który często jest krzywdzony "domniemaniami" o pijaństwie
Statystyki są nieubłagane. To, że np. Niemcy i Czesi piją więcej piwa od nas po prostu wiadomo - podobnie jak to, że my pijemy więcej " ciężkiego " alkoholu. Równie dobrze można twierdzić, że mówienie o tym, iż w Rosji już zarejestrowano nową markę wódki " na cześć " nowego prezydenta jest " krzywdzące " - krzywdzące, nie krzywdzące, w każdym razie tak jest i już. Ale to inny temat.
w pierwszych rzędach przy scenie miejsca zajęły osoby uznane przez osoby z TV za urodziwe, te mniej urodziwe zostały poproszone aby zajęły miejsca troszkę z tyłu.
Hmm, no to kiepsko im się to udało, bo ja już teraz przypominam sobie co najmniej dwa ujęcia z Bostonu, w którym na przodzie sceny brylowały osoby bynajmniej niespecjalnie urodziwe Ale może je wpuścili po to, by właśnie je pokazać, żeby się nie wydało, że nie chcieli ich pokazywać ?
Dla mnie ten moment, wywyższa Boston ponad wszystkie koncerty.
A dla mnie wywyższa go moment Bad/40/Where The Streets Have No Name, na dodatek niesamowicie sfilmowany. Nie potrafię opisać, co czułem, kiedy widziałem go pierwszy raz. Na Slane Castle nie ma ani jednej takiej sceny. Sorry, ale z tym nie może się równać jakiś beachball..
Absolutnie się nie zgadzam, że Pride na Vertigo Tour było słabszych fragmentem koncertu - wręcz przeciwnie. Właśnie na Vertigo Tour Pride powróciło w glorii chwały, po chudych latach, które zaczęły się już na Zoo TV, i swoją negatywną kulminację osiągnęły na Elevation Tour.