Ostatnio nam się spodobało/nie spodobało
#21
Posted 06 lutego 2007 - 18:48
Jak ktoś ma jakiś pomysł i może naprowadzić mnie na trop będe wdzięczny bo ja to już kiedyś słyszałem :?
#23
Posted 06 lutego 2007 - 21:19
Ostatnio grają taki przebój - piosenke Razorlight 'America' i kurde jak tą piosenke pierwszy raz usłyszałem to myśle: "Cover! gdzie ja to już słyszałem???'. Nic w googlach nie znalazłem co by wskazywało na moje przypuszczenia ( :shock: ). Być może była kiedyś piosenka strasznie podobna, którą śpiewała kobieta też z takim charakterystycznym 'ooo'.
Jak ktoś ma jakiś pomysł i może naprowadzić mnie na trop będe wdzięczny bo ja to już kiedyś słyszałem :?
Nie wiem z którym kawałkiem Ci się "America" kojarzy. Z tego co wyczytałem na oficjalnej stronie zespołu wywnioskować można że nie jest to cover. Taka mała ciekawostka - magazyn "Q" określił "Americę" jako czterominutową kwintensencję epickiego stylu U2 i Blondie :wink:
#25
Posted 07 lutego 2007 - 15:09
Jak widać z: "My recently playing tracks" masz same Wishbone Ash-e!
Kurczę, myśłałem że nikt czegoś takiego tutaj nie słucha?
A tu proszę!
I jak Ci sie podoba zespół?
Thrown Down the Sword jest niezłe, co? Ta solówka na końcu ... mmmm...
(właściwie to są dwie solówki grane niezależnie od siebie w jednym czasie)
No a "Persephone" to już w ogóle odlot.
#26
Posted 07 lutego 2007 - 17:22
Wishbone Ash poznałem jakiś rok temu, kiedy to wchłaniałem książkę "Niezapomniane Płyty Historii Rocka" Skarżyńskiego. Na chwilę obecną znam album "Argus" - 'Warrior' i 17-minutowe, live 'Phoenix' (dodane o ile się nie mylę na reedycję tejże płyty) miażdżą! Dalej; "Live Dates" z 1973r - chyba najlepsze 'Jail Bait', 'The Pilgrim". No i jeszcze "Just Testing", kótry znam tylko przekrojowo.
Tak jak wspomniałeś, największego uroku tej kapeli dodają dwaj gitarzyści naparzający 'solówkowo' jednocześnie. Nie wie ktoś czas czy gitarzysta Wishbone Ash - Powell, to ten sam gość, który dołączył do Emerson, Lake & właśnie Powell ???
#32
Posted 07 lutego 2007 - 21:05
@Pablos:
Nie wie ktoś czas czy gitarzysta Wishbone Ash - Powell, to ten sam gość, który dołączył do Emerson, Lake & właśnie Powell ???
nie, ten z Wishbone Ash to Andy, a Cozy Powell z drugiego wcielenia ELP to perkusista
pzdr
#36
Posted 08 lutego 2007 - 10:30
Ostatnie refleksje
Mieszane uczucia:
Arcade Fire, nowy singiel - niby fajnie słyszeć zespół, który już po jednej płycie dorobił się własnego, natychmiast rozpoznawalnego stylu.. ale jakoś nie całkiem ten kawałek jest. Znaczy fajne niby, ale to nie jest " Wake Up ", " Rebellion: Lies " czy " Tunnels ".. No i jak na singiel to jakieś mało przebojowe.. Zobaczymy całą płytę.
Nie spodobało się:
Klaxons - jeśli to jest " new rave ", to jeszcze nigdy nie użyto słówka " new " na określenie czegoś, co nie jest ani odrobinkę " new ". Jeśli tak mają wyglądać " rewolucje " pierwsze dekady XXI wieku, to niech ona się już lepiej skończy. Poza tym - dwie piosenki słyszałem, i obie były nudne wręcz do bólu. Cienkie to jak d*** węża.
#37
Posted 09 lutego 2007 - 17:46
Mieszane uczucia:
Arcade Fire, nowy singiel - niby fajnie słyszeć zespół, który już po jednej płycie dorobił się własnego, natychmiast rozpoznawalnego stylu.. ale jakoś nie całkiem ten kawałek jest. Znaczy fajne niby, ale to nie jest " Wake Up ", " Rebellion: Lies " czy " Tunnels ".. No i jak na singiel to jakieś mało przebojowe.. Zobaczymy całą płytę.
Dokładnie to samo, z tym że znam już całe Noen Bible. Syndrom drugiej płyty czy co.. Jest to bardzo porządny album, ale nagrywając Funeral ustawili poprzeczkę bardzo wysoko i teraz nie udało im się nawet do niej doskoczyć. Pierwsza myśl po pierwszym przesłuchaniu: połowa kawałków nadawałaby się może na b-side'y z Funeral. Jest pare ciekawych rzeczy, w tym singiel i świetna nowa wersja No Cars Go z EPki z 2003. No nic, dam tej płycie jeszcze pare przesłuchań. Może za dużo oczekiwałem.
Spodobało się: The Shins
Już jakiś czas temu, ale zapomniałem napisać. Nie będzie długo. Poznałem ich po przeczytaniu na screenagers.pl krótkiej recki debiutanckiego albumu Someone Still Loves You Boris Yeltzin który całkiem mi się spodobał jako lekka i przyjemna raczej letnia muzyka na zimowe dni (ale to nic wielkiego i niekoniecznie trzeba poznwać). Napisali tam, że czerpią garściami własnie z The Shins, więc sprawdziłem. Okazało się że faktycznie, ale i że The Shins to wyższy level pisania chwytliwych indie-popowych piosenek o średniej długości poniżej 3 minut. Pierwsze skojarzenie? The Beatles. Nie, nie brzmią jak The Beatles, ale niektóre melodie stoją na podobnym poziomie. Poznałem albvum Oh, Inverted World z roku 2001 i myślę że warto się w wolnym czasie zainteresować.
Jeszcze nie wiem co powiedzieć o nowym Of Montreal, ani razu nie przesłuchałem ich płyty uważnie. To co pamiętam mi się podoba, są to dwa bardzo fajne kawałki, ale za cholere nie mogę się skupić na całości. Jakoś nie przyciąga nijak mojej uwagi.
#38
Posted 09 lutego 2007 - 22:59
ja od wczoraj odkrywam INXS,a co za tym idzie uroki Michaela Hutchence'a
jeszcze bys sie przyznała dzięki komu
a tak powaznie co do Arcade Fire niestety niedociągnięcia Neon Bible wyłażą tak gdzieś po 3 przesłuchaniu,co do Klaxonsów-to zespół na swoje nieszczeście wyjątkowo przereklamowany.
Moja nowa obsesja i kolejny powrót do Depeche Mode i....Chemical Brothers :shock:
#40
Posted 10 lutego 2007 - 00:46
ja od wczoraj odkrywam INXS,a co za tym idzie uroki Michaela Hutchence'a
jeszcze bys sie przyznała dzięki komu
a tak powaznie co do Arcade Fire niestety niedociągnięcia Neon Bible wyłażą tak gdzieś po 3 przesłuchaniu,co do Klaxonsów-to zespół na swoje nieszczeście wyjątkowo przereklamowany.
Moja nowa obsesja i kolejny powrót do Depeche Mode i....Chemical Brothers :shock:
tak tak INXS to twoja wina, a teraz mnie głębiej Depeszujesz
Reply to this topic
9 user(s) are reading this topic
0 members, 9 guests, 0 anonymous users