119 replies to this topic

[Atomic_Mario]

Mi udało się kupić 2, ale na balkonie i to na tym wyższym (rangu), Na mapce jest informacja, że są to miejsca z mocno ograniczoną widocznością. Mam pierwszy rząd, ale nie wiem jak go liczą, bo teraz nie ma podglądu na konkretne miejsca. Płaciłem chyba 63 euro za bilet. Nie udawało mi się wybrać konkretnego miejsca na mapie i zdecydowałem się na losowy wybór. Jak wylosowało balkon to bałem się już to próbować zmieniać

 

[Mars_2000]

To widzę, że ja miałem farta bo prawie bez stresu mam parter rząd 18ty za 80 EUR/sztuka. Zakup poszedł gładko, chociaż chwilę się denerwowałem jak stronka mieliła przejscie do realizacji płatności.

[Atomic_Mario]

Ważne odnotowania jest też to, że do każdego zamówienia dołączają jeden egzemplarz książki. W Berlinie pewnie będzie w wersji niemieckiej Oby Bono coś tam jeszcze nagryzmolił   

[Mars_2000]

Ważne odnotowania jest też to, że do każdego zamówienia dołączają jeden egzemplarz książki. W Berlinie pewnie będzie w wersji niemieckiej Oby Bono coś tam jeszcze nagryzmolił

Mam nadzieję, że będą mieli też wersję anglojęzyczną dla międzynarodowej publiczności, chociaż ja i tak kupię wydanie nasze, które chyba będzie dostępne ok. 9go listopada.

[MartinTexas]

Mi udało się kupić 2, ale na balkonie i to na tym wyższym (rangu), Na mapce jest informacja, że są to miejsca z mocno ograniczoną widocznością. Mam pierwszy rząd, ale nie wiem jak go liczą, bo teraz nie ma podglądu na konkretne miejsca. Płaciłem chyba 63 euro za bilet. Nie udawało mi się wybrać konkretnego miejsca na mapie i zdecydowałem się na losowy wybór. Jak wylosowało balkon to bałem się już to próbować zmieniać

 

 

Ja się bałem tego losowego wyboru, bo mieliło i mieliło nic nie znajdując. Niestety co ręcznie kliknąłem, to od razu znikało. Wydaje się, że pierwszy rząd nie ma ograniczonego widoku, bo to pole na czerwono zaczyna się od drugiego rzędu, więc powinno być spoko.

 

To widzę, że ja miałem farta bo prawie bez stresu mam parter rząd 18ty za 80 EUR/sztuka. Zakup poszedł gładko, chociaż chwilę się denerwowałem jak stronka mieliła przejscie do realizacji płatności.

 

No mnie na tym etapie wywaliło... :/ I już nie mogłem nic kupić.
 

[Atomic_Mario]

Tak się prezentuje ta miejscówka:

 

[umberto]

zwrócicie uwagę na regulaminowy zapis o telefonach - przed występem telefonu zostaną zdeponowane w torbach Yondr. w związku z tym raczej nie ma co się spodziewać jakiś video-przecieków z wcześniejszych występów. czeka nas wieczór niespodzianek

[MartinTexas]

zwrócicie uwagę na regulaminowy zapis o telefonach - przed występem telefonu zostaną zdeponowane w torbach Yondr. w związku z tym raczej nie ma co się spodziewać jakiś video-przecieków z wcześniejszych występów. czeka nas wieczór niespodzianek

To grubo. Z jednej strony spoko, bo mrowie telefonów osłabia wrażenie z koncertów, ale z drugiej strony tak mało biletów, że reszta rozumiem nie ma szansy zobaczyć tego ekskluzywnego widowiska? Może ktoś jednak coś przemyci.   

 

Swoją drogą widzę, że te torby Yondr już na kilku trasach innych artystów się pojawiają...

[arystoteles]

Witajcie,

 

póki co to tak bardzo wstępnie...

Być może będę miał 1 bilet na sprzedaż. Kupiłem 2 po 80 kilka euro (parter, z tego co pamiętam 18 rząd) dla siebie i dla kumpla, który dzień wcześniej w Berlinie właśnie ma być na koncercie zespołu Clutch (22.11). Zadzwonił jednak do mnie wczoraj że coś mu wypadło i najpewniej od razu po koncercie będzie musiał wracać do kraju. Jeśli tak się podzieje i żaden z moich znajomych nie wykaże zainteresowania tym wolnym biletem (co ze względu na koszty całej operacji jest wielce prawdopodobne) wrócę na forum z tematem.

Bilet odstąpię oczywiście po cenie zakupu. Jeśli ktoś jednak jest zainteresowany bym się z nim skontaktował bezpośrednio gdy u mnie się wszytko wyjaśni - piszcie śmiało.

 

Pozdrawiam

[trawa]

Nie miałem żadnych problemów z kupieniem biletu. Nastawienie było tez takie, że biorę to co wpadnie mi do koszyka, bo nie ważne miejsce, ale żeby tylko udało się tam być wśród mocno ograniczonej pojemności sali. Okazało się, że mam Rang lewy z centralnym widokiem na scenę. 

[filipk90]

Są dostępne miejsca na dziś w Berlinie na parkiecie i balkonie (od 143,50€) jbc 

[vicryn]

Dawać mi tu recenzje jakieś najlepiej takie po naszemu polskiemu - narzekające i zniechęcające… ;-) a tak serio jestem zdziwiony komentarzami na TT które opisują to wydarzenie jako najpiękniejsze doświadczenie jakie fan może przeżyć. Bono stworzył coś czego nikt się nie spodziewał i zachwycił w sposób który zostaje w człowieku przez wiele dni po show. Ja to uczucie pamietam tylko po niektórych koncertach chłopaków , najbardziej po sluzewcu. Wiec chciałbym nie żałować tego ze miałem już bilet w koszyku, już szedłem do kasy ale ostatecznie zrezygnowałem z Berlina. („ehh co będziesz wydawać kupę kasy w tych ciężkich czasach na gadanie Bonowe przez godzinę - poczekaj na trasę”).

[Mars_2000]

Dawać mi tu recenzje jakieś najlepiej takie po naszemu polskiemu - narzekające i zniechęcające… ;-) a tak serio jestem zdziwiony komentarzami na TT które opisują to wydarzenie jako najpiękniejsze doświadczenie jakie fan może przeżyć. Bono stworzył coś czego nikt się nie spodziewał i zachwycił w sposób który zostaje w człowieku przez wiele dni po show. Ja to uczucie pamietam tylko po niektórych koncertach chłopaków , najbardziej po sluzewcu. Wiec chciałbym nie żałować tego ze miałem już bilet w koszyku, już szedłem do kasy ale ostatecznie zrezygnowałem z Berlina. („ehh co będziesz wydawać kupę kasy w tych ciężkich czasach na gadanie Bonowe przez godzinę - poczekaj na trasę”).

Ja byłem sceptycznie nastawiony do calego tego "projektu" i nie chciałem jechać na początku. Potem (na szczęście) mi się zmieniło i wczoraj zostałem dosłownie rozjebany emocjonalnie. Momentami płakałem jak bóbr, momentami śmiałem też do łez, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a finał z kolei zmasakrował mnie już totalnie. Ciężko będzie to ubrać w słowa, ale napiszę krótko: warto i sorry...żałuj że Ciebie nie było.

[vicryn]

Ja byłem sceptycznie nastawiony do calego tego "projektu" i nie chciałem jechać na początku. Potem (na szczęście) mi się zmieniło i wczoraj zostałem dosłownie rozjebany emocjonalnie. Momentami płakałem jak bóbr, momentami śmiałem też do łez, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a finał z kolei zmasakrował mnie już totalnie. Ciężko będzie to ubrać w słowa, ale napiszę krótko: warto i sorry...żałuj że Ciebie nie było.

ehhh nie wiem nawet co napisać, ale chyba muszę w to wszystko jednak uwierzyć i czekać na może trochę pocieszające nagranie video - bo podobno nagrywali chyba Dublin. Mam za swoje, ze po tylu latach jako fan zwątpiłem w możliwości dziada no

[alexdescend]

z WaPo

 

"Then there is Mullen. “The bulls--- detector,” says Clayton. He is largely self-trained as a drummer, a powerhouse who now struggles with the physical toll of a lifetime of pounding. He’s the least public of the group’s four members, by far. The interview he gave for this story was, he said, his first in seven years. He’s blunt — he says if the band plays live in 2023 it will probably be without him, as he needs surgery to continue playing"

