Oj proszę państwa, ale cóż nam, marnym zjadaczom bootlegów (których jest jednak jakieś 100x więcej niż koncertów na których można być)...
A na nagraniach Bono strasznie skrzeczy, pewnie z nieośpiewania jak na początku E+I choćby, głupek nigdy się nie doćwiczy na próbach, ale może to i kwestia jakości bo so far żadne naprawdę porządne audio nie wypłynęło.