Skocz do zawartości


Zdjęcie

U2 w prasie


757 replies to this topic

#221 Guest_depe_*

Guest_depe_*
  • Guests

Napisano 19 marca 2008 - 22:12

Nie mogę jakoś tego pdf-u Darka ściągnąć.

Kliknij na ten link
i potem na czerwoną strzałkę download.
Mi się ściąga się bez problemu.

Jeśli masz problem z połączeniem się z tym linkiem to wejdź tu:
http://web.mac.com/darekpro1/

i klinkij na 'My iDisk Public Folder'

Jeśli wciąż Ci się nie uda to daj znać - poślę mailem.

#222 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 03 kwietnia 2008 - 18:39

W najnowszym TR wzmianka od Zbycha o spotkaniu z Boniastym!!!

#223 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 04 kwietnia 2008 - 12:41

Wraz ze zdjęciem.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#224 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 04 kwietnia 2008 - 12:42

Cenna uwaga.

#225 Margot

Margot

    Użytkownik

  • Members
  • 1 132 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Warszawa

Napisano 04 kwietnia 2008 - 20:59

W dzisiejszej rzeczpospolitej jest bardzo pozytywny artykul o u2 3d

#226 One_U2 - fan

One_U2 - fan

    Użytkownik

  • Members
  • 2 857 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 27 kwietnia 2008 - 11:52

TRZECI WYMIAR MUZYKI. ( o filmie U2 3D) fragment.

Bono jak Pavarotti

A wszystko za sprawą technologii 3D, która pozwala spojrzeć w głąb obrazu. To dzięki niej ręka Bono mogła nagle wysunąć się w moim kierunku, a tłum falujący pod sceną sprawiał wrażenie, jakby znajdował się na kinowej widowni.

Oczywiście to nie pierwszy film tego typu. W większych miastach Polski już od kilku lat znajdują się kina wyświetlające trójwymiarowe obrazy. Do tej pory były to jednak zazwyczaj błahe historie albo wręcz filmiki bez fabuły, prezentujące możliwości tej technologii przez np. obserwację dna morskiego. Tym razem otrzymaliśmy niezwykły dokument, zapis emocji, który sprawia, że widza (i słuchacza) przeszywa dreszcz już przy pierwszych dźwiękach. I tak zostaje do samego końca, przez 86 minut. Czasem tylko napięcie rośnie…

Pewnie, że piszę z pozycji kogoś, kto na piosenkach U2 się wychował. Ale dziwnym trafem moja narzeczona, która na co dzień słucha zupełnie innej muzyki, przeżywała ten film podobnie. I ludzie, którzy siedzieli przed nami i za nami – też. W czym zatem tkwi tajemnica silnego oddziaływania tego dokumentu? Przede wszystkim – jednak! – w samej muzyce i osobowościach artystów. Niezwykła jest energia, którą tych czterech mężczyzn, zbliżających się już do pięćdziesiątki, potrafi wykrzesać z prostego instrumentarium: gitary, basu, perkusji, czasami klawiszy. No i co ten Bono robi ze swoim głosem! W oryginalnej wersji piosenki "Miss Sarajevo" gościnnie śpiewał Luciano Pavarotti. Teraz partię wielkiego tenora wykonał wokalista U2. Zabrzmiało to… co najmniej porównywalnie.

Jahwe, czekam na świt

Trzeba zaznaczyć, że trójwymiarowy obraz okazuje się świetnym współpracownikiem dźwięku. Pomaga odbierać go bardziej selektywnie, wyławiać partie poszczególnych instrumentów. Kiedy oko widzi "wystające" z ekranu statywy, gryfy, poszczególne części perkusji, ucho zaczyna nasłuchiwać: teraz The Edge gra wysokie dźwięki, bas Claytona buczy, o! a teraz Larry uderza w werbel, a teraz w talerz. To pewnie taka psychologiczna sztuczka. Ale działa.

