..ale żeby podnieść rękę na najdynamiczniejszy utwór na albumie..?
ja rozumiem, że to najtrudniejszy survivor ever.. ale Acr, chyba słuch utraciłeś
Właśnie chyba ta najdynamiczniejszość mi w nim nie pasuje. Fajny jest. Ale co więcej? Szczerze trochę mnie męczy. Kombinacja gitar z tym wokalem jakoś niespecjalnie mi wchodzi. Wolę innego Dżefa.
Nigdy nie mam też tak, że "o, posłuchałbym se Eternal Life". Z całą resztą w jakiś tam sposób mi się zdarza, z tym nie.
A Corpus Christi Carol jest piękne. Sami ogłuchliście