Na ..And Justice For All nie ma finezji ??? A co z Master Of Puppets, bodaj najlepszym albumem metalowym jaki kiedykolwiek nagrano ? Choć ja akurat wyżej stawiam " Reign In Blood " Slayera - nawiasem mówiąc, jeśli dla Ciebie Metallica to " darcie mordy i ogólny hałas ", to sobie posłuchaj tego - zobaczysz, co to znaczy muzyczna jatka. Metallica, nawet z Kill'em All, to przy tym pop rock ( ew. prog rock . Nie mówiąc już o tytanach w rodzaju Mayhem, czy naszego Vadera..Przesłuchałem większość, metal toleruje nie jest to mój ulubiony gatunek. Poza tym lubie ostre kawałki. Ale wiecej finezji bylo w wypocinach Johnnego Rottena niz w tym co serwuje Mettalica.
Analogiczny przypadek - ktos kto nie lubi U2 na poparcie swojej tezy zapewne wymieniłby kawalki w stylu So Cruel i I Fall Down. Jesli chcesz mi tymi dwoma przypadkami coś udowodnić to musisz sie trochę bardziej wysilić
Sorry, ale czy tu o to chodzi ? Nie ma znaczenia poziom tych kawałków, ma znaczenie, gdzie Ty tam słyszysz hałas i darcie mordy. Ktoś, kto nie lubi U2 mówi, że Pride i I Still to cienkie kawałki. Natomiast ktoś, kto mówi, że w U2 " wszystko jest na jedno kopyto " czy inne " wypluwanie dźwięków ", myli się - i na dowód można postawić przed nim Zooropę i Boya, i kazać poszukać wspólnych elementów - skoro wszystko jest takie same. Analogicznie mylisz się Ty, kiedy zarzucasz Metallice brak finezji i muzycznych poszukiwań.