Ranking płyt !
#22
Posted 11 stycznia 2007 - 22:23
A jak odróżnić najlepsze od ulubionych?
Przy wyborze najlepszej przyjmujesz jakieś kryteria typu przełomowość, znaczenie dla rozwoju zespołu, dla muzyki, ilośc absolutnych kilerów na płycie, ilośc utworów przeciętnych, jakość produkcji, teksty - czy (jak to zabrzmi ładnie) songwriting, takie tam - oczywiście zgodnie z zawsze lekko subiektywnym odczuciem, bo nie jesteśmy maszynkami do mierzenia jakości muzyki i każdy słyszy trochę co innego.
Wybierając ulubioną masz to wszystko gdzieś i pieszesz to, co Ci się podoba najbardziej, co rzuca na kolana, rzuca po pokoju, albo wysyła w outta space przy odpaleniu.
Z pierwszym miejscem na obydwu nie ma u mnie problemu i naprawdę nie trudno się domyśleć co to będzie, ale np. taki October na liscie ulubionych byłby wyżej niż w topie moim zdaniem najlepszych.
#23
Posted 11 stycznia 2007 - 22:36
A jak odróżnić najlepsze od ulubionych?
Przy wyborze najlepszej przyjmujesz jakieś kryteria typu przełomowość, znaczenie dla rozwoju zespołu, dla muzyki, ilośc absolutnych kilerów na płycie, ilośc utworów przeciętnych, jakość produkcji, teksty - czy (jak to zabrzmi ładnie) songwriting, takie tam - oczywiście zgodnie z zawsze lekko subiektywnym odczuciem, bo nie jesteśmy maszynkami do mierzenia jakości muzyki i każdy słyszy trochę co innego.
Wybierając ulubioną masz to wszystko gdzieś i pieszesz to, co Ci się podoba najbardziej, co rzuca na kolana, rzuca po pokoju, albo wysyła w outta space przy odpaleniu.
Z pierwszym miejscem na obydwu nie ma u mnie problemu i naprawdę nie trudno się domyśleć co to będzie, ale np. taki October na liscie ulubionych byłby wyżej niż w topie moim zdaniem najlepszych.
jak dla mnie to dziwne rozroznienie mnie tam rzuca po pokoju i na kolana wlasnie za melodie, produkcje, teksty itp,
i sadze ze kazdy tutaj napisal swoj ranking plyt u2 najbardziej ulubionych najlepszych, najbardziej magicznych. zwał jak zwał
#24
Posted 11 stycznia 2007 - 22:37
1. Achtung Baby
2. The Joshua Tree
3. The Unforgettable Fire
4. War
5. How To Dismantle An Atomic Bomb
6. All That You Can't Leave Behind
7. Pop
8. Zooropa
9. October
10. Boy
11. Rattle And Hum
A to najlepsze:
1. The Joshua Tree
2. Pop
3. Zooropa
4. The Unforgettable Fire
5. Achtung Baby
6. War
7. Rattle And Hum
8. All That You Can't Leave Behind
9. October
10. How To Dismantle An Atomic bomb
11. Boy
8)
#25
Posted 11 stycznia 2007 - 22:43
A jak odróżnić najlepsze od ulubionych?
Przy wyborze najlepszej przyjmujesz jakieś kryteria typu przełomowość, znaczenie dla rozwoju zespołu, dla muzyki, ilośc absolutnych kilerów na płycie, ilośc utworów przeciętnych, jakość produkcji, teksty - czy (jak to zabrzmi ładnie) songwriting, takie tam - oczywiście zgodnie z zawsze lekko subiektywnym odczuciem, bo nie jesteśmy maszynkami do mierzenia jakości muzyki i każdy słyszy trochę co innego.
Wybierając ulubioną masz to wszystko gdzieś i pieszesz to, co Ci się podoba najbardziej, co rzuca na kolana, rzuca po pokoju, albo wysyła w outta space przy odpaleniu.
Z pierwszym miejscem na obydwu nie ma u mnie problemu i naprawdę nie trudno się domyśleć co to będzie, ale np. taki October na liscie ulubionych byłby wyżej niż w topie moim zdaniem najlepszych.
jak dla mnie to dziwne rozroznienie mnie tam rzuca po pokoju i na kolana wlasnie za melodie, produkcje, teksty itp,
i sadze ze kazdy tutaj napisal swoj ranking plyt u2 najbardziej ulubionych najlepszych, najbardziej magicznych. zwał jak zwał
O to mi chodziło właśnie...
Żeby zrobić to rozróżnienie na najlepsze i ulubione trza by jakieś obiektywne kryteria wprowadzić...
No właśnie, jakie?
Albo się pokusić o jakąś analizę szczegółową.Bo co to znaczy dobra produkcja - wg kogoś tam (np wg mnie) Zooropa brzmi świetnie, a ktoś inny nie może tego słuchać.
Ale może się czepiam :wink:
A mój ranking:
1 AB
2 JT
3 Zooropa
4 UF
5 POP
6 Boy
7 ATYCLB
8 War
9 October
10 R&H
11 HTTAAB
#26
Posted 11 stycznia 2007 - 23:17
jak dla mnie to dziwne rozroznienie mnie tam rzuca po pokoju i na kolana wlasnie za melodie, produkcje, teksty itp,
i sadze ze kazdy tutaj napisal swoj ranking plyt u2 najbardziej ulubionych najlepszych, najbardziej magicznych. zwał jak zwał
Niekoniecznie.
Np. te które wymieniłem.Żeby zrobić to rozróżnienie na najlepsze i ulubione trza by jakieś obiektywne kryteria wprowadzić...
No właśnie, jakie?
Albo się pokusić o jakąś analizę szczegółową.Bo co to znaczy dobra produkcja - wg kogoś tam (np wg mnie) Zooropa brzmi świetnie, a ktoś inny nie może tego słuchać.
Niemożnośc wysłuchania Zooropy wynika zazwyczaj z tego, że komuś się nie podoba styl tej płyty, a nie to, że została źle wyprodukowana, bo została bardzo dobrze. Średnio to jest wyprodukowany w większości np. Pop, mnie czasem razi dziwna pustka brzmienia, niedopieszczone partie perkusji, zbyt uwydatniony, lekko dudniący w porywach bas (słucham na naprawdę porządnym sprzęcie więc wątpie żeby to była jego wina), ale nic to jeśli chodzi o 'ulubioność', bo uwielbiam ten album i tak.
Wypada docenić perfekcyjną produkcję i świetny songwriting ATYCLB, za co ma dużego plusa w topie najlepszych, ale nie każdy musi lubić takie granie w ich wykonaniu, pewnie wielu ta płyta zawiodła po okresie eksperymentów i subiektywnie mogą jej nie lubić. Można też np. kontrastując to z latami 90tymi za to odjąć, za brak czegoś wybitnie nowatorskiego i nagranie 'tylko' bardzo porządnej płyty w swoim stylu, żadnej muzycznej przełomowości, ale tu konsekwentnie nalezy tez potraktować tak i niektóre wczesniejsze albumy. Przykłady można mnożyć.
Nie wiem jak to jeszcze inaczej wytłumaczyć, w kazdym razie niedługo zapodam obydwa rankingi, widzę że Witas też napisał, więc jednak się da
#28
Posted 11 stycznia 2007 - 23:25
1. The Joshua Tree, The Unforgettable Fire, Pop, Zooropa, War
2. Boy, All That You Can't Leave Behind, Rattle and Hum, ..
2,5. no w sumie do końca
Your signature is more powerful than you think
#29
Posted 11 stycznia 2007 - 23:35
jesli jakis album uznaję za najlepszy to jednocześnie jest on moim ulubionym
trudno zeby bylo inaczej...
rozroznienie to ( na najlepszy i ulubiony) mialoby tylko sens w przypadku gdyby brac pod uwage czynniki obiektywne (wspomniane przez corso), ale takowymi nie jest produkcja, songwritting ani zla percpecja basu(ad vocem PoP) tylko wskaźniki namacalne liczbowo takie jak ranking sprzedaży, nagrody wszelakie( grammy mtv), miejsca singli w chartsach, rankingach etc i inne malo znaczące błyskotki, ale czy obsypana 5 krotnie wieksza liczba grammy bomba jest lepsza od AB? takie dywagacie chyba nie maja sensu, wiec jesli tworzymy rankingi to tylko w oparciu o wlasną subiektywną precepcję danego krążka, to ma sens.
bo dla niektorych teksty w atyclb są magiczne np wiążą sie z etapem zycia z perspektywy swietnie wspominanym, badz tez przypominają o kimś/czymś vide wild honey :wink: dla innych jest to songwritting na poziomie boybandu itd.
tyle ode mnie
#30
Posted 12 stycznia 2007 - 00:13
U mnie akurat tak się złożyło, że pierwsze miejsca się pokrywają, ale drugie i kolejne już pewnie nie.zupelnie nie rozumiem rozumowania acr.
jesli jakis album uznaję za najlepszy to jednocześnie jest on moim ulubionym
trudno zeby bylo inaczej...
Nie ma czegoś takiego, jak w pełni obiektywma ocena muzyki. Niech będzie tak, ja to uproszczę: przyjmujemy sobie jakieś kryteria i według nich konsekwentnie oceniamy kolejne albumy. Według mnie to są czynniki w miare obiektywne i we wszelkich dobrych recenzjach się o tym pisze i jakoś to ocenia. A może się za dużo screenagers naczytałem ;]rozroznienie to ( na najlepszy i ulubiony) mialoby tylko sens w przypadku gdyby brac pod uwage czynniki obiektywne (wspomniane przez corso), ale takowymi nie jest produkcja, songwritting ani zla percpecja basu(ad vocem PoP)
Pomijając fakt że Grammy ma tak naprawdę zupełnie marginalne znaczenie w sumie, to też nie rozumiem za co Bomba ich tyle dostała. Świadczy to tylko o tym, że nie nalezy się tymi nagrodami specjalnie sugerować. A te czynniki świadczą o popularności płyty którą da się zmierzyć, a nie o jakości którą można ocenić w przybliżeniu operując odpowiednimi kryteriami.tylko wskaźniki namacalne liczbowo takie jak ranking sprzedaży, nagrody wszelakie( grammy mtv), miejsca singli w chartsach, rankingach etc i inne malo znaczące błyskotki, ale czy obsypana 5 krotnie wieksza liczba grammy bomba jest lepsza od AB?
Wiesz, można powiedzieć też że nie ma sensu w ogóle pisać jakichkolwiek takich rankingów i tą tezę spokojnie obronić, ale co mnie to obchodzi, dla mnie to fajna zabawa i jużtakie dywagacie chyba nie maja sensu, wiec jesli tworzymy rankingi to tylko w oparciu o wlasną subiektywną precepcję danego krążka, to ma sens.
Na ATYCLB teksty są bardzo dobre, ale ja osobiście nie będę się tekstami aż tak sugerował, bo nie jestem w stanie obiektywnie porównać poezji. Dobre słowo. Napiszę może że teksty z Bomby są słabsze, bo ani nie ma tam żadnego 'tekstu stulecia', ani nie są w większości jakoś specjalnie uniwersalne, a pisane są pod melodię, żeby dobrze brzmiały śpiewane. A może nie napiszę. Dodałem do sugerowanych kryteriów ocene tekstów dlatego, że jesli ktoś czuje się na siłach to porównać, to proszę bardzo. Miło by było poczytać jeszcze jakieś krótkie uzasadnieniabo dla niektorych teksty w atyclb są magiczne np wiążą sie z etapem zycia z perspektywy swietnie wspominanym, badz tez przypominają o kimś/czymś vide wild honey :wink: dla innych jest to songwritting na poziomie boybandu itd.
tyle ode mnie
A to, że coś Ci się cudownie kojarzy, to nie znaczy że jest takie genialne. Idąc tym tropem Original Of The Species w każdej istniejącej wersji powinien być u mnie na pierwszych miejscach, a zdecydowanie nie będzie.
A że Wild Honey to songwriting na poziomie boysbandów? W latach 60tych U2 nazwano by ich irlandzkimi Beach Boys/Beatlesami
#31
Posted 12 stycznia 2007 - 00:15
zupelnie nie rozumiem rozumowania acr.
jesli jakis album uznaję za najlepszy to jednocześnie jest on moim ulubionym
trudno zeby bylo inaczej...
Niekoniecznie. Można po prostu docenić, że coś jest przeogromnym dziełem i nie mieć co do tego najmniejszych wątpliwości (u mnie - Pink Floyd, u innych The Beatles) a jednocześnie mieć częściej i więcej ochoty na słuchanie czegoś innego (choćby to U2) :))
#32
Posted 12 stycznia 2007 - 07:25
#34
Posted 24 stycznia 2007 - 21:56
Dla mnie najlepsze są The Joshua Tree i How To Dismantle An Atomic Bomb równorzędnie na stan dzisiejszy.
boze ratuj :sciana:
a moze jakies uzasadnienie? bo nie rozumiem jak mozna stwierdzic ze te plyty sa rowne na JT nie ma słabych utworów , a na HTDAAB polowa piosenek jest bardzo słaba
#37
Posted 24 stycznia 2007 - 23:01
boze ratuj :sciana:
a moze jakies uzasadnienie? bo nie rozumiem jak mozna stwierdzic ze te plyty sa rowne na JT nie ma słabych utworów , a na HTDAAB polowa piosenek jest bardzo słaba
Poza tym ta są całkowicie inne klimaty, brzmienia... Bez uzasadnienia się nie obejdzie
#38
Posted 25 stycznia 2007 - 00:13
Żądam uzasadnienia postawienia mojego numeru jeden na równi z miejscem ostatnim! Natychmiast! ;))Poza tym ta są całkowicie inne klimaty, brzmienia... Bez uzasadnienia się nie obejdzie :)boze ratuj :sciana:
a moze jakies uzasadnienie? bo nie rozumiem jak mozna stwierdzic ze te plyty sa rowne na JT nie ma słabych utworów , a na HTDAAB polowa piosenek jest bardzo słaba
#40
Posted 25 stycznia 2007 - 00:22
Chłopcy, spokojnie...! ;D
Kobieto! Nie wtrącaj się jak mężczyźni rozmawiają o muzyce.. <palacz>
[sory no, ale ja to musiałem napisać ;D]
a, no tak, się mondże a zapomniałem o swoim rankingu, żeszwmordę:D
no dobrze. ulubione albumy acr'a wyglądają tak:
1. The Joshua Tree
2. The Unforgettable Fire
3. All That You Can't Leave Behind
4. War
5. Pop
6. October
7. Achtung Baby
8. Zooropa
9. Rattle & Hum
10. Boy
11. How To Dismantle An Atomic Bomb
Czyli tylko studyjne LP wydane pod szyldem U2.
Reply to this topic
0 user(s) are reading this topic
0 members, 0 guests, 0 anonymous users