A do tego ta cała oprawa, podobno najdroższa ze wszystkich opraw, jakie fundują sobie rockowe sławy. Olbrzymie ekrany, na których uczestnicy koncertu obserwują nie tylko muzyków, ale także animacje korespondujące z treścią poszczególnych utworów. Pomosty, które pozwalają artystom stanąć pośrodku tłumu i grać swoje partie w oddalonych od siebie punktach widowni. To robi wrażenie, ale na nic by się zdało, gdyby U2 było grupą śpiewającą o niczym. Bono od zawsze lubił zabierać głos w sprawach społecznych: pisał o sytuacji w Irlandii Północnej ("Sunday Bloody Sunday"), stanie wojennym w Polsce ("New Year’s Day"), apelował, by umorzyć długi krajów Trzeciego Świata. Z autoironicznym dystansem odnosił się do świata popkultury. Najbardziej jednak poruszają te jego teksty, w których opowiada o swojej wierze. Niekoniecznie wtedy, gdy mówi: "Jesus, Jew, Mahomet is true", bo choć rozumiem intencję zawartą w znaku "coexista" (współistnienie), widniejącym na opasce wokalisty, to zrównanie chrześcijaństwa, judaizmu i islamu jako "prawdy" wydaje mi się zbytnim uproszczeniem. Ale jeden z ostatnich obrazów filmu – różaniec wiszący na statywie mikrofonu – ukazuje wyraźnie, że Bono wybiera drogę chrześcijaństwa. A kiedy pojawiają się napisy końcowe, słyszymy przejmujące słowa piosenki: "Jahwe, Jahwe, wciąż czekam na świt (…) Weź to serce i je skrusz".

U23D; reż. Catherine Owens, Mark Pellington; wyk.: Bono, The Edge, Adam Clayton, Larry Mullen Jr.; USA 2008

zródło : http://wiadomosci.on...1,kioskart.html

Dołączona grafika

#227 Guest_u2megafan_*

Guest_u2megafan_*
  • Guests

Napisano 06 maja 2008 - 10:19

Czy ktoś posiada grudniowy numer "Teraz Rock" z 2004 roku z artykułem o HTDAAB?.
Potrzebuję informacje do bibliografii, tytuł, autora artykułu.

#228 apollyon

apollyon

    Użytkownik

  • Members
  • 25 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Bielsko-Biała

Napisano 06 maja 2008 - 11:06

ja posiadam.

Bartek Koziczyński "czas, żeby wrócił rock'n'roll"

#229 Yasiu

Yasiu

    .

  • Members
  • 2 675 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 06 maja 2008 - 13:53

A w ogóle to J99 znowu w TR :)

Oprócz tego wzmianka o powrocie U2 do studia, info o reedycjach Boy-War.

#230 Guest_Panna Anna_*

Guest_Panna Anna_*
  • Guests

Napisano 06 maja 2008 - 14:04

A w ogóle to J99 znowu w TR :)


Jako spec od antykoncepcji, seksu itd. w dziale "trudne pytania"? :P

#231 Yasiu

Yasiu

    .

  • Members
  • 2 675 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 06 maja 2008 - 14:18

Jako spec od antykoncepcji, seksu itd. w dziale "trudne pytania"? :P


a żeby tylko :P

#232 Guest_u2megafan_*

Guest_u2megafan_*
  • Guests

Napisano 06 maja 2008 - 17:17

ja posiadam.

Bartek Koziczyński "czas, żeby wrócił rock'n'roll"

Dziękuję, jestem wdzięczny. :D

#233 Guest_QuickShowerJam_*

Guest_QuickShowerJam_*
  • Guests

Napisano 06 maja 2008 - 17:23

A moglby ktos zeskanowac to? bede wdzieczny

#234 Maja

Maja

    lic.

  • Members
  • 922 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Pszczyna / Gliwice

Napisano 06 maja 2008 - 17:49

TRZECI WYMIAR MUZYKI. ( o filmie U2 3D) fragment.

Bono jak Pavarotti [...] W oryginalnej wersji piosenki "Miss Sarajevo" gościnnie śpiewał Luciano Pavarotti. Teraz partię wielkiego tenora wykonał wokalista U2. Zabrzmiało to… co najmniej porównywalnie.

