proste
heartland
szukam sponsora do wystrzelenia mnie w kosmos!..


#1034 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 13 listopada 2009 - 15:39

 
(*taki rodzaj harmonii rodzący złudzenie, że nie potrzebne są odpowiedzi na wiele dręczących pytań, po prostu ta muzyka tymczasowo zastępuje wszystko)

bardzo dobrze powiedziane. trafiłaś w sedno :)


co do Cure, tak, owszem, zwłaszcza Disintegration jest bardzo mocne, aczkolwiek - to już sprawa subiektywna, na mnie PM działa jednak trochę mocniej, trochę bardziej, trochę.. gorzej.

#1035 Loony

Loony

    dziecko

  • Members
  • 867 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 13 listopada 2009 - 17:46

Polecam wszystkim, którzy nie mają tego jednego malutkiego problemu. Problem: ilość nagłych wypadków, złych wypadków, okropnych często zdarzeń, na które nie miałem często wpływu, poprzedzonych bezpośrednio odsłuchem (celowym bądź nie) ich muzyki wymyka się już stwierdzeniu 'zwykły zbieg okoliczności'.

No i ja głupia, naiwna, myślałam, że to Wam się tylko wydaje i na pewno nie będzie tak źle. Odsłuchałam "Disaffected" ze dwa razy i się wszystko pieprzło.
Zuo, zuo, zuooooooo w czystej postaci, brrr. Nie chcę się przekonywać czy to się powtórzy, bo jak ma być tak "fajnie" jak ostatnio to ja podziękuję jednak. (albo posłucham "Ovations"...)

A w ogóle to ja się ostatnio jaram Led Zeppelin i Oasis, o. :P

#1036 Yasiu

Yasiu

    .

  • Members
  • 2 675 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 15 listopada 2009 - 13:37

może powinno pójść do Humor i okolice...

Stachursky - Dosko

stachucore - połączenie deathcore, techno, disco, club + dużo gówna i tandety ;) i ten tekst :) polecam :)

#1037 Guest_piotrek85_*

Guest_piotrek85_*
  • Guests

Napisano 17 listopada 2009 - 15:48

Ostatnio zasłuchuję się w solowej twórczości Trixie Whitley. Dziś na przykład wciągnął mnie Silent Rebel. Polecam również przesłuchać wersję na żywo. Uwielbiam takie minimalistycznie nagrania - gitara, wokal i nic poza tym. Idealnie wpasowuje się w te listopadowe dni.

#1038 conr4d

conr4d

    Użytkownik

  • Members
  • 2 255 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wałbrzych

Napisano 17 listopada 2009 - 16:29

Ostatnio zasłuchuję się w solowej twórczości Trixie Whitley. Dziś na przykład wciągnął mnie Silent Rebel. Polecam również przesłuchać wersję na żywo. Uwielbiam takie minimalistycznie nagrania - gitara, wokal i nic poza tym. Idealnie wpasowuje się w te listopadowe dni.

To nie jest ta laska od Lanoisa?

#1039 Guest_piotrek85_*

Guest_piotrek85_*
  • Guests

Napisano 17 listopada 2009 - 16:33

To nie jest ta laska od Lanoisa?

Pewnie, że ta sama. ;)

#1040 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 17 listopada 2009 - 20:58

Bardzo bardzo fajna piosenka z nowej płyty a-ha ( proszę się nie sugerować nudnym i bezwartościowym singlem, to jest naprawdę fajne, zresztą ma iść na drugi ogień ). Ech, gdzież te czasy, kiedy się ich słuchało.. nawet gdzieś mi się pałętają dwie poprzednie płyty jeszcze na kasetach..
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych