Skocz do zawartości


Zdjęcie

Rodzaj fanizmu...?


47 replies to this topic

#1 morfeusz

morfeusz

    Użytkownik

  • Members
  • 1 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 28 czerwca 2007 - 21:33

czytając jeden z wątków tego działu wpadła mi wypowiedz u2roopy (nie cytuje dokładnie tylko z głowy), iż mamy do czynienia z róznym fanimem zbych imprezy bartek klipy itp.... stad nasunęło sie mi moje pytanie co sądzicie na temat fanów i jak to brzydko nazwę rodzaju, struktury fanów, czy jest cos złego w tym iż jedni bardziej pasjonuja sie np kolekcjonowaniem płyt, bootów, drudzy organizowaniem jakis przedsięwzieć imprezy klipy spotkana,inni daja upust swojej pasji do muzyki u2 przez tworzenie stron forów itp czy mozna wogóle mówić o czyms takim jak definicja fan?
dodam moze iż kiedyś rozmawiałem z fanem DM i u nich jest lub było bo to lata 80 okreslenie "endżoj" co znaczyło że jest to fan ktróy obnosił sie całym splendorem bycia fanem nizeli miłoscia do samej muzyki, próby odszukania jakies głebi w textach itp raczej taki fan stawaił na 1 miejscu ubiór, koszulki, emblematy, zaliczał zloty nizeli intersowała go sama muzyka. a jak to wyglada dzisaj posród nas? czy macie podobne odczucia nt całego fanizmu u2 w PL iz w wielu przypadkach to raczej fala wielkiego ruchu która ciagnie sie od chorzowa? że wiekszość fanów traktuje to jak dobra zabawe, próbe przynalezenia do subkultury w ktrej cos sie dzieje itp? czekam na przemyslenia...

#2 Guest_MacPhisto18_*

Guest_MacPhisto18_*
  • Guests

Napisano 28 czerwca 2007 - 21:46

Ja jestem fanem raczej zwykłym, nie mam za dużo płyt ,koncertów, singli koszulek nie mam wcale. W Chorzowie nie byłem a na zloty mam za daleko...Ale mimo to podoba mi sie mój "fanizm"interesuje sie bardzo muzyką U2. Nie podoba mi sie podział na takich fanów, którzy mają dużo rzeczy związanych z ich ulubionym zespołem, i takich którzy nie maja prawie nic. Na tym forum widze żę są ludzie którzy są na prawde super fanami U2. Niektórzy mają tyle singli, koszulek i innych drobiazgów, których ja nigdy nie bede mial ale nie czuje sie przez to gorszy. Ja nie widze nic złego w pasjonowaniu sie U2, zbieraniem bootlegów, czy singli, bo jest to na pewno lepsza forma wydawania pieniędzy, nić wydać na używki i tym podobne. Dla mnie liczy sie zamilowanie do muzyki, i to czy słuchając np. Bulleta dostaje dreszczy, a nie lece zobaczyć czy mam taki singiel. No dobra pokręciłem troche, ale myśle ze jestem "bardzo dobrym" fanem i lepszym być nie muszę. :)

#3 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 28 czerwca 2007 - 21:49

Dla mnie liczy sie zamilowanie do muzyki, i to czy słuchając np. Bulleta dostaje dreszczy, a nie lece zobaczyć czy mam taki singiel.


Jedno drugiego nie wyklucza, jakby nie było B)

#4 matt

matt

    Użytkownik

  • Members
  • 996 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Konin

Napisano 28 czerwca 2007 - 21:53

U2 to cos co mnie przyciaga, dostarcza mi wiele pozytywnych doznan jak nic innego, poswiecam tej muzyce kazda wolna chwile i pieniedze rowniez:) robie to wylacznie dla wlasnej satysfakcji ;)

#5 sebo blaumann

sebo blaumann

    Użytkownik

  • Members
  • 12 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:świecie kuj-pom

Napisano 28 czerwca 2007 - 22:08

ja natomias słucham ich wspanaiłej muzy jaką tworzą, staram się być tak bezinteresownie dobry dla ludzi jak bono. próbuję coś tworzyć i rozpowszechniać ich ideologie. czuję sie naprawdę fanem. każdy fanuje na swój sposób. pewnie że chciałbym miec wszystkie płyty itd jak np. darek ale wiem że to poprostu jest niemożliwe, wiec robię to po swojemu.
pozdro dla ciebie morfeusz

#6 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 29 czerwca 2007 - 07:45

czy jest cos złego w tym iż jedni bardziej pasjonuja sie np kolekcjonowaniem płyt, bootów, drudzy organizowaniem jakis przedsięwzieć imprezy klipy spotkana,inni daja upust swojej pasji do muzyki u2 przez tworzenie stron forów itp czy mozna wogóle mówić o czyms takim jak definicja fan?


