935 replies to this topic

[Jacob]

KONIEC FINAŁU 
Głosowało 19 osób

Wyniki:
 

The Troubles 12

Every Breaking Wave 7

 

Tym samym zwycięzcą Survivora Niewinności i Doświadczenia zostaje Every Breaking Wave z albumu Songs of Innocence
Drugie miejsce zajmuje The Troubles - SOI 

Trzecie należy do Sleep Like a Baby Tonight - również SOI.

 

Jak widać podium naszej zabawy zdominowały piosenki z albumu z 2014 r. Można więc zaryzykować tezę, że jako pewna reprezentacja społeczności U2forums uczestnicy tego survivora wyżej cenią ten album od jego - swego rodzaju - kontynuacji z roku 2017. Czy też macie takie wrażenie? A może SOI broni się pojedynczymi piosenkami, ale jako album lepsze jest SOE? Czy też oba albumy są na podobnym poziomie i brak jednego, wyraźnego faworyta tego głosowania to dowodzi? Liczę na Waszą dyskusję w tym temacie  

 

A tymczasem serdecznie dziękuję za kilka tygodni wspólnej zabawy, mam nadzieję, że dostarczyła ona nam wszystkim wiele emocji i wrażeń, ale przy tym nikogo ze sobą na dłużej nie skłóciła Bo pomimo wszelkiej emocjonalności pamiętajmy, że tylko zabawa, a prawdziwy album piosenek niewinności i doświadczenia każdy z nas może do woli ułożyć w swojej głowie (do dzielenia się swoimi subiektywnymi rankingami też zachęcam).    

 

Jeszcze raz dzięki za ten wspólny czas w krainie Niewinności i Doświadczenia  

 

Ranking końcowy (z kolorystycznym podziałem na albumy):

1. Every Breaking Wave

2. The Troubles
3. Sleep Like a Baby Tonight
4. The Little Things That Give You Away
5. 13 (There Is a Light)
6. Love Is All We Have Left
7. The Crystal Ballroom
8. Iris (Hold Me Close)

9. Landlady
10. Summer of Love
11. Get Out of Your Own Way
12. The Blackout
13. Red Flag Day
14. Lights of Home
15. Love Is Bigger Than Anyhting in Its Way
16. This Is Where You Can Reach Me Now
17. Raised by Wolves
18. Book of Your Heart
19. Song for Someone
20. California (There is No End to Love)
21. The Miracle (of Joey Ramone)
22. You're the Best Thing About Me
23. Lucifer's Hands
24. Cedarwood Road
25. The Showman (Little More Better)
26. American Soul
27. Volcano
 

[acr]

Gdybym pamiętał jak się bawić w statystykę to bym udowodnił że wyszedł prawie remis, ale mie sie nie chce Aczkolwie dowiedzieliśmy się paru ciekawych rzeczy po drodze, rozmawialiśmy o tych piosenkach w końcu znowu, to ważne. No i tyle na dziś, dobry survivor, jest gitesik

[Maciej83]

Sleep Like a Baby Tonight nigdy nie grali na żywo, EBW nie w wersji albumowej, a z The Troubles szybko zrezygnowali, u2logic

[Gone]

EBW w wersji albumowej jest miałkie.. Ehh, nie tak sobie podium wyobrażałem.

[Owłos]

KONIEC RUNDY 16
Głosowały 23 osoby

Wyniki rundy:

The Blackout 7 głosów

13 (There Is a Light) 6

 

Ale tu dałem ciała po całości

 

boże, że to jeszcze jest w grze:

Get Out of Your Own Way

 

a 13 to najlepszy zamykacz od czasów wake up dead man, i kropka.

 

Dokładnie wszystkie zamykacze od czasów POP są lepsze od 13  

 

Landlady

 

zauważcie, że Crystal Ballroom ma najciekawszą solówkę Edża od bardzo dawna

 

Eeee, nie. To już wolę zagrane trochę na siłę Unknown Caller

 

 Komą, to już top 10, już wbrew pozorom nie ma złych piosenek

 

 

O właśnie miałem przez ten surwajwor dokładnie odwrotnie, w każdej rundzie miałem kilka typów "co to to tu jeszcze robi". Ale wszystkiemu winne to bezmyślne przepychanie trzynastki Jedyna pełnoprawna Trzynastka to 

 

 

 

PS2: teraz najpewniej poleci 13, nawet nie będę na tym poziomie narzekał, ale podniesę rękę za czymś za czymś jeszcze nikt. The Little Things wcale a wcale nie jest takie znowu mocarne... znaczy, zdarzało mi się doznać, ale tez nie wersji jednak albumowej a tej ich live kiedyś granej, była jedyna słuszna bo "o lakier" lepsza. Zwłaszcza że druga część tego tracku to w ogóle,.. to w ogóle... no nie bardzo tak, muzycznie. Takie łojenie i darcie.

 

Little Things to taka piosenka "nie na każdy czas". Trzebe specyficznych okoliczności, żeby siadło. Tak przynajmniej jest u mnie.

[Owłos]

Rozumiem emocje towarzyszące temu utworowi, ale on się tak niemiłosiernie ciągnie, jest trochę takim bebechem, z którym niewiadomo co zrobić. Po czasie u mnie to po prostu wyszło z głowy.

Bardzo dobry opis 13  

 

 

13 (There Is a Light)

W Love Is All We Have Left wszystko się zgadza, klimat, forma, treść, idealna miniaturka i wspaniałe otwarcie albumu. Jest wszystkim tym, czym Trzynastka chciałaby być, ale robi zbyt nieporadnie, by to osiągnąć.   

 

 

I tu tak samo!

 

Dzisiaj posłuchałem i jednak na piątek 6.03 zdecydowanie mocniej bierze mnie LIAWHL.

 

Ale aby nadać dramatyzmu dogrywce głos idzie na: Love Is All We Have Left     

 

Przypomnijcie mi, żeby już nigdy więcej nie dawać Jacobowi żadnego surwajwora do prowadzenia. Dziękuję.

 

Bo to ich najlepsza piosenka w tej dekadzie

 

(chodziło o Little Things) - aż tak to nie  

 

Jeszcze bardziej zabawna ta różnica w ocenie. Dla mnie to EBW albumowe jest najlepszą piosenka U2 od czasów Walizki. Była doznawana, była płakana, była siedziana na parapecie w hotelu w Katowicach ze zwisającymi na zewnątrz nogami mimo lęku wysokości puszczana z komy, była puszczana do granic możliwości sprzętów głośno, krzyczana do zdarcia gardła. To mi się trudno wyobraża, jak można tego nie kochać, no ale to moje skromne tylko

 

...bo ona jest tu Jest tak cudownie niedoskonała i nie przeciągnięta do granic niemożliwości. Tak jakby zatrzymywała się o krok przed ostatecznym skokiem, nigdy go nie robiąc. Taki nieustający teasing, który pozostawia słodki niedosyt.

 

no przecież, że The Little Things That Give You Away. serio to jest lepsze i ciekawsze niż Troubles?

 

By miles and miles

[Owłos]

a ja jestem zadowolona z podium i ostatnich dwoch kawalkow. oba lubie. ale zdecydowanie Every Breaking Wave wchodzi mi bardziej na koncertach, a cos tam kiedys bylo mowione, ze mamy oceniac wersje studyjne. 

