463 replies to this topic

[Max]

Tylko jaki? JT'19?

Zapytano o to jakichś ludzi z U2 crew - padła odpowiedź: might have a bit of everything of the last three tours.

[Owłos]

Zapytano o to jakichś ludzi z U2 crew - padła odpowiedź: might have a bit of everything of the last three tours.

 

xDDDD Jeszcze #U2logic nie umarło... 

 

Tak czy siak, zasługują  

[vicryn]

Jeśli sierpień 2019 to info o trasie i bilety już za parę tygodni! Loty do Sydney już od tysiąca w jedną stronę... dolarów a co tam...

[Jacob]

Cholera, nie wiem nawet co napisać. Brak słów, po prostu.

 

To był mój pierwszy koncert U2 (nie licząc 1 września) i naprawdę energia jaka płynęła z tej muzyki, z zespołu, ale też z publiczności była absolutnie fantastyczna. To był jakiś dziki, pozytywny szał na pograniczu metafizyki. Naprawdę, najsiiniejsze doznanie ever - słowami Poety: "dreszcze na wskroś serc i dusz". Najpiękniejsze chwile w moim życiu. 

 

 

Jeśli wrócą na kolejną trasę to ani chwili nie będę się zastanawiał czy warto jechać gdzieś do obcych, nawet dalekich państw. Jeśli tylko kasa pozwoli - jadę   

[Johnny99]

Zapytano o to jakichś ludzi z U2 crew - padła odpowiedź: might have a bit of everything of the last three tours.

<facepalm>

U2songs powołują się na swoje "dotąd wiarygodne" źródła, ale też wysyłają raczej sprzeczne komunikaty. Chodzi podobno o koncerty, które pierwotnie były planowane na końcówkę 2018 r. (co ma wyjaśniać sprzeczność tych plotek z deklaracją Adama o braku planów na 2019 r.). Jednocześnie nie ma to być "kontynuacja EI". Pada również określenie "special shows". Czyli de facto nic nie wiadomo. Niemniej, jeżeli coś ma być na rzeczy na jesieni 2019, to ogłoszenie i sprzedaż biletów powinny nastąpić raczej szybko.

[Johnny99]

Jeśli wrócą na kolejną trasę to ani chwili nie będę się zastanawiał czy warto jechać gdzieś do obcych, nawet dalekich państw. Jeśli tylko kasa pozwoli - jadę

No raczej, kiedyś chyba musisz usłyszeć na żywo Streets i WOWY:D A jakby jeszcze w Polsce..

[soulmate.]

no i po co mi własne mieszkanie, oszczędności jak można jechać na U2 do Australii. trzeba mieć właściwe priorytety w życiu
tylko tam są duże pająki, damn

[vicryn]

Wstrzymajcie się jeszcze z zakupem biletów do Sydney bo w rzepie informują, że Bono w Berlinie powiedział: "Teraz odchodzimy" co ma oznaczać koniec kariery. Durny artykuł dla klikniecia i zapewne hejtowania.

[devonukkk]

Cholera, nie wiem nawet co napisać. Brak słów, po prostu.

To był mój pierwszy koncert U2 (nie licząc 1 września) i naprawdę energia jaka płynęła z tej muzyki, z zespołu, ale też z publiczności była absolutnie fantastyczna. To był jakiś dziki, pozytywny szał na pograniczu metafizyki. Naprawdę, najsiiniejsze doznanie ever - słowami Poety: "dreszcze na wskroś serc i dusz". Najpiękniejsze chwile w moim życiu.


Jeśli wrócą na kolejną trasę to ani chwili nie będę się zastanawiał czy warto jechać gdzieś do obcych, nawet dalekich państw. Jeśli tylko kasa pozwoli - jadę

Tez tak mialem po Berlinie 1993,,,,
Swiat mi sie zawalil
Nic juz nie bylo takie same
Tylko u2love

[Yarpen]

Czy Bono kiedykolwiek tak bezpośrednio mówił o kryzysie w zespole przy nagrywaniu Achtung Baby?

To znaczy były wywiady, dokument, ale wczoraj jakoś bardziej mnie to tknęło. Padły słowa, że "we're fell out of love" co zabrzmiało jak jakiś rozwód. 