A czemu miałoby być coś złego w czymś, co jest dobre ? :)
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#7 Marysieńka. love U2

Marysieńka. love U2

    Użytkownik

  • Members
  • 697 Postów
  • Skąd:wyspa skarbów

Napisano 29 czerwca 2007 - 16:31

Jaka jest definicja słowa FAN??? :D
ja jestem maniaczką tej muzyki ale mogę powiedzieć ze nie czuje się fanką.
Nie kupuje ich płyt mam prawie wszystkie pirackie. Nie jeżdze na zloty ani
na koncerty ( chorzów) Poprostu słucham i wciąga mnie to coraz bardziejj i tylko tyle.

#8 monia_sz

monia_sz

    Użytkownik

  • Members
  • 198 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Płock

Napisano 29 czerwca 2007 - 16:40

ja zaczęłam słuchać U2 akurat przy okazji tego całego zamieszania z koncertem w Chorzowie (na którym niestety nie byłam <_< ). początkowo zupełnie nie spodobała mi się ich muzyka, ale później zaczęło mnie coraz bardziej "wciągać". wydaje mi się, że jestem raczej normalną fanką. mam kilka płyt oryginalnych i kilka pirackich (jakoś tak mam, że wykonawców, których szczególnie szanuję, staram się nie okradać :D ), ostatnio wybuliłam trochę kasy na koszulkę, byłam na zlocie... ale chyba mimo to mieszczę się w "standardach". B)

#9 likavitos

likavitos

    Użytkownik

  • Members
  • 192 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Bydgoszcz

Napisano 29 czerwca 2007 - 21:10

Wydaje mi się, że mieszczę się w standardach zwykłych fanów - nie obwieszamsię symbolami krzyczącymi: "Żyję tylko by szerzyć zamiłowanie do U2 - widzicie jaką mam fajną naszywkę? o, tu, tu, i jeszcze tam". Innych tez nie staram się na siłę nawracać na muzykę U2 - nie słuchają, nie wiedza co tracą :P

mam kilka płyt oryginalnych i kilka pirackich (jakoś tak mam, że wykonawców, których szczególnie szanuję, staram się nie okradać :D )

O to to. Też tak to czuję, w wyniku tego wszystkie płyty mam orginalne, bo jakoś nie mogę znieść myśli, że mogłabym U2 okradać. Ot, chcę mieć spokojne sumienie ;). Ale nie przeszkadza mi, zeby inni kupowali pirackie płyty, w końcu to ich sprawa :)

A słucham U2, bo ich muzyka, chyba jako jedyna przemawia do mnie w takim stopniu i zawsze kiedy włączam którąś ich płytę, czuję, że żyję. Odnoszę wrażenie ta muzyka pomaga mi stać się lepszym człowiekiem..

#10 Małgosia

Małgosia

    U2 and 80's addict

  • Members
  • 1 106 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Szczecin

