6!
https://www.youtube.com/watch?v=b5bV981TssE
Jak ladnie Adamowi okulary przez maseczke koronawirusowa paruja...
Wieczor mam z glowy.
pozdro, Wiercioch
Napisano 22 czerwca 2020 - 10:19
6!
Sliczny ten koncert.
Tyle pomylek, baboli, gaf, kwiatków i lapsusow - niesamowicie urocze.
I te wczesne aranzacje, takie inne od DVDowego Meksyku.
Cud miod i orzeszki.
A schadenfreude... ja sobie sam wtedy takowa zapodalem - zakochujac sie kilka miesiecy wczesniej w tym 'gupim' zespole, ale tlumaczac nie wyjezdzanie do Wa-wy na koncert tym, ze 'kocham, tak. ale nie az tak'. Kurfa...
pozdro, Wiercioch
Napisano 22 czerwca 2020 - 19:10
Pamiętam jak bardzo chciałam zobaczyć U2 na Służewcu, ale byłam za mała... Fajniutkie Do You Feel Loved? Dzisiejszy wieczór pod znakiem PopMartu
Napisano 23 czerwca 2020 - 04:18
Sziet no, też mogłem i miałem tam być, na tym Służewcu, jakby się moi rodzice nie pokłócili wtedy. Pewnie nic bym z tego nie zrozumiał i tak, ale no
Najlepszą story z tego koncertu i tak ma Pat Roopa Może sam powie
A Vegas jest cudne przez to jak bardzo wyszło jakimi są słabymi muzykami a zajebistymi showmanami
Napisano 01 listopada 2020 - 23:00
Do teraz wersja audio Miami w 2 Walkman-ach przygrywa pobrana z U2Start.
Byłem w szoku jak pierwszy raz tego słuchałem - ile "perełek" załapało się na otwarcie POPMART-u.
I ja na Służewcu byłem, przy murze się przeciskałem i tam prawie na wywiad z TylkoMuzyka (pierwsze "polskie MTV" ) się załapałem.
Pierwszy koncert ever,
pierwszy raz w Stolicy by Night,
pierwszy raz głuchy po
pierwszy raz z uczuciem "płynięcia" z tłumem do wyjścia.
Zostały do dziś bilet, prasówki promo lokalna-poznańska i ogólnopolskie plus gadżety z dmuchaną cytryną na czele
Złote czasy, te milowe koncerty tamtej dekady (U2, MJ, RS, TT) wyprowadzały PL z ciemnego zaułka poprzedniego systemu i niewielkiej masowej rozrywki w halach i na powietrzu. Były fundamentem na którym budowała się obecna branża eventowa i firmy promotorskie. Przyczyniły się do powstania obiektów takich jak hale - Atlas czy Tauron.
Stanowiły prawie że narodowe wydarzenie, które angażowało wszystkie media - pisane i oglądane (internet raczkował w PL).
Pozwoliły zbudować zaufanie do nas, które owocowało z roku na rok coraz większym "nalotem" gwiazd muzycznych
a po wejściu do UE i otwarciu granic stało się tym co znamy z teraz (sprzed pandemii) - "zalewem" setek imprez muzyczno-kulturalnych,
z których trzeba dla siebie "wyławiać" co roku te najważniejsze u nas (ja tak mam).
Oczywiście w parze z ilością eventów rosły/rosną solidarnie ceny biletów.
Jestem z tych co woleliby cofnąć się w czasie tak, aby mniej znaczyło intensywniej i lepiej (Vertigo i 360 w Chorzowie)
Z kronikarskiego obowiązku wspomnę, iż uwielbiane u nas DM na to pole co U2 zawitało dopiero 4 lata później z początkiem września
w ramach swojej trasy Exciter Tour 2001 jako gwiazda festiwalu TP (dziś Orange) a 9 lat po U2 zawitali tam Duran Duran
(także w ramach festiwalu TP - nawet załapałem się na promkę biletów mając Neostradę).
Nie kojarzę co było dalej, ale z roku na rok ranga i potencjał koncertowy Służewca był wygasany
- chyba pozostał współcześnie Orange Warsaw Festival.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych