Napisano 28 sierpnia 2009 - 21:30
Do mnie od zawsze przemawiała szczególnie piosenka The man's too strong z albumu Brothers in arms. Rozpoczyna się kawałkiem przypominającym ścieżki dźwiękowe westernów, zapowiada się milusio, zupełnie jakbyście kładli się w słodki sen. Ale potem nieco skoczny nastrój zmienia się. Gitarki dają efekt. Usłyszałam ten song po raz pierwszy będąc dzieciakiem w komunijnej kiecce i wszystko, co mogłam o niej wykrztusić, to to, że kojarzy mi się z niespokojnym snem, przerywanym przez burzę. Że oddaje niepokój człowieka, który spowiada się podczas snu. Minęło parę lat, lecz wcale nie jestem mądrzejszą dziewczynką i nadal nie mogę jej lepiej zarekomendować. Jeśli ktoś chciałby posłuchać wersji studyjnej, to zapraszam na PM. Moim zdaniem studyjny kawałek o wiele lepiej oddaje istotę piosenki niż np live z Wembley.
The world belongs to the enthusiast who keeps cool