39 replies to this topic

[Lmollu]

Właśnie słucham sobie nowej płyty, "Forth" (wiem, wiem, przed premierą ), jestem na utworze nr 4 - "Judas" i stwierdzam, że to jedna z najlepszych rzeczy, jaką The Verve nagrali!

[Lmollu]

Po co torrenta? Dysponuję linkiem na zshare - zainteresowani mogą się zgłaszać na priv

[Lmollu]

Niestety w tej mojej wersji kilka piosenek jest "obciętych", ale tylko o 10-15 sekund, więc da się słuchać

EDIT:

Słuchał już ktoś "Forth"? Jak wrażenia? Ja właśnie przesłuchałem po raz drugi i mój odbiór jest pozytywny, choć idealnie oczywiście nie jest. Przede wszystkim brak tu przebojów na miarę tych z "Urban Hymns". Jest znany nam wszystkim "Love Is Noise" (w wersji albumowej nawet lepszy niż singlowej), ale na razie nie bije on chyba rekordów popularności. Na kolejny singiel obstawiam "Valium Skies", ładna kompozycja, która raczej komercyjnego sukcesu nie przyniesie - przypomina pod tym względem solowe single Ashcrofta. 10 piosenek, które otrzymujemy, to z wyjątkiem dwóch ("Love Is Noise" i "Valium Skies"), długie, 6-8 minutowe, hipnotyczne kompozycje, w których wyraźnie słychać Nicka McCabe'a. Płyta wydaje się być bardzo spójna, ale nieco przy długa. Wywaliłbym kawałek nr 9 - "Columbo", w którym nic ciekawego się nie dzieje. Na uwagę zasługuje na pewno "I See Houses", także "Judas", w których napięcie powoli rośnie, a Ashcroft fantastycznie popisuje się swoim głosem. Doskonała jest także kompozycja zamykająca, "Appalachian Springs" (gdybym miał wskazać najlepszy utwór na "Forth", wybrałbym chyba właśnie ten). Generalnie "Forth" nazwałbym syntezą The Verve z "Northern Soul", połowy "Urban Hymns" i... Ashcrofta solo. Nie jest to rewolucja w ich twórczości. Otrzymujemy utwory spokojnie, nie ma tu rockowego uderzenia. Jest to doskonałe wydawnictwo dla fanów The Verve, fani rocka mogą przejść obok tej płyty nawet obojętnie. Ashcroft i spółka nie nastawiali jej jednak na komercyjny sukces, nie udzielali wywiadów, nie robili sobie promocyjnych zdjęć. Ktoś złośliwy może powiedzieć, że postąpili bezpiecznie, bo "Forth" nie jest nadaje się na TOP10 i ośmieszyliby się, gdyby w to wierzyli. Może i tak jest w rzeczywistości. Mi to nie przeszkadza, bo na "Forth" jest sporo świetnej muzyki, takiego The Verve, jakie lubię. Pozostali sobą, nawet jeśli dziś trendy w muzyce są inne niż w drugiej połowie lat 90. Chociaż 1-2 przeboje by się przydały Z tego, co zauważyłem to recenzje brytyjskiej prasy są na razie całkiem niezłe.

[Lmollu]

Apropos The Verve to ja już dawno w stosownym dziale napisałem o swoim odbiorze "Forth". Liczyłem, że usłyszę też Wasze zdania, ale na razie cisza... A ich koncert w Polsce, nawet na Openerze to byłoby COŚ!

[conr4d]

Póki co, 3 utwór z płyty Forth kojarzy mi się z utworem Check The Meaning z solowej twórczości Richarda, zobaczymy jak będzie dalej.

[Lmollu]

Póki co, 3 utwór z płyty Forth kojarzy mi się z utworem Check The Meaning z solowej twórczości Richarda, zobaczymy jak będzie dalej.

Racja, też niedawno zauważyłem takie uderzające podobieństwo (jednak "Rather Be" to ubogi krewny genialnego "Check The Meaning"). W ogóle, słychać sporo Ashcrofta solo na "Forth". Przynajmniej ja go słyszę.

[Johnny99]

Nie spodziewałem się niczego specjalnego, i moje oczekiwania całkowicie się sprawdziły.

[Witas]

Nie spodziewałem się niczego specjalnego i moje oczekiwania zupełnie się nie sprawdziły! Jak na razie płyta mnie niszczy, zobaczymy czy się znudzi.

[Johnny99]

Pitchfork dał Forth 5.0/10, i w ocenę uważam za sprawiedliwą ( choć może dałbym punkcik więcej ). Po pierwsze - nic nowego, nie ma na Forth niczego, czego można było się nie spodziewać, po drugie - najlepsze płyty The Verve już powstały, i Forth niczego tu nie zmienia, po trzecie - są na Forth utwory tak słabe, że nie zmieściłyby się nawet na słabej ostatniej solowej płycie Ashcrofta. Generalnie nie jest to jednak zła płyta, ale ogólnej nią podjarki zupełnie nie rozumiem. Jarać to się można Urban Hymns.. i mówię to wszystko jako fan zarówno The Verve, jak i Ashcrofta solo. Sądzę, że po prostu wszyscy byli strasznie stęsknieni za The Verve, a ja być może mniej ( od poważnej fascynacji minęło u mnie już trochę czasu ). Zgodzę się tylko, że Love Is Noise jest cudowne, jeden z singli roku.

[Lmollu]

A dziś VH1 dał The Verve na 5. miejscu listy... The final countdown: artyści jednego przeboju.

Gratuluję wiedzy dziennikarzom VH1. To, że w Polsce nic poza "Bitter Sweet Symphony" nie zyskało rangi przeboju, nie znaczy, że było tak na całym świecie. No, ale w końcu to my jesteśmy państwem o najlepszych gustach muzycznych.

[Johnny99]

Nawiasem mówiąc, The Verve mieli w UK jeden nr. 1, i bynajmniej nie stało się nim " Bittersweet Symphony ", a " The Drugs Don't Work ".. a większość krytyków jest zgodna, że wszystkie trzy klasyczne płyty zespołu są doskonałe, więc wyjątkowy nietraf z tym typem.

[Lmollu]

Nawiasem mówiąc, The Verve mieli w UK jeden nr. 1, i bynajmniej nie stało się nim " Bittersweet Symphony ", a " The Drugs Don't Work ".. a większość krytyków jest zgodna, że wszystkie trzy klasyczne płyty zespołu są doskonałe, więc wyjątkowy nietraf z tym typem.

Właśnie głównie sukces "The Drugs Don't Work" miałem na myśli. W polskich stacjach ten utwór furory nie zrobił, więc najlepiej przyjąć, że poza "Bitter Sweet Symphony" nie nagrali już singla, który odniósł sukces. Poza tym "Love Is Noise" też możemy uznać już za przebój, w UK dotarł bodajże do 4 miejsca.

[Fledge]

Mam tylko Urban Hymns - jedna z lepszych płyt jakie znam. Słyszałem tez kilka kawałków solowych Ashcrofta, niezłe chociaz z zespołem wypadał 10 razy lepiej.

[Johnny99]

Z solowego Ashcrofta warto znać " Alone With Everybody " - bez słabego numeru. Pozostałe dla fanów.

[Johnny99]

Screenagers zrecenzowali Forth. Ocena 3/10.

[Lmollu]

Zagraniczne serwisy w zdecydowanej większości oceniają "Forth" znacznie lepiej. Drażni mnie nagonka na solowe płyty Ashcrofta. Facet realizuje się tam w innej roli, prezentuje odmienny materiał i raczej zdaje sobie sprawę, że nie podbije tym list przebojów. Tak jak napisał Johnny, to są wydawnictwa typowo przeznaczone dla jego fanów. Rozumiem, że komuś się może nie spodobać, ale używanie stwierdzenie "popełnił samobójstwo" jest zdecydowanie na wyrost. Przed "Urban Hymns" nie był żadną ikoną. Po urósł do takiej rangi, choć nie wydaje mi się, żeby oto zabiegał. Nie ulega wątpliwości, że "Urban Hymns" to jego szczytowe osiągnięcie. Nie oczekuję już od niego arcydzieła, jedynie dobrej muzyki. Zarówno na swoich solowych płytach, jak i na "Forth" można ją usłyszeć.

[acr]

Screenagers zrecenzowali Forth. Ocena 3/10.

Po dwóch odsłuchaniach - raczej zgoda z oceną. Ze zjebką w recenzji, nie do końca. Po prostu nuuuda. Nic.
I mi się okładka podoba. Bardzo ładne zdjęcie

[Johnny99]

Mi też się okładka podoba.

[Pyza U2]

20 minutowy występ na festivalu Oxygen:

1. This is Music
2. Lucky Man
3. Sit and Wonder
4. Bittersweet Symphony

http://rapidshare.co...tos67.part1.rar
http://rapidshare.co...tos67.part2.rar