Ok, zawijasy, smaczki, ale powiedz, czy te przydługie intra rzeczywiście są tak bardzo potrzebne ?
Zgodnie z ta logika nie mielibysmy nigdy Streets
Napisano 02 października 2009 - 00:37
Napisano 02 października 2009 - 00:44
Napisano 02 października 2009 - 08:57
Napisano 02 października 2009 - 09:12
See through in the sunlight
Napisano 02 października 2009 - 09:56
Zgadzam się, po przesłuchaniu tej płyty pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi do głowy było: 'prezent dla fanów'. Bardzo lubię ten album, znacznie bardziej niż Bombę. Ale komercyjnie rzeczywiście jest słabo, choć mogli powalczyć z tym materiałem, ustawiając odpowiednio single. Ale już Buty były pierwszą porażką, ludzie pytali o co tu chodzi. Ten kawałek ma się nijak pod względem przebojowości do BDaya czy Vertigo. Po takim słabym otwarciu potrzebowali czegoś naprawdę mocnego, co ruszyłoby sprzedaż. Niestety piękne Magnificent nie ma siły przebicia, to mógł być 4 ale nie 2 singiel z tej płyty. Dokładnie zabrakło jednego numeru na tej płycie, który zastąpiłby Buty w roli otwierającego singla. Czasem tak mało dzieli dobrą sprzedaż od komercyjnej klęski. Co nie zmienia faktu, że ta płyta ma wszelkie zadatki, żeby za 10-15 lat mieć w sercach fanów taki status jak dziś TUF.
Napisano 02 października 2009 - 10:38
Napisano 02 października 2009 - 11:18
1. Piractwo. Niestety ale w dobie szybkiego internetu masa ludzi ściąga nielegalnie muzę zamiast ją legalnie kupić.
Ten argument jest bez sensu. Żaden późniejszy album nie dorównywał w.wymienionym a jednak sprzedawały się całkiem nieźle, prawda?3. NLOTH to dobry album .. ale nie oszukujmy się.. nie dorównuje on takim bestsellerom jak TJTree czy ABaby..
4. Muza Rockowa jest w odwrocie. Wystarczy spojrzeć na różne listy sprzedaży.. jakieś housy, hiphopy, ambienty, rapy, techno.. i ch*j wie co jeszcze.. bo się na tym nie wyznaje.
Napisano 02 października 2009 - 11:30
Nic takiego nie napisałem. Ludzie piratują wszystko i nie chodzi mi o to jaką muzykę..Nie wydaje mi się żeby U2 było częściej piratowane niż Justin Timberlake a wręcz zakładałbym że jest odwrotnie.
Nie prawda.Ten argument jest bez sensu. Żaden późniejszy album nie dorównywał w.wymienionym a jednak sprzedawały się całkiem nieźle, prawda?
Tyle, że ja pisałem o listach sprzedaży, a nie o tym czego słuchają Twoi znajomi.jako osoba młoda jakieś tam pojęcie mam o tym czego się słucha w moim środowisku
Napisano 02 października 2009 - 11:44
Napisano 02 października 2009 - 11:47
Jasne że sprzedaż cierpi ale nijak się to ma akurat do fiaska NLOTHa bo są płyty które sprzedają się dobrze prawda? Czynnik który podajesz jest długofalowy i działa w tle, nie ma bezpośredniego wpływu na fakt który omawiamy.Nic takiego nie napisałem. Ludzie piratują wszystko i nie chodzi mi o to jaką muzykę..
Chodziło mi o to, że kiedyś ludzie byli skazani na sklepy i zakup muzyki, teraz kilka kliknięć i nie ruszając się z domu masz muzykę jaką chcesz.
A sprzedaż na tym cierpi.
Spoglądam. I co widzę? I widzę że mimo że POP jest w ogólnej opinii albumem najgorszym ( POP też nie był albumem dla szerszej publiczności. Ludzie nie chcieli takiego U2) to sprzedawał się i tak lepiej od NLOTHa. Że o HTDAAB nie wspomnę. A przecież oba są gorsze od JT i AB. Może rzeczywiście ludzie kasy nie mają ale przecież są rzeczy (chociażby filmy) które mimo to sprzedają się doskonale więc pies jest pogrzebany w kwestii odpowiedniej promocji. Której jak wiemy nie było.Nie prawda.
Spójrz jak sprzedał się POP. Tak samo jak debiutancki Boy, a 4 razy mniej niż War.
Tyle, że ja pisałem o listach sprzedaży, a nie o tym czego słuchają Twoi znajomi.
Napisano 02 października 2009 - 12:40
???mimo że POP jest w ogólnej opinii albumem najgorszym to sprzedawał się i tak lepiej od NLOTHa. Że o HTDAAB nie wspomnę.
Oczywiście, że 12 lat temu i dawniej było zdecydowanie więcej rocka na listach niż teraz.Widziałeś jakoś znacząco więcej albumów rockowych na listach sprzedarzy sprzed 4 lat? 8? 12? To tażke raczej wpływu bezpośredniego nie ma na kiepskie przyjęcie nowej płyty.
Napisano 02 października 2009 - 16:50
Napisano 02 października 2009 - 17:17
Z POPem masz rację jednak dalej uważam że NLOTH sprzedaje się dużo słabiej niż by mógł, bez względu na jego poziom względem arcydzieł zespołu. No Line on the Horizon powinien zaistnieć na rynku muzycznym jako THE NEW U2 ALBUM a nie next u2 album.
Napisano 02 października 2009 - 19:42
Tya. Jasne.tak sobie myśle że zespół mógłby sobie kompletnie odpuścić te listy przebojów list sprzedaży...
Napisano 02 października 2009 - 21:49
Tya. Jasne.
Tylko za co Edek kupi sobie nowy jacht??
A Bono nowego jet-airplane'a?
Mają duuuuże potrzeby.. czego dowodem chociażby 360 Tour..
Napisano 28 października 2009 - 09:37
Napisano 28 października 2009 - 11:58
EskaRock:
Zbyt wymagający [2009-10-26]
Krążek "No Line On The Horizon" rozszedł się w ponad 5 milionach egzemplarzy. To jednak niewiele więcej niż w przypadku poprzednich albumów U2. "Już podczas nagrywania tego albumu mieliśmy wrażenie, że to wymierający gatunek. Chcieliśmy stworzyć atmosferę i nastrój, wstęp, rozwinięcie oraz zakończenie. Wygląda na to, że wyszedł z tego zbyt wymagający materiał"- mówi Bono.
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych