Ostatnio słuchałem U2..
#601
Napisano 20 września 2010 - 18:19
A propos 2. koncertu w Zurychu - kłopoty z gitarą naprawdę psują wrażenie, ale wpadki Bono z tekstem są... urocze
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#604
Napisano 20 września 2010 - 19:18
Soundtrack z Łowcy Androidów jest rewelacyjny, a byłby jeszcze lepszy z tą piosenką:
http://www.youtube.c...h?v=0y4E-kkZDiE
#608
Napisano 02 października 2010 - 11:45
#609
Napisano 02 października 2010 - 23:46
Zaleciało starym kinem, z poszarzałymi bohaterami sprzed lat. Bono ze spodniami podciągniętymi na szelkach pod samą szyję, Adam z przyklejonym nierozłącznym petem, Larry głaszczący z miłością motocykl Elvisa, Edge zsuwający się na dupie ze stoku. Tyle w nich ognia i namiętności, tyle naturalnego gniewu i walki o "coś".
Gdy wieki temu po po raz pierwszy z wypiekami na twarzy odkrywałem w takt R&H muzykę swego życia, odkrywałem również entuzjazm i szczerość ludzi którzy tę muzykę tworzą. Z prostej, prostokątnej, wbitej pod trybuny sceny, panowie z U2 tworzyli wrzący kocioł emocji, tak werbalnych, tak wyrazistych, że krzyczeć mi się chciało, wyjść na deszcz, biec przez miasto, kochać, w śnieg nago wskoczyć, wszystko.
Gdy czerwienieją "ulice bez nazwy" tuż po genialnym przejściu z BAD - już nie żyjesz, umierasz, masz zawał serca. I wydaje Ci się, że oni, tam na scenie, razem z Tobą, czy może raczej ty razem z nimi.
Kolejny leg za chwilę za nami, następny przed nami.
Bez płomienia drewnianej zapałki obracanej w palcach zapalam eletronicznego papierosa, czytam e-książkę , przewracam kolejną kartkę, palcem po ekranie, palca nie ślinię, na opuszkach nie pozostaje zapach świeżej farby drukarskiej. Jeszcze jeden łyk piwa bezalkoholowego, nie zaszumi w głowie, ale piwo to ciągle piwo, nikotyna to nikotyna, treść to treść, a scena to scena.
Patrzę na siebie w lustrze, widzę w nim ciągle tę samą muzykę.
Se szelki założę, w umursanych trawą gaciach wsiądę na motor, w gębę wsadzę cuchnącą fajkę i zaśpiewam ... "still running"
Czego sobie, Wam i wszystkim chłopakom z u2 życzę!
p.s. po obejrzeniu R&H chce mi się kochać nago w deszczu na śniegu Pozdrawiam serdecznie!
#611
Napisano 03 października 2010 - 00:37
#612
Napisano 04 października 2010 - 17:11
Piękne, prawdziwe słowa.Bez płomienia drewnianej zapałki obracanej w palcach zapalam elektronicznego papierosa, czytam e-książkę , przewracam kolejną kartkę, palcem po ekranie, palca nie ślinię, na opuszkach nie pozostaje zapach świeżej farby drukarskiej. Jeszcze jeden łyk piwa bezalkoholowego, nie zaszumi w głowie, ale piwo to ciągle piwo, nikotyna to nikotyna, treść to treść, a scena to scena.
Patrzę na siebie w lustrze, widzę w nim ciągle tę samą muzykę.
Se szelki założę, w umursanych trawą gaciach wsiądę na motor, w gębę wsadzę cuchnącą fajkę i zaśpiewam ... "still running"
@cezar; @acr; tudzież inni czasem więcej piszący - w ogóle uwielbiam Wasze muzyczno-życiowe wynurzenia; jeszcze od dawnych czasów, no... biernej obserwacji forum.
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#614
Napisano 12 października 2010 - 08:29
#615
Napisano 12 października 2010 - 08:50
Zdanie, które przewijało się najczęściej: I jak tu ich nie kochać?
Nie mam siły rozpisywać się szczegółowo, ale pewnie wiecie, o co chodzi, nie?
Ps. Pat, kojarze ten kawałek, ale nie mam go w sciągniętych Outtake'ach. Posłucham starych kaset i się wypowiem
#616
Napisano 12 października 2010 - 09:33
K**wa...
#617
Napisano 12 października 2010 - 09:34
W sobote pokoncertowo oglądałyśmy z Evą Boston.
Zdanie, które przewijało się najczęściej: I jak tu ich nie kochać?
Nie mam siły rozpisywać się szczegółowo, ale pewnie wiecie, o co chodzi, nie?
Też parę dni temu oglądałem Boston z moją Martą i takie wspólne oglądanie Bostonu to jest coś wspaniałego. Kite, New York, Gone, Stay, SBS, The Fly i finał z Walk On to wyjątkowe highlighty, ale Bad/40/Streets to już prawdziwa ekstaza. Ten moment, kiedy grają Bad, atmosfera jest taka gorąca, wszyscy na koncercie są tak blisko siebie, po prostu czuć tę jedność, Bono też to czuje, kładzie się na ręce fanów, przy tej okazji mamy piękny moment z różą. Grając końcowy motyw z Bad Edge bardzo delikatnie zmienia intonację i już cała hala zaczyna śpiewać 40, śpiew narasta, nagle najazd kamerą z publiczności przez las rąk na Bono, który stoi oślepiony na tle stroboskopu z głową odrzuconą do tyłu, Edge zaczyna grać Streets i nagle wszystko wybucha, to jest zupełnie nadzwyczajny, najbardziej ekstatyczny moment zarejestrowany na ich koncertach. Wpijam kurczowo paznokcie w ramię Marty, pot cieknie mi po czole, oczy przymglone z ekstazy, Bono też nie wie co ma zrobić z tą energią, więc biega jak szalony dookoła. I nagle... dzwoni komórka Marty. Koleżanka. No żesz k***a ! Myślałem, że mnie szlag trafi Tak to jest, ehhh
Dlatego wczoraj, żeby oszczędzić sobie stresów, obejrzałem Buenos 02/03/2006 - tam to jednak są wariaci, nie to co u nas
See through in the sunlight
#618
Napisano 12 października 2010 - 18:35
Kojarzę, całkiem fajny kawałek; wokal jest Edkowy, a w każdym razie na pewno nie BonoSto lat nie słuchałem taśm wykradzionych z Hansy i zupełnie przypadkiem natknąłem się na "If You Want To Take Tomorrow", kurcze, szkoda, że nic się z tego nie urodziło specjalnie, bo chwyta. I powiedzcie mi czy to śpiewa Edge? Bo przez całość brzmi mi Edkiem.
Tak w ogóle, czy to się przypadkiem nie nazywało 'Take Today' ?
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#619
Napisano 12 października 2010 - 22:21
Ja mam jeszcze jedno pytanie. Jeśli Hansa Tapes, to Heaven & Hell, jedna z piękniejszych piosenek jakie napisali, szkoda że zostawiona w formie jedynie znanej z tych nieoficjalnych taśm. A, no właśnie, nie tylko. Już to raz z kolegą Elessarem odkryliśmy, ale zapomniałem - w jakim późniejszym kawałku pojawia się bardzo dosłownie przepisany motyw z Heaven & Hell?
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych