7779 replies to this topic

[Gone]

Ach no tak, zbliżająca się premiera albumu zespołu, dla którego założone jest to forum to marny powód do podniety. To czym się cholera podniecać?

Zbliżającą się premierą albumu zespołu, dla którego założone jest to forum!
/>

[Elessar]

Zgadzam się, z opinią o przełomowości jeszcze musimy trochę poczekać - najlepiej ze dwa-trzy miesiące po premierze kiedy to będzie można na spokojnie stwierdzić czy faktycznie coś w tym jest czy to tylko nowość.

Na razie w sumie z wszystkich newsów o albumie najbardziej zainteresował mnie o piosence z Edgem na wokalu. Jeśli tak faktycznie jest, to jest to chyba jego pierwszy utwór z leadem od czasu... Numb? Oby tylko nowy nie był w podobnym klimacie. Bardzo Numb lubię, ale nagranie po raz drugi czegoś podobnego byłoby męczące.

[Jacob]

Z całym szacunkiem dla głosu Edge'a (który jako wokal wspomagający Bono zawsze brzmi genialnie), ale nadaje się raczej tylko do utworów w stylu Numb lub nastrojowych, powolnych ballad jak Van Diemen's Land czy akustyczne LIB.
Na nową piosenkę z tej drugiej kategorii osobiście bym się nie obraził, a wręcz przeciwnie

[U2roopa]

A mi się bardzo podoba krótkie wokalne solo Edge'a w "Miracle Drug".

[Max]

Garść przemyśleń na temat "This is":

- mamy kolejne soft-rockowe 'pitu-pitu', 'sratu-tatu'.
- sekcja rytmiczna w tym momencie to po prostu dno. Larry powtarza tę delikatną sekwencję uderzeń już od mniej więcej 10 lat. Werbelek, hit-hat, jakieś niemrawe przejście. Linia basu to zwykłe, niczym nie wyróżniające się plumkanie. Mam już tego dość.
- Bonias z Edgem też klasycznie, czyt. bez szału.
- reasumując, kolejny średni kawałek, nie wróżący nic dobrego. Znowu ruszą w trasę, znowu ludzie kupią bilety, znowu zarobią miliony, znowu fani będą na koncertach czekać na klasyki, a nie nowe wypociny.

[Moz]

This is to cover jakby kto nie wiedział

[Gone]

Yyy, Max? To jest cover? To nie ma się NIC do nowego albumu?.

Zwolnij, szkoda życia. />

[Atomic_Mario]

Yyy, Max? To jest cover? To nie ma się NIC do nowego albumu?.

Jak rozumiem jesteś już pod odsłuchu albumu?

Jak najbardziej po takich występach można wyciągać wnioski odnośnie aktualnego brzmienia zespołu. Szczególnie, że taki występ ma miejsce w przerwie w pracy nad nową płytą, dodatkowo w studio gdzie odbywa się jej nagrywanie. Cover wyznacza pewne granice swobody, szczególnie przy tego typu imprezie. Czuć jednak to o czym pisze Max.

[Łukasz U2]

Niestety cięzko wyciągać tak daleko idące wnioski.
Oczywiście ten cover może coś nasuwać odnośnie brzmienia nowego albumu , ale może okazać się że materiał z płyty jest zupełnie inny od tego. Dowiemy się czegokolwiek chociażby po wydaniu 1 singla.
Myślę ze w tym coverze ,chcieli zachować echo oryginału. Nie oczekiwałbym tutaj ostrego rockowego wymiatacza , czy też klimatów Achtunga Chociaż oczywiście mogły się takie pojawić

[Max]

Yyy, Max? To jest cover? To nie ma się NIC do nowego albumu?.

Zwolnij, szkoda życia. />/>

Tak, widziałem w nawiasie tytułu video -(Asian cover), więc pisząc moją pełną jadu i żalu reckę powyższego występu zespołu, byłem tego faktu w pełni świadom.
Atomic wyczerpał temat.

[JVD]

Jak najbardziej po takich występach można wyciągać wnioski odnośnie aktualnego brzmienia zespołu. Szczególnie, że taki występ ma miejsce w przerwie w pracy nad nową płytą, dodatkowo w studio gdzie odbywa się jej nagrywanie. Cover wyznacza pewne granice swobody, szczególnie przy tego typu imprezie. Czuć jednak to o czym pisze Max.

Cover 'Don't Take Your Guns To Town' (april 1999) nagrali również w przerwie w pracy nad nową płytą.. czy był to jakiś obraz przyszłej ATYCLB?

dp

[Jacob]

Również wątpię, żeby na podstawie tego jednorazowego covera można było wyciągać jakieś wnioski co do brzmienia przyszłego albumu. Tym bardziej dziwi mnie oczekiwanie jakiejś wirtuozerii po Adamie czy Larrym, to po prostu miły dla ucha coverek wykonany w szczytnym celu (dodatkowo na szybko, patrząc po dość nieudolnym montażu obrazu, pełnym wpadek).