[vicryn]

z WaPo

"Then there is Mullen. “The bulls--- detector,” says Clayton. He is largely self-trained as a drummer, a powerhouse who now struggles with the physical toll of a lifetime of pounding. He’s the least public of the group’s four members, by far. The interview he gave for this story was, he said, his first in seven years. He’s blunt — he says if the band plays live in 2023 it will probably be without him, as he needs surgery to continue playing"

ehhh Trudno. 2023 możemy odpuścić, ale na 24 już mogą sprzedawać bilety. Skoro Metallica może to czemu nie nasi. Będzie przynajmniej do czego odliczac. W ciemno kupię tez pomysł na 2 koncerty w mieście - tylko oby nie na Narodowym… (tia… pomarzyć zawsze można…)

[Yarpen]

Tutaj więcej o wypowiedzi Larry'ego - autor artykułu pisze na twitterze, że ten fragment wywołał duże poruszenie wśród fanów U2 i dlatego chciałby doprecyzować. Mówi bardziej szczegółowo o swojej rozmowie z Larrym: że w czasie covidu miał wreszcie czas sprawdzić stan swojego ciała, że wyszło wiele problemów z kręgosłupem, kolanami i łokciami, że Larry widział jak bardzo męczył się na swojej pożegnalnej trasie Phil Collins i on tak nie chce. Powiedział coś, że "Larry is not, as he put it, “Happy clappy.” He likes a bit of tension." - co oznacza chyba, że nie chce tylko odgrywać przebojów, ale chce być w dobrej formie fizycznej, żeby robić ciekawą muzykę. I że oczywiście tęskni za fanami i uwielbia grać dla publiczności

 

Polecam cały wątek:

 

https://twitter.com/...KYv9-WwbuvDbeP0

 

w sumie Larry jak zawsze z RiGCZem, Mają przecież tą kosmiczną, multimilionową umowę z Live Nation i jestem sobie w stanie wyobrazić, że taka non-bullshit wiadomość pt. "U2 nie będzie zarabiać dla nas w 2023 roku" może serio doprowadzić do spadków na giełdzie. (Tzn. mogłaby doprowadzić, gdyby U2 faktycznie wciąż byli największym zespołem na świcie, a nie jakaś Taylor Swift czy inny Harry Styles hehe). A Larry sobie wychodzi z jaskini po SIEDMIU LATACH i mówi "meh, ja to nie mam siły teraz na granko" i nara <3 

[Max]

Larry w tym wywiadzie wspomniał również o 'małej dyktaturze' w zespole (wiadomo kogo...), która stoi w sprzeczności z tym, jaką mieli politykę wewnątrz bandu. To też jakoś nie nastraja optymistycznie

[Max]

A tak w nawiązaniu do Berlina - w końcu się udało!

 

5h czekania na tyłach Admiralspalast przyniosło zamierzony skutek. O 19:45 (15min przed show!), podjechał Bonias, wyszedł do ludzi (z jakichś 150 osób, które czekały, zostało ok. 30 osó, no i udało się porozmawiać te 10s oraz zdobyć podpis w książce. Generalnie była rzeźnia, fatalne warunki, ciemno, zimno, podpisy przez ogrodzenie...

Zmyłbym się stamtąd znacznie wcześniej - było jakieś 4 stopnie, 5h czekania na takiej temperaturze daje w kość, ale mieliśmy cynk, że Bonias jest jeszcze w hotelu, Brian (jego ochroniarz) siedzi w lobby i już się zbierają... Mało tego, znaliśmy numery rejestracyjne vana, którym podjedzie Bono Skąd? polscy łowcy autografów to rozkminili... Niestety jest ich plaga, widziałem, że paru udało się zdobyć podpisy na vinylach (!) - Bonias na tym tourze podpisywał jedynie książki, jak ktoś coś podstawiał pod nos innego - płyty, foto, itp. to Bonias ich omijał, jednak goście lecieli na: "Bono, I'm from Poland, please...".

Jeszcze został Larry do dorwania, ale to marzenia ściętej głowy na chwilę obecną.

[Wiercioch]

6!

 

17 marca - Songs of Surrender; 40 przearanzowanych kawalkow.

Podobnież.

 

pozdro, Wiercioch