Rodzaj fanizmu...?
#1
Napisano 28 czerwca 2007 - 21:33
dodam moze iż kiedyś rozmawiałem z fanem DM i u nich jest lub było bo to lata 80 okreslenie "endżoj" co znaczyło że jest to fan ktróy obnosił sie całym splendorem bycia fanem nizeli miłoscia do samej muzyki, próby odszukania jakies głebi w textach itp raczej taki fan stawaił na 1 miejscu ubiór, koszulki, emblematy, zaliczał zloty nizeli intersowała go sama muzyka. a jak to wyglada dzisaj posród nas? czy macie podobne odczucia nt całego fanizmu u2 w PL iz w wielu przypadkach to raczej fala wielkiego ruchu która ciagnie sie od chorzowa? że wiekszość fanów traktuje to jak dobra zabawe, próbe przynalezenia do subkultury w ktrej cos sie dzieje itp? czekam na przemyslenia...
#2 Guest_MacPhisto18_*
Napisano 28 czerwca 2007 - 21:46
#5
Napisano 28 czerwca 2007 - 22:08
pozdro dla ciebie morfeusz
#6
Napisano 29 czerwca 2007 - 07:45
czy jest cos złego w tym iż jedni bardziej pasjonuja sie np kolekcjonowaniem płyt, bootów, drudzy organizowaniem jakis przedsięwzieć imprezy klipy spotkana,inni daja upust swojej pasji do muzyki u2 przez tworzenie stron forów itp czy mozna wogóle mówić o czyms takim jak definicja fan?
A czemu miałoby być coś złego w czymś, co jest dobre ?
#7
Napisano 29 czerwca 2007 - 16:31
ja jestem maniaczką tej muzyki ale mogę powiedzieć ze nie czuje się fanką.
Nie kupuje ich płyt mam prawie wszystkie pirackie. Nie jeżdze na zloty ani
na koncerty ( chorzów) Poprostu słucham i wciąga mnie to coraz bardziejj i tylko tyle.
#8
Napisano 29 czerwca 2007 - 16:40
#9
Napisano 29 czerwca 2007 - 21:10
O to to. Też tak to czuję, w wyniku tego wszystkie płyty mam orginalne, bo jakoś nie mogę znieść myśli, że mogłabym U2 okradać. Ot, chcę mieć spokojne sumienie . Ale nie przeszkadza mi, zeby inni kupowali pirackie płyty, w końcu to ich sprawamam kilka płyt oryginalnych i kilka pirackich (jakoś tak mam, że wykonawców, których szczególnie szanuję, staram się nie okradać )
A słucham U2, bo ich muzyka, chyba jako jedyna przemawia do mnie w takim stopniu i zawsze kiedy włączam którąś ich płytę, czuję, że żyję. Odnoszę wrażenie ta muzyka pomaga mi stać się lepszym człowiekiem..
#10
Napisano 30 czerwca 2007 - 16:07
Fanostwo zaczelo sie u mnie 11 lat temu ('96). Mysle, ze z biegiem czasu przechodzi sie rozne jego etapy - choc podejrzewam, ze niektorzy jak @Depe ciagle sa takimi maniakami jak na poczatku - ale to juz On musialby sie ustosunkowac do moich podejrzen
Tak wiec..
Zaczynajac bycie fanem jest pierwsze niesamowite podniecenie i entuzjazm. Kazdy nowy album to jak olsnienie - chcesz wiecej, wiecej i wiecej. Pamietam, ze nachodzi czlowieka chec posiadania mnostwa gadzetow zw. z zespolem, jakis pierdolek - idzie mnostwo kasy na to. Pewnie wiekszosc tez namietnie na poczatku zbierala i starannie wycinala artykuly prasowe - ja ciagle mam pare segregatorow w domu
Pozniej, bynajmniej u mnie, po fazie zbieractwa, po zebraniu pelnej (studyjnej dyskografii) nastapila doglebniejsza fascynacja zespolem - analiza tekstow, doszukiwanie sie zrodel inspiracji, interesowanie sie wartosciami zyciowymi czlonkow zespolu, dzialanoscia poza grupowa itp itd. Przyznam, ze dzieki u2 poznalam tworczosc O.Wilde'a czy G. Friday'a - gdzies te zainteresowania koncentruja sie oscyluja wokol meritum - czyli Bono & Co.
Ostatecznie dzis jestem na etapie fana zrownowazonego powiekszam stale plytoteke zespolu, zakupuje nowosci rynkowe - choc nie za kazda cene, po prostu sa juz dzis wazniejsze rzeczy i bardziej potrzebne do zycia niz 3 wersja tego samego singla. Czyli kupowanie, ale z glowa (to przychodzi z wiekiem chyba..albo z zasobnoscia portfela ). Przyznaje sie bez bicia - nie zbieram bootow (mozliwe, ze teraz zostane zdyskwalifikowana jako fan, hehe), ale po pierwsze: nie mam na to czasu (ani na sciaganie, a juz tym bardziej na przesluchiwanie), po drugie niespecjalnie podniecam sie wykonaniami live (no chyba ze sa rzeczywiscie niesamowite). W gruncie rzeczy mam chyba z 20 - 30 bootow. Wystarczy Nie wycinam juz tez artykulow
Slucham u2, ale nie 24 h/dobe. Czasem mam wrecz dluzsze przerwy w sluchaniu, dochodzace do 2-3 miesiecy (wtedy zazwyczaj albo ster przejmuje DM, albo lata 80te - w calej ich rozsciaglosci). Jednak..w okresach przerwy od u2 wystarczy ich piosenka w radio albo w klubie i pol mojego zycia staje mi przed oczami, wzbudza sie pozytywna energia - jest pieknie To samo tyczy sie zlotow- gdy przyjezdzam dzieja sie cuda.
A co do zlotow..jak wiecie w Szczecinie troche sie dzieje. Mamy strone internetowa, spotykamy sie wspolnie. No i robie imprezy - to wszystko niesamowicie nakreca czlowieka. Na tyle, ze ciagle chce mi sie w to bawic. Piekne sa momenty gdy ludzie przychodza i dziekuja za impreze, albo nawet twierdza ze sa juz tak przyzwyczajeni do Atomicow, ze nie wyobrazaja sobie zeby mogly sie skonczyc. I to jest strasznie mobilizujace, bo z jednej strony robie to co kocham, a z drugiej mam z tego satysfakcje.
A i tak najwazniejsza jest muzyka...
http://www.u2.szczecin.pl
#11 Guest_u2megafan_*
Napisano 20 lipca 2007 - 20:03
#13
Napisano 20 lipca 2007 - 21:41
Poznanie dogłębnie ich muzyki (m.in dzięki bibliotece
muzycznej w Legnicy) zajęło mi jakiś rok.
Przez ten okres niczego innego nie słuchałam.
(W sumie od tego czasu zaczęłam się interesować
muzyką.)
Faktycznie, są różne oblicza fanizmu.
Nie zbieram namiętnie bootów.
W ogóle ich nie zbieram. Mam pare (3-4) nagranych
koncertów w audio lepszej jakości, starczy
Nie robię statystyk, rankingów ile razy zagrali
tą czy tamtą piosenkę.
Także chyba nie wpasuję się w słowo "fan".
Na dzień dzisiejszy U2 ma u mnie urlop.
Nie mam klapek na oczach
Słucham wszystkiego począwszy od ska,
industriali, jazzu, reagge, indie i innych
ciekawych rodzajów muzyki wymyślonych
przez samych ludzi. Jak ja to czasem mówię:
Połykam wszystko, ale z trawieniem to róznie bywa
#15
Napisano 25 marca 2009 - 19:30
#18
Napisano 25 marca 2009 - 19:36
#20
Napisano 25 marca 2009 - 19:53
ad bytnosci, zespól nie nagrywa nie ma zdarzeń... zauwazcie jak było jeszcze pół roku temu jaki tu ruch był dla przykładu... to tylko dewagacje..aczkolwiek zloty pokazuja ze ta muzyka nadal fascynuje... mam nadzieje ze muzyka...muzyka muzyka
Nie za wsześnie na dyskusje tego typu? Jeszcze tyle pięknych chwil przed Nami, z U2 mamy to gwarantowane, nie myślmy o tym co będzie jak przestaną nagrywać. Cieszmy się koncertem!
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych