No Line On The Horizon
#2161
Posted 21 lutego 2009 - 19:00
AB>JT>POP>TUF>BOMBA>ZOOROPA>WAR>BOY>OCTOBER/R&H i daleko za nimi największe rozczarowanie ATYCLB (płyta dobra, ale w skali U2 to tak max 2/5)
NLOTH na dzień dzisiejszy wstawiłbym gdzieś mniej więcej koło POP-u, ale ciężko mi powiedzieć czy przed czy za - okaże się za jakiś czas;)
Płytę ogólnie oceniam na dychę a poszczególne utwory:
1. No Line On The Horizon - 10
2. Magnificient - 10
3. Moment Of Surrender - 10
4. Unknown Caller - 10
5. I'll Go Crazy If I Don't Go Crazy Tonight - 7
6. Get On Your Boots - 9
7. Stand Up Comedy - 8
8. FEZ-Being Born - 10
9. White As Snow - 8
10 Breathe - 10
11. Cedars Of Lebanon - 9
Przy pierwszych 4 utworach totalnie odjechałem - wspaniały klimat, środek odrobinkę słabiej, ale końcówka znowu rewelacyjna:)
#2162
Posted 21 lutego 2009 - 19:00
facet sprowadzi wszystko, jest rzetelny i szybki
nie porównywałam cen, ale box u niego kosztuje 169 + przesyłka
jest chyba z Trójmiasta, więc "tambylcy" moga odbierać płyty osobiście
#2167
Posted 21 lutego 2009 - 22:35
Ktoś jeszcze uważa że w Breathe są przegenialne te smyki/viola/co to tam jest, cały czas gdzieś schowana w tle, a potem wychylająca się w tym superanckim bridge'u w okolicach 3:20? Cholera, niech to będzie na koncertach..
Dokładnie. W ogóle cały motyw przewodni w Breathe, kapitalne intro i przecudowne pierdolnięcie na dzień dobry wali w szczękę. Najlepsze jest jednak to, że całość jest dość banalnie prosta, nieskomplikowana. To jest przejaw geniuszu, którego próżno szukać u innych wykonawców.
Znowu zgadzam się, że album kapitalnie brzmi. Produkcja świetna. Pełnia dźwięków, esencjonalność, moc. Puśćmy sobie LAPOE lub COBL i zobaczmy różnicę - poznać łatwo wówczas nowe, pełniejsze znaczenie słowa "over-production", która jest niestety znakiem firmowym niemal całego HTDAAB.
NA NLOTHu znajduje się ponadto kupa fajoskich i zabawowych eksperymentów. A to różne chórki, wejścia, mnogość instrumentów (w Crazy Tonight jest jajeczny motyw z czymś a'la puzon - paradne i doskonałe!).
#2168
Posted 22 lutego 2009 - 00:46
A ja z całego serca nie polecam sklepu rockserwis.pl . Pamiętam jakie cyrki były z DVD Mexico City, czekałem jakieś dwa miesiące. Zamówiłem w merlinie bo tam nigdy kłopotów nie miałem.
Kupiłem w rockserwis Gilmoura 3CD+2DVD i przyszło normalnie, cena najniższa w internecie (później się okazało, że w MM o kilka złotych jest tańsze )
No właśnie, żeby nie strzelić sobie w stopę rzucając się na kilka PLN zaoszczędzenia. Będę zaraz w MM to może mają już w systemie ceny...
No możliwe, jak piszę wyżej, że nawet MM, czy Saturn będą korzystniejsze (tańsze i szybsze) niż internetowe sklepy. Obawiam się raczej tego co przy bombie, że Box w sklepach po 150, a na allegro po 60.... A to już robi różnicę, tylko ile można czekać...
No i niech dadzą w końcu pełne tracklisty!!! (Chyba na przecieki trzeba czekać?)
#2169
Posted 22 lutego 2009 - 02:38
Dlaczego na singla promującego płyte wybrano tak niereprezentatywna piosenkę?
Boots, kiedy sie go słucha w kontekście całego albumu jest całkiem ok, ale na utwór promujacy wybrałbym magnificent albo Fez - dwa najbardziej charakterystyczne dla "brzmienia U2", a jednocześnie nowatorskie (to o Fez ) kawałki.
Podobnie beznadziejnie wybrano pierwsze single na Pop'ie i HTDAAB.
Ciekawym wielce co o tym myślicie.