Napisano 30 czerwca 2007 - 16:07

Bardzo fajny temat morfeusz - moge sie troche rozpisac ;)
Fanostwo zaczelo sie u mnie 11 lat temu ('96). Mysle, ze z biegiem czasu przechodzi sie rozne jego etapy - choc podejrzewam, ze niektorzy jak @Depe ciagle sa takimi maniakami jak na poczatku - ale to juz On musialby sie ustosunkowac do moich podejrzen :)
Tak wiec..
Zaczynajac bycie fanem jest pierwsze niesamowite podniecenie i entuzjazm. Kazdy nowy album to jak olsnienie - chcesz wiecej, wiecej i wiecej. Pamietam, ze nachodzi czlowieka chec posiadania mnostwa gadzetow zw. z zespolem, jakis pierdolek - idzie mnostwo kasy na to. Pewnie wiekszosc tez namietnie na poczatku zbierala i starannie wycinala artykuly prasowe - ja ciagle mam pare segregatorow w domu :lol:
Pozniej, bynajmniej u mnie, po fazie zbieractwa, po zebraniu pelnej (studyjnej dyskografii) nastapila doglebniejsza fascynacja zespolem - analiza tekstow, doszukiwanie sie zrodel inspiracji, interesowanie sie wartosciami zyciowymi czlonkow zespolu, dzialanoscia poza grupowa itp itd. Przyznam, ze dzieki u2 poznalam tworczosc O.Wilde'a czy G. Friday'a - gdzies te zainteresowania koncentruja sie oscyluja wokol meritum - czyli Bono & Co.
Ostatecznie dzis jestem na etapie fana zrownowazonego ;) powiekszam stale plytoteke zespolu, zakupuje nowosci rynkowe - choc nie za kazda cene, po prostu sa juz dzis wazniejsze rzeczy i bardziej potrzebne do zycia niz 3 wersja tego samego singla. Czyli kupowanie, ale z glowa (to przychodzi z wiekiem chyba..albo z zasobnoscia portfela :lol: ). Przyznaje sie bez bicia - nie zbieram bootow (mozliwe, ze teraz zostane zdyskwalifikowana jako fan, hehe), ale po pierwsze: nie mam na to czasu (ani na sciaganie, a juz tym bardziej na przesluchiwanie), po drugie niespecjalnie podniecam sie wykonaniami live (no chyba ze sa rzeczywiscie niesamowite). W gruncie rzeczy mam chyba z 20 - 30 bootow. Wystarczy ;) Nie wycinam juz tez artykulow ;)
Slucham u2, ale nie 24 h/dobe. Czasem mam wrecz dluzsze przerwy w sluchaniu, dochodzace do 2-3 miesiecy (wtedy zazwyczaj albo ster przejmuje DM, albo lata 80te - w calej ich rozsciaglosci). Jednak..w okresach przerwy od u2 wystarczy ich piosenka w radio albo w klubie i pol mojego zycia staje mi przed oczami, wzbudza sie pozytywna energia - jest pieknie :D To samo tyczy sie zlotow- gdy przyjezdzam dzieja sie cuda.
A co do zlotow..jak wiecie w Szczecinie troche sie dzieje. Mamy strone internetowa, spotykamy sie wspolnie. No i robie imprezy - to wszystko niesamowicie nakreca czlowieka. Na tyle, ze ciagle chce mi sie w to bawic. Piekne sa momenty gdy ludzie przychodza i dziekuja za impreze, albo nawet twierdza ze sa juz tak przyzwyczajeni do Atomicow, ze nie wyobrazaja sobie zeby mogly sie skonczyc. I to jest strasznie mobilizujace, bo z jednej strony robie to co kocham, a z drugiej mam z tego satysfakcje.
A i tak najwazniejsza jest muzyka... :)

http://www.u2.szczecin.pl


#11 Guest_u2megafan_*

Guest_u2megafan_*
  • Guests

Napisano 20 lipca 2007 - 20:03

Myślę, że są różne oblicza fanizmu. Ja czuję się fanem, gdyż codziennie obcuję z U2 oczywiście w sposób pośredni. Bliscy, przyjaciele itd. postrzegają mnie fanem ponieważ prawie wyłącznie słucham U2 i to codziennie, i dziwią się, że to mi się nie nudzi. Muzyka U2 jest tak wszechstronna, że nie może się nudzić. Np.Jednego dnia słuchasz jednego albumu, drugiego oglądasz koncert z danej trasy, trzeciego oglądasz teledyski, czwartego filmy dokumentalne........To pewien cykl, który ciągle się zmienia. B)

#12 Sara

Sara

    hermit

  • Members
  • 1 856 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 20 lipca 2007 - 20:57

Jednak to U2 w kółko leci, w końcu się znudzić może :P .
"Long hair is an unpardonable offense which should be punishable by death."