 

Granie tego w taki sposób na koncertach to prawdziwy gwałt muzyczny

 

Generalnie po przejrzeniu wielu stron tego surwa widać jak bardzo się zagoniliście w kozi róg tak przepychając 13, większość jest niezadowolona z wyniku Chociaż...to może własnie dobrze? Tak powinien wyglądać kompromis? Jak z prawem aborcyjnym w Polsce  

 

U mnie byłoby tak:

 

1. Every Breaking Wave

2. Sleep Like a Baby Tonight

3. Summer of Love

4. The Little Things That Give You Away

5. This Is Where You Can Reach Me Now

6. Love Is All We Have Left

7. The Blackout

8. Iris (Hold Me Close)

9. The Crystal Ballroom

10. Lucifer's Hands

11. Landlady

12. Lights of Home

13. Red Flag Day

14. The Troubles

15. Get Out of Your Own Way
16. You're the Best Thing About Me

17. American Soul

18. Book of Your Heart

19. Raised by Wolves

20. The Miracle (of Joey Ramone)

21. Love Is Bigger Than Anyhting in Its Way
22. 13 (There Is a Light)
23. Song for Someone

24. Cedarwood Road

25. Volcano
26. California (There is No End to Love)
27. The Showman (Little More Better)

[derka]

O, widzę, że u Owłosa podium byłoby takie samo jak moje. EBW zdecydowanie najbardziej szarpie serduszko, no i Adam and The Claytons robią lwią część piosenki.

[acr]

Z tą obroną 13tki to faktycznie się nieco zapędziliśmy, ale dla mnie to był taki sport dla sportu żeby ładnie wykazywać jak powinien wyglądać survivor, pure fun i kopanie się po kostkach Aż sam nie wiem jak bym to po swojemu wszystko ułożył. Że inaczej to oczywiste z kolei, jak każdy

[Yarpen]

Może jakiś nowy survivor? 

 

WSZYSTKIM SIĘ NUDZIIIIII  

[soulmate.]

ano! może suv utworów płytowych lat 90-tych? to byłby hardcore na noże i widelce

[feedback]

wchodzę we wszystko na co padnie decyzja.

[Wiercioch]

6!

 

A moze jakis 'anty-surwajwor'?

Mamy np. startowa liste 27 kawalkow z SOI/SOE.

Glosujemy na 1 najlepszy.

Suma wskazuje co odpada i glosujemy na kolejny najlepszy z pozostałych; i ten teraz odpada. Wiadome.

 

Ostatecznie surwajworem bedzie znow najslabszy utwor, a zwyciezca najlepszy - roznica jednak bedzie 'umocowanie' takiego stopniowania, bo za kazdym razem przechodzic beda (teoretycznie) dalej kawalki, na ktorych nam najbardziej nie zalezy.

Zwykle od poczatku wiemy co uznajemy za najlepsze i szybko krystalizuje się to co najsłabsze.

 

Poprzednio najslabsze bylo 'Volcano', bo 17 z 23 (prawie ¾) osob w pierwszej rundzie uznalo, ze sa inne, słabsze utwory. Teraz do samego końca będziemy ‘walczyc’ o to co rzeczywiście jest najsłabsze… bo sa lepsze.

 

Ot, taki przejaw nudy; a to dopiero 4ty dzień z 14tu…

 

Pozdro, Wiercioch

 

 

[corso]

A ja mam jeszcze trochę inny pomysł.

Głosujemy na najgorszy wg nas utwór.

Ale jeśli w danej rundzie on nie odpadnie nasz wybór automatycznie przechodzi na kolejną

Ponownie możemy głosować dopiero po odpadnięciu naszego kandydata.

To by ukróciło wszelkie kalkulacje i głosy taktyczne  w stylu: "Ta piosenka podoba mi się bardziej, ale zagłosuje na nią żeby ratować jeszcze inną" - strasznie mnie to w tej zabawie wkurza.

[acr]

Corso, a wyobrażasz sobie ogarnianie tego? Pomysł fajny jakbyśmy mieli do tego jakąś appke, ale realnie to nie do zrobienia teraz tu

[Yarpen]

poza tym, połowa głosujących miałaby "wolne" w co drugiej rundzie, bo jest to zazwyczaj w miarę wyrównane. 

trochę szkoda się nie bawić