#2172
Posted 22 lutego 2009 - 12:24
Ciekawym wielce co o tym myślicie.
Ja juz przy okazji GOYB to wyjaśniałem. Chodziło po prostu o to, żeby było szybko, krótko, ostro, prosto, do przodu i treściwie. To nie miało reprezentować albumu, tylko narobić na niego smaka. Tak jak Vertigo.
#2173
Posted 22 lutego 2009 - 13:02
musze przyznac,ze spotkalam sie z wieloma mało pochlebnymi opiniami o nowym albumie U2.obiscie musze przyznac,ze mnie sie podoba.
uwazam,ze ma potencjał i jak zawsze bedzie hitem;]
Oj mylisz się. Sekta przecież jeszcze nie słyszała nic oprócz GOYB. Po 27 okaże się jakie sekta przyjmie stanowisko odnośnie najnowszego krążka
ja!
Edited by bee, 22 lutego 2009 - 13:13 .
#2177
Posted 22 lutego 2009 - 14:18
Prawde powiedziawszy to ja też. Fakt, że trzymać w ręku książeczkę, śledzić wers po wersie to zupełnie co innego niż słuchanie mp3. Ale przecież wiadome jest, że i tak zdecydowana większość płytę kupi, a zapoznanie z utworami daje jakiś obraz albumu itp.Na razie to ja żałuję, że się dałem Wam wkręcić w tą zabawę. Jak pomyślę, że znajomi, którzy do U2 mają neutralny stosunek, słuchali już tej płytki, a ja nie... to...
#2178
Posted 22 lutego 2009 - 14:26
NLOTH - 7 dobry opener albumu, choć trochę brakuje mi w końcówce skandowania "no line!" obecnego w NLOTH2
Magnificent - 10!!! pozamiatane, tu jest to co w muzyce cenię najbardziej - ogromna przestrzeń, jaką buduje utwór, nie do opisania
MOS - 6 nie powala, ale przy Magnificentym wszystko wypada blado, moment od 5:00 świetny, przpomina mi Floydów
UC - 9 nie wiem czy to Eno, czy Lanois udziela się w chórku, ktokolwiek to robi, robi dobrze
I'll go crazy... - 4 chwytliwy refren, tradycyjna irlandzka melodia... to ja idę posłuchać The Corrs
GOYB - 5 ciężkostrawny utwór, po tylu przesłuchaniach nadal trawię
SUC - 8 ciekawy, energetyczny kawałek, brawa za wokal
FEZ-Being Born - 10 fantastyczne intro, później jest jeszcze lepiej, co z tego, że wydaje mi się łudząco podobny do TUF, dobry cover nie jest zły
WAS - 8 nie wiem co jest w tej pieśni, ale wprawia mnie w depresyjny nastrój, i dobrze
Breathe - 5 proste, może trochę za bardzo
COL - 9 melorecytacja powala, Edek się świetnie w chórku prezentuje, klimatyczny kawałek, ale końcówka dużo psuje, naprawde nie dało się tam pociągnąć gitki, plumpkania Eno, ćwierkania wróbla...? W ten sposób mam nieodparte wrażenie, że Bono spiszy się na piwo
I parę ogólnych uwag:
Eno i Lanois wprowadzają do albumu niepowtarzalny klimat i chwała im za to
Dużo chórków, co mnie cieszy, ciekawe jak na koncertach z tym sobie poradzą
Nie uważam że kondycja głosowa Bono jest lepsza niż na HTDAAB
Nie sądzę by album był szczególnie nowatorski, to raczej czerpanie z dotychczasowego dorobku, bardzo udane trzeba przyznać
#2179
Posted 22 lutego 2009 - 14:27
#2180
Posted 22 lutego 2009 - 14:44
Znów będzie to charakterystyczne : Johnny dlaczego narzucasz mi swoje zdanie!? Ja? Ależ ja niczego nie narzucam! Tłumaczę przecież, że....(3 strony wywodów)Ja też uważam, że lepiej mieć jakiś obraz albumu przed pierwszym przesłuchaniem. Unika się wtedy początkowego rozczarowania. Ale na szczęście znamy przecież 30-sekundowe fragmenty, prawda ? Easy. Początkowy orgazm jak widać minął. I bardzo dobrze. Kiedy my wejdziemy do gry, dyskusja akurat będzie już spokojna i rzeczowa
Reply to this topic
0 user(s) are reading this topic
0 members, 0 guests, 0 anonymous users