360 replies to this topic

[Johnny99]

I czy akurat wtedy, kiedy mam 10 rocznicę mojej przygody z U2

Wiem, że się powtarzam i spamuję, ale za każdym razem napełnia mnie niepomiernym zdumieniem fakt, że niektórzy potrafią z dokładnością do dnia ( a może i do godziny ?? ) podać datę swojej jutowej inicjacji.. ja mam poważny problem z podaniem daty rocznej..

[conr4d]

Wiem, że się powtarzam i spamuję, ale za każdym razem napełnia mnie niepomiernym zdumieniem fakt, że niektórzy potrafią z dokładnością do dnia ( a może i do godziny ?? ) podać datę swojej jutowej inicjacji.. ja mam poważny problem z podaniem daty rocznej..

Również mam ten problem! Wszystko działo się powoli ;-)

[grusia]

Ja tylko wiem, że zaintrygowało mni "Beautiful day", wciągnęło "Elevation" i oczarowało całkowicoe "Walk on"... A data? Eee... No wskazówką może być czas wydania w/w singli, ale dokładnie kiedy się "zjutowałam" nie pamiętam za cholerę.

[Ariena]

Ja też się poddaję!

[pablo]

Wiem, że się powtarzam i spamuję, ale za każdym razem napełnia mnie niepomiernym zdumieniem fakt, że niektórzy potrafią z dokładnością do dnia ( a może i do godziny ?? ) podać datę swojej jutowej inicjacji.. ja mam poważny problem z podaniem daty rocznej..

A mnie to trafiło jak grom z jasnego nieba!

Był sobie normalny Pawełek, który słuchał banalnej muzyczki. Raz włączył sobie telewizorek, zobaczył Discotheque i już wiedział, że nic nie będzie takie same

Jeszcze tego samego dnia kilka razy przesłuchałem nowo zakupionego "Pop"-a i kilkanaście razy Discotheque.

A wszystko to było 10 lat (bez trzech dni) temu.

[Johnny99]

A mnie to trafiło jak grom z jasnego nieba!

No właśnie, fani U2 dzielą się na tych, których " pewnego dnia trafiło ", i na tych, dla których był to proces.. u mnie zdecydowanie to drugie. Nie potrafię podać daty, bo takowej po prostu nie było - zwyczajnie kiedyś tam uświadomiłem sobie, że U2 jest moim ulubionym zespołem, już po tym, jak zacząłem zbierać ich płyty, i czytać relacje z koncertów ( uwielbiałem to ). Swoją drogą nie przypominam sobie, by jakikolwiek zespół zainteresował mnie " jak grom z jasnego nieba " - słyszę coś, i w tej samej sekundzie nic nie jest takie samo. Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Ja z początku nienawidziłem The Darkness.. Myślę trochę tak, jak w Rejsie - jak może mi się podobać coś, co słyszę pierwszy raz ? Oczywiście, zwyczajnie spodobać się ( nawet bardzo ) może - ale tak z sekundy na sekundę zmiana niefan - fan ? zespół nieznany - zespół ulubiony ( jeden z ulubionych ) ? Jak to możliwe ? Tak samo w miłości - jak mogę się zakochać w kobiecie, którą widzę pierwszy raz, i nic o niej nie wiem ?

[pablo]

(...) jak może mi się podobać coś, co słyszę pierwszy raz ? Oczywiście, zwyczajnie spodobać się ( nawet bardzo ) może - ale tak z sekundy na sekundę zmiana niefan - fan ? zespół nieznany - zespół ulubiony ( jeden z ulubionych ) ? Jak to możliwe ? Tak samo w miłości - jak mogę się zakochać w kobiecie, którą widzę pierwszy raz, i nic o niej nie wiem ?

No nie przesadzajmy, że z sekundy na sekundę.
Obejrzenie tego teledysku, to był po prostu impuls do podjęcia działań mających na celu poznanie tego zespołu. Kupiłem płytę, którą słuchałem nieustannie.
Akurat w tamtym czasie był też weekend z U2 na MTV i puścili koncert ZOO TV z Sydney. Nagrałem sobie go na Video i mimo, że nie znałem żadnej piosenki (troszeczkę kojarzyłem "Angel of Harlem") puszczałem sobie przynajmniej raz dziennie.
Jeśli chodzi o informacje o zespole, musiałem dowiadywać się z telegazety, ze starych gazet z czytelni, z telewizji muzycznych (gorący okres związany z wydaniem "Pop"). Następował dość szybki proces uzupełniania dyskografii. Już w kwietniu miałem Boy, Achtung Baby i piracki "Greatest Hits". Potem kolejne...
Moja wiedza o U2, mimo że nie było wtedy żadnej książki na rynku ani internetu wciąż się poszerzała. Nagrywałem na Video wszystko co leciało o U2 w telewizji.

A wszystko to zaczęto się od obejrzenia tego teledysku i dlatego od tego dnia liczę swoją przygodę z U2.

[anchois]

dziś mija 50. rocznica urodzin Jacka Kaczmarskiego.

(w Trójce dziś dzień z Kaczmarskim, od 21 Klub Trójki, a potem Magazyn Kulturalny i Akademia Muzyczna Trójki z tymże samym głównym bohaterem. czyli że słuchać )

[grusia]

Kurcze, miałam tu to napisać pierwsza - zapomniałam. Ale wstyd...

[Ariena]

Aj, pac, ja też... No nic, to nie pozostaje nam nic innego, jak iść słuchać Jacka

[grusia]

A kto kupił Dziennik z dodatkiem - płytą z "przebojami" Jacka?

[Johnny99]

A kto kupił Dziennik z dodatkiem - płytą z "przebojami" Jacka?

Ja np.

[pablo]

To już 10 lat!

Aluminiowe gody mojej cudownej przygody z U2!

Najlepsze jest to, że jak 1997 roku, patrzyłem na U2 z 1987 roku, to wydawało mi się, że to musiało byś tak dawno - prehistoria.
Gdy dziś wspominam rok 1997 wydaje mi się jakby to było wczoraj.





.

[Sara]

Cieszymy się razemz Tobą ! Jee, je, juupi - je !
Ale "Discotheque" tak działa na ludzi, przynajmniej na mnie !

[grusia]

Jupijajej!
A ile masz lat tak a propo?

[pablo]

Równo 20 lat temu (27 marzec 1987) U2 przyciągnęło przeszło 1 tysięczny tłum podczas nagrywania videa do "Where the Streets Have No Name". Klip był nagrywany na dachu sklepu Republic Liquor na rogu "siódmej" i Main w los Angeles, przy okazji U2 dał krótki koncert dla zebranych, co powoduje powstanie wielkiego korka ulicznego...

A oto jak Bono i zespół wyglądali równiutko 20 lat temu:

. .

. . .




no na koniec:

Dla każdego z was obowiązkowe obejrzenie wideoklipu w dniu dzisiejszym:

Where The Streets Have No Name



Jako, że mi się troche nudzi w pracy postanowiłem jeszcze zgłębić temat:

Oto jak wygląda to miejsce w satelitarnej mapie Google Earth:



Jak ktoś by chciał szybko się tam znaleźć, podaję współrzędne do wklejenia w okienko "search":
34 02'38.11" N, 118 15'03.70" W

[Johnny99]

U2Tour zachowuje się bardzo nieładnie

Dla każdego z was obowiązkowe obejrzenie wideoklipu w dniu dzisiejszym:

Nie mam, niestety, takiej możliwości Ale za to mogę sobie tego dziś posłuchać

[pigol]

Grusiu bedziesz miala okazje jako pierwsza powiadomic o urodzinach JK !!
to juz niedlugo ...
ja tez kupilem te plytke (choc gazety niecierpie !!)

[grusia]

Ha, wiem, że niedługo... Po drodze jeszcze pewien Kurt się "przypałęta"... Ale to już raczej nie urodziny. Albo urodziny inaczej.
Wolisz "Wyborczą"?