Jahwe, czekam na świt


[...] Najbardziej jednak poruszają te jego teksty, w których opowiada o swojej wierze. Niekoniecznie wtedy, gdy mówi: "Jesus, Jew, Mahomet is true", bo choć rozumiem intencję zawartą w znaku "coexista" (współistnienie), widniejącym na opasce wokalisty, to zrównanie chrześcijaństwa, judaizmu i islamu jako "prawdy" wydaje mi się zbytnim uproszczeniem. Ale jeden z ostatnich obrazów filmu – różaniec wiszący na statywie mikrofonu – ukazuje wyraźnie, że Bono wybiera drogę chrześcijaństwa. A kiedy pojawiają się napisy końcowe, słyszymy przejmujące słowa piosenki: "Jahwe, Jahwe, wciąż czekam na świt (…) Weź to serce i je skrusz".

U23D; reż. Catherine Owens, Mark Pellington; wyk.: Bono, The Edge, Adam Clayton, Larry Mullen Jr.; USA 2008

zródło : http://wiadomosci.on...1,kioskart.html



Bono faktycznie zaśpiewał jak Pavarotti. W ogóle byłam pod wieelkim wrażeniem całego filmu, zarówno po pierwszym jak i drugim razie. A jego wiara to już w ogóle mnie powala na kolana! Nie rozpisuję się żeby nie był offtopic.

Dzięki za tą recenzję One_U2 - fan ;)

#235 U2roopa

U2roopa

    Użytkownik

  • Root Admin
  • 6 527 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wawa

Napisano 08 maja 2008 - 13:15

W ostatnim "Teraz Rocku", o czym nie wspomniał Yasiu również dobra recenzja "U23D" autorstwa wyżej wspomnianego Bartka Koziczyńskiego.

#236 conr4d

conr4d

    Użytkownik

  • Members
  • 2 255 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wałbrzych

Napisano 08 maja 2008 - 15:28

Mógłby ktoś zeskanować recenzję U23D?

#237 U2roopa

U2roopa

    Użytkownik

  • Root Admin
  • 6 527 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wawa

Napisano 09 maja 2008 - 07:48

Kombinowałem z cyfrówką, bo nie mam skanera ale ostatecznie postanowiłem przepisać;).

Pamiętam doskonale, gdy po raz pierwszy w życiu, jako dzieciak, trafiłem na koncert. Pamiętam, że zachwyciła mnie mozliwośc patrzenia na to, co się chce. W sensie - nie byłem skazany na widzimisię realizatora telewizyjnego. Można było na przykład bez przerwy gapić się, jak wywija perkusista... Teraz ten zachwyt powrócił.

Na imię mu "U2 3D". Nie chodzi o to, że pokazywany jest wyłącznie jeden muzyk - to klasycznie zmontowany film. Mam na myśli fakt, że na wielkim ekranie, w trójwymiarowej przestrzeni, widać tak wiele, że można swobodnie dobierać obiekt obserwacji. Choćby na widowni - wyłowić dowolną twarz, dowolną dziewczynę. Albo na scenie - na pierwszym planie Bono, ale jeśli ktoś woli, z tyłu dokładnie widać baterię efektów The Edge'a. Albo, dajmy na to, pomarańczowy napój obok zestawu Larry'ego.

Ok, na samego wokalistę też można popatrzeć. Blisko, najbliżej jak się da. Gdy wyciąga rękę w stronę kamery w "Sunday Bloody Sunday" obcujemy z nim tak, jak obcuje chyba tylko koleżanka Ali. Wrażenie tak silne, że dorośli ludzie wznosili w tym momencie dłonie... Niczym dzieciaki chcące złapać trójwymiarową flagę w radzieckim filmie "Jeździec na złotym koniu". Zaraz , a może to właśnie oni uczęszczali przed laty do stołecznego kina "Oka", w którym "Jeźdzca" wyświetlano?

