Odnalazłam z ciekawości swój ranking sprzed długiego czasu i nabrałam natychmiast chęci zrobić nowy - ależ się u mnie zmieniło !
0. Songs of Innocence
(na razie nie wciskam tej płyty nigdzie na siłę. Z jednej strony strasznie się nią jeszcze jaram i mogłabym dać jej pierwsze miejsce z samej radości, że w końcu jest. Równie dobrze mogłaby być ostatnia, bo nie wiążę z niej tylu emocji co z innymi, po prostu jest ze mną jeszcze za krótko.)
1. Achtung Baby
(Ta płyta jest dla mnie najlepszą płytą na świecie: z najlepszą muzyką, najlepszymi tekstami, najbardziej spójna i z najlepszymi piosenkami, gdyby oceniać je osobno <3 )
2. All That You Can't Leave Behind
(Ona ma dla mnie ogromny ładunek emocjonalny, większy niż pozostałe)
3. The Unforgettable Fire
(Przez to, że momentami zdaje się niedopracowana, ma taki cudowny intymny klimat)
4. Zooropa
5. Pop
(Z kolei te dwie są dla mnie - razem z Achtung Baby - muzycznie najciekawsze, nie mogą mi się znudzić, no i mają genialne teksty... w ogóle 90's to była dla nich zdecydowanie najlepsza dekada !)
Dalej już granice są dosyć płynne, ale spróbuję to ułożyć tak:
6. War
7. The Joshua Tree
8. How To Dismantle An Atomic Bomb
9. No Line On The Horizon
10. October
11. Boy
12. Rattle and Hum