#13 Tyśka

Tyśka

    Użytkownik

  • Members
  • 311 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Legnica

Napisano 20 lipca 2007 - 21:41

Nazwa U2 rzuciła mi się na oczy gdzieś w 2000 roku.
Poznanie dogłębnie ich muzyki (m.in dzięki bibliotece
muzycznej w Legnicy) zajęło mi jakiś rok.
Przez ten okres niczego innego nie słuchałam.
(W sumie od tego czasu zaczęłam się interesować
muzyką.)

Faktycznie, są różne oblicza fanizmu.
Nie zbieram namiętnie bootów.
W ogóle ich nie zbieram. Mam pare (3-4) nagranych
koncertów w audio lepszej jakości, starczy :)
Nie robię statystyk, rankingów ile razy zagrali
tą czy tamtą piosenkę.
Także chyba nie wpasuję się w słowo "fan". ;)

Na dzień dzisiejszy U2 ma u mnie urlop.
Nie mam klapek na oczach :unsure:
Słucham wszystkiego począwszy od ska,
industriali, jazzu, reagge, indie i innych
ciekawych rodzajów muzyki wymyślonych
przez samych ludzi. :) Jak ja to czasem mówię:
Połykam wszystko, ale z trawieniem to róznie bywa ;)

#14 morfeusz

morfeusz

    Użytkownik

  • Members
  • 1 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 marca 2009 - 18:53

no i chorzów 2009 nowa trasa nowy przypływa siweżej krwi:).... uczestników przybywa... cos sie dzieje w zjawisku u2 jak długo ...? :)

#15 //The Fly//

//The Fly//

    Użytkownik

  • Members
  • 1 013 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 marca 2009 - 19:30

U mnie fanizm (a raczej pasja), to pojęcie bardzo szerokie. Głownie muzyka, teksty, identyfikowanie się z tym w różnych chwilach mojego życia. Ale także zainteresowanie samym zespołem, muzykami, ogólnie podziwiam tych ludzi. Mam mnóstwo płyt, koncertów, klipów, kilka koszulek, ale to nie znaczy że jestem świrem. To wszystko uzbierałem na przestrzeni lat, kolekcja się powiększała (i powiększa ;) ). Ogólnie U2 jako zespół i muzyka jest moim głównym zainteresowaniem. Na koncercie nie byłem jeszcze (teraz to kwestia czasu). I to by było na tyle.

#16 morfeusz

morfeusz

    Użytkownik

  • Members
  • 1 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 marca 2009 - 19:31

a co jesli zespól przestanie nagrywac ? czy nadal tu bedziemy?

#17 //The Fly//

//The Fly//

    Użytkownik

  • Members
  • 1 013 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 marca 2009 - 19:36

a co jesli zespól przestanie nagrywac ? czy nadal tu bedziemy?


A czemu miałoby Nas nie być?

#18 Mirbalman

Mirbalman

    Pan Tamburyn

  • Members
  • 1 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 marca 2009 - 19:36

Przede wszystkim nie ma fanów "lepszych" i "gorszych". Każdy realizuje swoją pasję na tyle, na ile może/potrafi (na to "potrafi" składa się wiele rozmaitych czynników). Jednak najważniejsze, żeby fan kochał muzykę zespłu, którego mianem "fana" raczy się określać. Wszystko inne to bonusy.

#19 morfeusz

morfeusz

    Użytkownik

  • Members
  • 1 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 marca 2009 - 19:42

ad bytnosci, zespól nie nagrywa nie ma zdarzeń... zauwazcie jak było jeszcze pół roku temu jaki tu ruch był dla przykładu... to tylko dewagacje..aczkolwiek zloty pokazuja ze ta muzyka nadal fascynuje... mam nadzieje ze muzyka...muzyka muzyka

#20 //The Fly//

//The Fly//

    Użytkownik

  • Members
  • 1 013 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 marca 2009 - 19:53

ad bytnosci, zespól nie nagrywa nie ma zdarzeń... zauwazcie jak było jeszcze pół roku temu jaki tu ruch był dla przykładu... to tylko dewagacje..aczkolwiek zloty pokazuja ze ta muzyka nadal fascynuje... mam nadzieje ze muzyka...muzyka muzyka


Nie za wsześnie na dyskusje tego typu? :) Jeszcze tyle pięknych chwil przed Nami, z U2 mamy to gwarantowane, nie myślmy o tym co będzie jak przestaną nagrywać. Cieszmy się koncertem! :D



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych