2069 replies to this topic

[Kłapouchy]

Coldplace, dzięki uprzejmości mojej koleżanki nadaje:

Dobra, ostatnia akcja misiaczki!
Tym razem coś prostego. Proszę Was żebyście się sfotografowali z kartką z napisem "Thank you." (myślę, że taki lakoniczny zwrot będzie najlepszy). Najlepiej też włóżcie swoje xylobandy! Wszystkie zdjęcia skleimy w jeden zestaw zdjęć bądź gifa i zatweetujemy Coldplay, Philowi i Jasonowi w ramach skromnych podziękowań za koncert Zdjęcia nadsyłajcie tylko i wyłącznie mailem na filkur5@wp.pl, gdy otrzymam od Was wiadomość wtedy odpiszę .
nie muszą być ludzie z forum tylko Coldplayers z krwi i kości
Termin 26.09. (środa) godzina 20.00
od pasa w górę tak jakbyś była zainteresowana albo miała kogo zainteresowanego

[pablo]

Pozwolę sobie na małe komentarze do komentarzy:

Pokaz pod media. Foto i TV mają wstęp na trzy pierwsze utwory. I to właśnie wtedy zespół wypsztykał się ze wszystkiego co miał. Było mega uderzenie wszystkiego, co będzie ładne w obrazku. Opaski, tony konfetti, fajerwerki, lasery, baloniki, no wszystko co mieli. Potem to już tylko motyle nadmuchali, także nie ma o czym mówić

Guzik prawda!!! :
- lasery były dopiero pod koniec występu.
- fajerwerki z tego co widziałem dopiero na bisy
- piłkobalony były gdzieś około piątego - szóstego numeru
- świecące opaski oprócz początku były jeszcze chyba ze trzy - cztery razy, i w środku koncertu i na koniec.
- confetti też były wystrzelone drugi raz, nie pamiętam kiedy, ale na pewno nie gdzieś później.

Na potwierdzenie mych słów mogę załączyć zdjęcia, których z tego koncertu mam około 500 i filmiki, których też jest prawie godzina nagrań.
Tak więc, to co tu piszesz jest wprowadzeniem innych (nie będących na koncercie) w błąd

Coldplay którym się jarałem to były te skromne chłopaki grające proste piosenki z pierwszych dwóch płyt, porównywani do Travis a nie U2.. może.. Ok, zanim będzie too long; didn;t read, i tak za dużo kwestii poruszyłem, no ale ciekawi mnie temat więc wybaczcie

Acr, trochę dziwne to co piszesz. Gdy oni byli skromni to ty miałeś może z 10 lat. Nie mów mi, ze się wtedy jarałeś Coldplayem :-), bo nawet ja który wtedy w muzie siedziałem dość głęboko nie wiedziałem za bardzo o ich istnieniu. Coś tam się słyszało o Yellow, coś głośniej zrobiło się przy okazji In my Place (drugi album) i dopiero wtedy odpalili na dobre. Ale tacy nieśmiali to już wtedy nie byli.

Ja pytam czy te baloniki i swiatła są serio potrzebne na Yellow? Bo ja kocham Yellow, serio. Dla tej piosenki bym poszedł na ich koncert, ale ten cały szoł, to wszystko, to jak rozrzucać batoniki na Moment Of Surrender. Wolę tę magię, wolę to, wolę jak ten głupi dziad Bono zanuci to na Glaston i parę tysięcy ludzi z nim zaśpiewa ot tak, niż ten szoł w tym momencie. Ja naprawdę przeżywam muzykę, fajne efekty są fajne, no ale napisałem przykłady. Jak są fajne to są, jak pogłebiają znaczenie muzyki, oddają muzykę. Czy zółte baloniki mają cokolwiekm wspólnego z piosenką Yellow poza tytułem?

Acr, jako osobę nie będącą na koncercie informuję, że podczas Yellow nie było piłko-baloników, ani innych bajerów. (no może poza tym, że scena była oświetlona)
Pilko-balony były wcześniej, więc jeśli się jeszcze jakiś zachował to nie wina zespołu.
A żółte baloniki, które wtedy się pojawiły to akcja fanów, tak jak flaga Zbycha na U2, czerwone róże na Gunsach, serduszka na Madonnie itd.
Od siebie dodam, że akcja trochę nieudana, bo tych baloników było tyle co kot napłakał.

[Paweł =]

Hmm ja fajerwerki widziałem od pierwszego kawałka, lasery również.

http://www.youtube.c...h?v=-Mu8TS-EAcQ

[pablo]

Hmm ja fajerwerki widziałem od pierwszego kawałka, lasery również.

http://www.youtube.c...h?v=-Mu8TS-EAcQ

OK, może confetti mi przysłoniły




.

[Dudzio]

Tym razem coś prostego. Proszę Was żebyście się sfotografowali z kartką z napisem "Thank you."

A czy moje dwie stówy które im zapłaciłem nie są jeszcze wystarczającym podziękowaniem?

[Kłapouchy]

A czy moje dwie stówy które im zapłaciłem nie są jeszcze wystarczającym podziękowaniem?

Nikt nie kazał iść, płacić, tak samo, jak nikt nie każe dziękować.

[Dudzio]

Jasne, że nikt, ale nie rozumiem kompletnie takiego włażenia zespołowi tam gdzie światło nie dochodzi. Łaskę zrobili, że przyjechali? Nie. To nie zespół ustala gdzie będzie grał na trasie, tylko menedżerowie skrupulatnie kalkulują gdzie opłaca się ruszyć. Zrobili to dla czystej chęci zysku, a nie po to by przypodobać się akurat polskim fanom:P A to na ile ich występ spodobał się widowni wiedzą dobrze z reakcji publiki na stadionie.

[NvK]

- lasery były dopiero pod koniec występu.

Jak i na początku

- fajerwerki z tego co widziałem dopiero na bisy

I już na początku

- piłkobalony były gdzieś około piątego - szóstego numeru

Sprawdziłem. Były na czwartym. No, chyba że Mylo Xyloto liczysz jako cały utwór

- świecące opaski oprócz początku były jeszcze chyba ze trzy - cztery razy, i w środku koncertu i na koniec.

Nigdzie nie mówiłem, że było inaczej.

- confetti też były wystrzelone drugi raz, nie pamiętam kiedy, ale na pewno nie gdzieś później.

No i co z tego?

Tak więc, to co tu piszesz jest wprowadzeniem innych (nie będących na koncercie) w błąd

Sprawdź te swoje filmiki i powiedz jeszcze raz w takim razie kto kogo wprowadza w błąd

[meHau]

Dla tych co jeszcze oczarowani są koncertem dobra informacja.

na 19.11 zespół zapowiedział premierę DVD, CD i innych blurejów z trasy koncertowej.

I też jak U2 powycinają niektóre kawałki (Warning Sign, Speed of Sound i Lovers in Japan )

Mimo tego trailer narobił mi niezłego apetytu...

http://www.youtube.c...h?v=EB-NbV4JTjU

[Dudzio]

Bicz plis! Jak mogli wyciąć Warning Sign?!!!!! :<

[Kłapouchy]

Moja chyba ich ulubiona piosenka.
a DVD już zamówione

[Max]

Szybcy są, jeszcze trasa się nie skończyła, a ci już DVD wydają

[Kłapouchy]

No właśnie się skończyła. Ale tempo ekspresowe.

[NvK]

Niestety jednak, to nie będzie do końca koncert, a "wykonania" oddzielone dokumentalnymi wstawkami. A muzycznie będą trzy występy. O ile się nie mylę to Paryż, Montreal i Glastonbury.

Szkoda, przynajmniej dla mnie. Wolę całe koncerty. Albo nawet trochę przycięte, ale jednak konkretne miejsce, a nie takie cuś...

No, chyba że do wyboru mam to co dostaliśmy na U218, albo to co dostaniemy tu. To wtedy Coldplay wygrywa

[andie]

napisałam tu posta, ale zapomniałam wysłać, ech, a raczej nie przepadam za pisaniem długich postów; więc będzie krótko. Przede wszystkim chcę podziękować ludziom z forum (i nie tylko), z którymi mogłam przeżywać koncert, jak i czas przed nim (oczekiwanie, kolejkowanie etc.), jak i po - dzięki Wam było świetnie nie będę wymieniać po nickach, sami wiecie. mogę sobie tylko życzyć tak udanych koncertów w takim towarzystwie.

na koniec pozdrawiam Guya, który uśmiechnął się 2 razy (tyle zauważyłam).

[Look]

Szybcy są, jeszcze trasa się nie skończyła, a ci już DVD wydają

tak, jak U2

[Bart.1551]

Żałosne to DVD... PO CO wywalać "Lovers In Japan", skoro LOGICZNIE przechodziło ono w "Scientist" :/ Coldplay widać idą całą linią za U2, które też całe życie robi nam na złość

Niech jeszcze dodadzą "Yellow" bez tego niesamowitego, magicznego intra... No bo przecież po to się robi takie rzeczy, żeby się nimi nie pochwalić na DVD

[Max]

No właśnie się skończyła. Ale tempo ekspresowe.

A nie grają czasem w Australii teraz?

[Bart.1551]

Zgadza się Maxie, ale już nie czepiajmy się szczegółów U2 też wydało DVD po zaledwie 2 legu, więc też bardzo szybko, przez co nie mamy na nim m.in. Even Better Than the Real Thing albo Stingraya Po prostu zespoły lubią nam działać na nerwy i tyle

[Max]

W kontekście toczonego tutaj wątku odnośnie wydania DVD, zasygnalziowanie faktu kontynuowania trasy w mojej opinii szczegółem nie jest, no ale być może przesadzam.