[Max]

Tym bardziej dziwi mnie oczekiwanie jakiejś wirtuozerii po Adamie czy Larrym,

Ja nie oczekuję wirtuozerii. Wystarczy, że Adam zagra coś na poziomie NYDa czy Glorii, a Larry - Bad. I to wszystko.

[bezet]

Tak, widziałem w nawiasie tytułu video -(Asian cover), więc pisząc moją pełną jadu i żalu reckę powyższego występu zespołu, byłem tego faktu w pełni świadom.
Atomic wyczerpał temat.

Ciezko wywnioskowac czy wiedziales - sorki, ale Asian to wiesz co.

Co do kawalka, imho zajebisty cover na zajebistym poziomie wpasowujacy sie w klimaty czasow orginalu. Nie wrozy on niczego, ani dobrego, ani zlego o nowym albumie. Wyluzujcie i poczekajcie przynajmniej do singla.

Ba, zapomnialem jeszcze o jednym, moze zastapicie U2 i sami zaczniecie tworzyc/grac. Troche szacunku do ludzi ktorzy cos osiagneli, do czego sie sami nawet nie zblizycie ...

[Jacob]

Ba, zapomnialem jeszcze o jednym, moze zastapicie U2 i sami zaczniecie tworzyc/grac. Troche szacunku do ludzi ktorzy cos osiagneli, do czego sie sami nawet nie zblizycie ...

Skąd ten napastliwy ton? To forum fanów U2 i sądzę, że nie ma wątpliwości, iż szacunek to najlżejsze pozytywne uczucie jakim obdarzymy ten zespół

[bezet]

Skąd ten napastliwy ton? To forum fanów U2 i sądzę, że nie ma wątpliwości, iż szacunek to najlżejsze pozytywne uczucie jakim obdarzymy ten zespół />

Nie, nie napastliwy. Siedzac na forum U2 czytam jaki to badziew wypuszcza ich 'ukochany' zespol i jak to mozna poprawic lub mozna bylo zrobic lepiej. Moze dzieki takiej wypowiedzi otworza sie komus oczy i przemysli to co pisze ...

[margo]

Bezet, to Ty używasz sformułowania "badziew"
A, że jest to ukochany zespół bardzo wielu forumowiczów, to chyba sprawa oczywista. W końcu to forum fanów U2.

A co do do tego kawałka. Jak ktoś już wcześniej napisał, covery to jednak pewne ograniczenie. Bono i chłopaki nie odeszli zbytnio od oryginału. Nie wysilali się Ale tak nie musi brzmieć cała płyta... Poczekajmy do singla.

I fajnie, że coś zaczyna się dziać w temacie.

Cieszy też przebudzenie niektórych forumowiczów.

[derka]

Przyznam, że ja też nie lubię tego typu argumentów. Jeśli się coś tworzy, to między innymi po to, żeby zostało to ocenione. A czy pozytywnie czy negatywnie to zależy nie tylko od jakości tego, ale i indywidualnych opinii odbiorców. Nikt nie powinien się burzyć na krytykę, bo przecież jest ona częścią tworczości.

[Owłos]

I co Sikorko, nie mogłaś tak ładnie, zgrabnie i neutralnie napisać jak Derka?

[Johnny99]

Garść przemyśleń na temat "This is":

- mamy kolejne soft-rockowe 'pitu-pitu', 'sratu-tatu'.
- sekcja rytmiczna w tym momencie to po prostu dno. Larry powtarza tę delikatną sekwencję uderzeń już od mniej więcej 10 lat. Werbelek, hit-hat, jakieś niemrawe przejście. Linia basu to zwykłe, niczym nie wyróżniające się plumkanie. Mam już tego dość.
- Bonias z Edgem też klasycznie, czyt. bez szału.
- reasumując, kolejny średni kawałek, nie wróżący nic dobrego. Znowu ruszą w trasę, znowu ludzie kupią bilety, znowu zarobią miliony, znowu fani będą na koncertach czekać na klasyki, a nie nowe wypociny.

Do mnie to nie trafia. Przecież oni nie siedzieli nad tym coverem tydzień, deliberując jak go nagrać. Mieli coś zagrać na okazję, to wzięli piosenkę, zagrali ją i tyle. Cóż się dziwić, że Larry zrobił standardowe przejścia? A jakie miał zrobić? Może jazzowe? Panowie grają jak grają, inaczej już nie będą grać. Get over it.