Osobną sprawą są efekty specjalne. Realizatorzy twórczo wykorzystali część oprawy graficznej, która na żywo funkcjonowała na ekranach. Latają wiec przed nami napisy, animacje, jest też dziwny moment , gdy Bono kreśli coś w powietrzu palcem, a my oglądamy faktyczny rysunek (zaskoczenie można porównać do sytuacji, gdy w realistycznym "Pulp Fiction" Uma Thruman rysuje naglę Johnowi Travolcie świetlny prostokąt: Don't be a square).

Gdy minie pierwszy zachwyt obrazem, warto odnotować interesujące podejście do dźwięku. Nie ma tu jednolitych proporcji, znanych z typowych DVD. Przynajmniej nie przez cały czas. Bywają chwile, w których rozplanowanie przestrzenne zależy od punktu ustawienia kamery. Jeżeli więc jesteśmy na scenie, za plecami Bono, gitara wyraźnie rozbrzmiewa z prawej strony. Świetne są również zbliżenia. Jak Adam Clayton śmiga paluchami po gryfie, bas staje się na moment głośniejszy, i bardziej mięsisty, jakbyśmy podeszli do artysty (chociaż w rzeczywistości taki efekt można uzyskać podchodząc do wzmacniacza). Ten film jest w ogólne znakomitą okazją, by uświadomić sobie, skąd wydobywają się te wszystkie dźwięki, żę u stóp spektakularnej scenografii stoi czterech facetów, grających na prostych instrumentach i niewiele bardziej skomplikowanym nagłośnieniu. Że po odjęciu stadionowego entourage'u, identycznie brzmieliby w klubie.

Mała jednak uwaga: nie należy traktować "U2 3D" jak dokumentu. W odróżnieniu od DVD "Vertigo 2005//Live From Chicago" czy "Vertigo:Live From Milan" jest tu trochę ściemy. Nowatorska cyfrowa technika firmy 3ality Digital wymaga użycia dużych, podwójnych kamer obsługiwanych przez mnóstwo osób. Zakłócałyby widok publiczności. Zdecydowano, że poszczególne plany będą kręcone osobno, na kilku koncertach w Ameryce Południowej (luty/marzec 2006). To jednak nie wszystko. Gdy trzeba było zarejestrować zbliżenia, zespół odegrał w Buenos Aires dodatkowy show bez udziału publiczności! Całość zlepiona jest podobno z ponad 100 godzin zapisu. Dlatego nie będę wdawał się w aspekt repertuarowo-wykonawczy, może poza "Miss Sarajevo", w którym Bono daje prawdziwy popis śpiewu operowego.

Traktujmy rzecz raczej jako święto techniki filmowej - w końcu to pionierski, wielokamerowy zapis 3D wydarzenia koncertowego. Jako ekstra-możliwość obcowania z zespołem... Warto dotrzeć do wybranych miejsc wyświetlania, bo zespół nie planuje wydania "U2 3D" na potrzeby kina domowego, Przynajmniej w dzisiejszym tego kina, płaskim, wydaniu.



#238 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 09 maja 2008 - 08:03

Albo, dajmy na to, pomarańczowy napój obok zestawu Larry'ego.


Ej, ja pierwszy o tym pisałem!
Jak widać Bartek K. czyta fora internetowe:D

#239 U2roopa

U2roopa

    Użytkownik

  • Root Admin
  • 6 527 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wawa

Napisano 09 maja 2008 - 08:49

Generalnie z tego co zauważyłem to ten napój pełni dużą rolę w tej superprodukcji;) i powinni o nim wspomnieć w napisach końcowych. Z kim nie rozmawiałem to wspominał, że "fajnie było zobaczyć co tam Larry pije", "o kostkach lodu" itd.

#240 Maja

Maja

    lic.

  • Members
  • 922 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Pszczyna / Gliwice

Napisano 10 maja 2008 - 17:10

:D :D

Ten napój faktycznie rzuca się w oczy :D Mi się rzucił już za pierwszym razem :D

Fajna recenzja ;)



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych