Cóż, to może ja się pochwalę...
Otóż niedawno miałam urodziny (;pp) i moje przyjaciółki zastanawiały się co mi kupić.
A że ja od daaawna już myślałam nad U2 by U2, to wyszukałam sobie w EMPiKu...
takie i
takienie wiem w końcu, na jakie się zdecydowały, jest różnica kilkudziesięciu złotych aż :| a to różni się tylko wydawnictwem!
No więc Ala powiedziała "spokojnie!" i zamówiła ;pp
No i dziś się ulitowały i mi dały moje piękne
U2 by U2 Waży aż DWA KILOGRAMY, ma 350 stron. Jest większa niż "Propaganda". Format nieco większy niż A4.
Trzymam ją na kolanach. Okay, to spostrzeżenia (jeszcze nie zdążyłam przeczytać).
Okładkę znamy. Taka, jak U218.
Z tyłu pełne zdjęcie z mojej sygnaturki (*_*) i cytaty:
"YOU DON'T BECOME A ROCK STAR UNLESS YOU'VE GOT SOMETHING MISSING SOMEWHERE, THAT IS OBVIOUS TO ME. IF YOU WERE OF SOUND MIND YOU COULD FEEL NORMAL WITHOUT 70,000 PEOPLE A NIGHT SCREAMING THEIR LOVE FOR YOU" Bono
"ROCK'N'ROLL IS ABOUT CAPTURING A MOMENT, IT'S AN INSTINCT, IT'S NOT SOMETHING YOU CAN SIT DOWN AND WRITE IN THE QUIET OF YOUR STUDY" The Edge
"SO THERE I WAS, FIFTEEN YEARS OLD, WITH A DARK BROWN IBANEZ-COPY BASS GUITAR AND NO AMP. I HAD NO IDEA THAT I WAS SUPPOSED TO DO WITH IT. NOT A CLUE. IT JUST SOUNDED GOOD TO ME. DEEP AND FAT AND SATISFYING" Adam Clayton
"WE ARE VERY DIFFERENT PEOPLE WITH DIVERSE PERSONALITIES. WE ARE ONE BUT WE ARE DEFINITELY NOT THE SAME" Larry Mullen Jr
Okładkę można ściągnąć, co właśnie robię, żeby było mi wygodniej.
Okładka z wewnątrz (przód): zdjęcie chłopaków - czasy Boy, może October.... Afro Adama, rotfl ;D
Okładka z wewnątrz (tył): Jedno ze zdjęć z sesji zdjęciowej "How to dismantle an atomic bomb" (wiecie, m. in. Bono w słomkomym kapeluszu na tej kuli)
Otwieram książkę. Kartka dalej.
Czarne tło. Po lewej autografy chłopaków (żałuję, że nie są prawdziwe). Po prawej tytuł i imiona oraz pseudonimy naszych autorów ;pp
Strona dalej: zdjęcie zespołu najprawdopodobnie idącego korytarzem na scenę.
Dalej. 42 małe, kwadratowe zdjęcia z wszystkich lat. Spis treści, bardzo ciekawy:
Prologue,
1960-75// STORIES FOR BOYS
1976-78// ANOTHER TIME, ANOTHER PLACE
1978-80// STARING AT THE SUN
1980-81// INTO THE HEART
1982-83// SING A NEW SONG
1984-85// IN THE NAME OF LOVE
1986-87// LUMINOUS TIMES
1987-89// OUTSIDE IT'S AMERICA
1990-93// SLIDING DOWN THE SURFACE OF THINGS
1994-98// SOME DAYS ARE BETTER THAN OTHERS
1998-01// THE LAST OF THE ROCK STARS
2002-06// UNTIL THE END OF THE WORLDDalej: "Kilka" słów od członków zespołu.
Czarno-białe zdjęcie Bono, jego komentarz, na następnej stronie The Egde, potem Adam i na końcu Larry. Ale przez całą książkę przewija się także Paul McGuinness i dziwię się, dlaczego nie dopisali także jego do 'autorow' --'
I zaczyna się prawdziwa treść. Pierwszy rozdział jest podzielony na cztery części: każda część o innym muzyku. Zaczynamy od Adama. Kilka zdjęć z dzieciństwa, fotka domu i Clayton opowiada o swoim dorastaniu, początkach gry na gitarze basowej. Nie rozpisuje się; zaledwie trzy strony.
Potem mamy Bono. I jak to Bono ma w zwyczaju czytamy o nim przez szesc stron (+ jedna strona - wieeeelkie zdjęcie chyba rocznego Bonia ;pp). Następnie The Edge (trzy strony + strona zdjęć, których nigdy wcześniej nie widziałam) i na koncu Larry (i sliczne zdjęcie na początek!) - trzy strony, trzy zdjęcia, jedno z 1974 roku!
Po krótkich biografiach zaczyna się opowieść o początkach początku - założeniu, o tym, jak zaczynali w tej legendarnej kuchni Larry'ego.
To nie jest zwykła proza, taka jak, powiedzmy, "Bono: Święty i grzeszny. Coś typu... no... wywiad. Przez cały czas opowiada zespół, momentami nawet rozmawiają ze sobą, kłócą się o coś, gdy któryś z nich coś wyolbrzmi etc.
Naprawdę baaaaardzo dużo zdjęć! Samą książkę można OGLĄDAĆ, a nie tylko czytać!
Zdjęcia uczniów szkoły chłopaków, młody Adam z tym afro i pierwszym basem, bilety z pierwszych koncertow "The Hype", członkowie Lypton Village.
W następnym rozdziale kulisy nagrywania pierwszej płyty, trochę o pierwszym producencie, o pracy Adama, szukaniu menagera, kontraktach, relacjach z rodzicami, pierwszych koncertach, planach "co bedzie, jesli sie nie uda", dojrzewaniu w Dublinie... Trzy świetne zdjęcia, gdzie najbardziej podoba mi się Bono w kwiatowej niebieskiej koszuli i naprawdę wyraźnie widać te NAPRAWDĘ NIEBIESKIE oczy ;pp dobra, wybaczcie mi to --'
I zaczyna się "Boy". Słynne zdjęcia Antona Corbijna, opowiadania o koncerach, zdjęcia w jakimś pokoju: Bono wciąż leży na kanapie, Larry coś "gra" na gitarze, Adam w szlafroku paraduje po pokoju, Edge obok kominka etc. October, War. Kolejne zdjęcia Antona, kilka Rowana czochrającego Larry'ego - rewelacja!
I historia: o Ali, o ślubie Bono, o tym, jak sprawy zaczynały nabierać tempa, nagrywaniu War, sytuacji w Irlandii, pierwszych koncertach, Red Rocks!, pierwszym wyjeździe do Nowego Jorku, o ślubie The Edge'a (rewelacyjne zdjęcia z tego wydarzenia).
W końcu mamy "The Unforgettable Fire". Zdjęcie The Edge'a z Hollie - śliczne. Live Aid, wyjazd Bono do Afryki.
"The Joshua Tree", bardzo dużo o Afryce (Bono dziwnie wtedy wyglądał ;pp), trasa Amnesty, praca z Antonem, opowieści o każdym utworze z TJT, powrót do czasu dojrzewania, przygoda z Ameryką, "Rattle and Hum", The Dalton Project!!!, zdjęcie The Edge'a przed studiem, na którym peeełno napisów fanów w tym olbrzymie "NOW I CAN GO HOME!", Bono opowiada o sobie i o Ali, o czym są jego teksty, o pierwszym dziecku, jest też o trasie koncertowej, o ekipie (która wciąż jeździ z zespołem). Aż w końcu "Achtung Baby" i mamy ZooTv. W tym rozdziale naprawdę duuuuużo zdjęć. Ta cała idea ZooTv, MacPhisto w Watykanie. "Pop", Pop Mart (ach, popmartowy bas *_*), słoooodkie zdjęcie śpiącego Edge'a z Sian, rewleacyjna fotka uzbrojonego żołnierza z karabinem stojącego przy plakatach "U2 SARAJEVO POP MART". "All that you can't leave behind", ostatnie chwile życia ojca Bono, nagrywanie albumu, Bono angażujący się w umożenie długów krajów Trzeciego Swiata, Bono i Papież, nieco o Aung San Suu Kyi, bardzo dużo o trasie, dużo o Bostonie, o Slane Castle, pogrzebie Boba Hewsona, o relacjach synów z ojcami.
I mamy w końcu "How to dismantle an atomic bomb". Jubileusz 2000, One, Afryka, opowieści o życiu prywatnym, nagrywanie płyty, trochę o tym, jak zginęło HTDAAB, o próbach, jedna cała strona - zdęcia ich sprzętu... hmmm, chciałabym --', o współpracy z Apple, zdjęcia asystentów (właściwie asystentek ;pp) chłopaków, dużo zdjęć z koncertów Vertigo tour, wspomnienia, Live 8, Nowy Orlean i oczywiście wspomniany koncert w Polsce
"THERE WERE SO MANY HIGHLIGHTS TO THAT TOUR. POLAND WAS PROBABLY AT THE TOP. WE WERE IN THE MIDDLE OF 'NEW YEARS DAY' AND I'D COMPLETELY FORGOTTEN THAT THE SONG IS INSPIRED BY THE SOLIDARYITY MOVEMENT. BECAUSE WITH U2 SONGS, THE ORGINAL INSPIRATION GETS LOST AS THE SONG EVOLES. I TURNED TO FIND SOME WATER WHEN I LOOKED BACK, THE ENTIRE STADIUM, 80,000 PEOPLE, HAD DISSAPPEARED UNDER A RED AND WHITE DOLIDARITY FLAG. THEY WERE GONE. SOMEHOW ON THE INTERNET AND LOCAL RADIO IT HAD BEEN COMMUNICATED THAT OUR ADIENCE SHOULD PLAY A TRICK ON US. THEY HAD BROUGHT CARDS AND FIGURED OUT WHO WAS WHITE AND WHO WAS RED, AND THE WHOLE STADIUM TURNED INTO A FLAG. I COULD HARDLY SPEAK LET ALONE SING. IT WAS A REALLY EMOTIONAL MOMENT FOR ANYONE WHO WAS THERE. THEY FELT WE HAD STOOD BY THEM IN THAT MOMENT WHEN THEY WENT ON STRIKE FOR DEMOCRACY AND WANTED TO SHOW US THEY REMEMBERED."cóż, naprawdę warto czekać. Naprawdę rewelacyjnie jest czytać o wszystkim z ich punktu widzenia, poza tym naprawdę dużo o płytach, o kulisach, o ich przyjaźni.
Aż brak mi słów.