W sumie nie wiem, czy to zrobiło na mnie takie wrażenie na żywo, czy dopiero teraz wysunął to na pierwszy plan.  

 

Koncert idealny, zaraz napiszę o secie, ale najpierw obiad  

[Bem-all]

tylko tam są duże pająki, damn

U Was w pokoju też był duży pająk i daliśmy radę ^^

[Krzysiek]

Koncert jaki był ... każdy widział i słyszał

Równie wielkim wydarzeniem dla mnie było spotkanie z Ludźmi z forum. Fantastycznie było móc spotkać się z Wami w Sunflowerze po 10-12 latach niewidzenia się

Towarzystwo po koncercie do 5 rano rewelacja! Szkoda, że tak szybko minęło... Będę tęsknił! Dzięki za wszystko

[Indian Summer]

Koncert fantastyczny!!!

 

Powietrze elektryzowało wokół. Bawilem się świetnie.

Dla mnie największe highlightsy koncertu to:

1. I will follow - poprostu miazga 

2. Gloria - ponieważ bardzo na nią czekałem a hala znów uniosła się w powietrze

3. Dirty Day - świetnie opracowali tą wersję, z całą opowieścią Bono o relacjach z ojcem i wizualizacjami - otrzymaliśmy konkluzję dla dublińskiej historii z obu ostatnich tournée.

4. Zoo Station-The Fly - Even Better than the real thing - totalny odlot, coś niesamowitego - pokazali kto tu rządzi.

5. New Year's Day - grane w takiej potężnej, zagęszczonej wersji - bardzo mi się podobała.

 

Warto było być i unieść się nad Berlin.

 

Jeśli będzie z tego DVD/BR otrzymamy wspaniały prezent.

[Indian Summer]

[Indian Summer]

https://www.youtube.com/watch?v=N_v9IyLOS6o

 

I na koniec wczorajszy DD z trybunek 

[MartinTexas]

I na koniec wczorajszy DD z trybunek 

 

Ten Dirty Day to strzał w dziesiątkę rzutem na taśmę. Nawet to gadanie Bono tak nie przeszkadza, bo końcówka robi całą dobrą robotę. Szkoda, że tak późno i tylko nieliczni wybrani mogli tego doznać na żywo. Może w Australii będą dopieszczać, np. na scenie TJT.   

[Johnny99]

Ten Dirty Day to strzał w dziesiątkę rzutem na taśmę. Nawet to gadanie Bono tak nie przeszkadza, bo końcówka robi całą dobrą robotę. Szkoda, że tak późno i tylko nieliczni wybrani mogli tego doznać na żywo. Może w Australii będą dopieszczać, np. na scenie TJT.

Gdyby taki set był od początku trasy, to prawdopodobnie fani modliliby się żeby przypadkiem nie został zmieniony:p

[Łukasz U2]

Emocje powoli opadają. Szołs absolutnie wyjątkowy. Dawno nie widziałem takich pokładów energii u chłopaków. Po JT 2017 pod samymi barierkami chyba mój drugi w kolejności top U2 gig. Do pierwszego Berlina 31 nawet nie ma co porównywać. Tu dostaliśmy absolutny wulkan i rozpierdol. Blok Achtung Baby to absolutny kosmos , zawsze marzyłem o dorwaniu takiej właśnie setlisty , a możliwość usłyszenia Dirty Day 100 razy bardziej dopracowanego niż na szołsach Dublińskich ( ah ta praca Edge'a w tle) była absolutnie surrealistyczna. Zoo Station i The Fly wymiotło hale , darcie ryja do Koników niezapomniane. Bono wiadomo , przed kamerami dostaje pierdolca , więc szok był nie mały kiedy zobaczyłem go czołgającego się po E-Stage na końcówce Vertigo po mega zachowawczym z jego strony pierwszym Berlinie.
Kurwa nawet CoBL zażarło One pierwszy raz od dawna porządnie wzruszyło , no i wartość dodana - publiczność.. Dawno nie widziałem takiego szału u Niemców. Obserwowanie z trybun tej dziczy podczas I Will Follow i Glorii to coś wspaniałego. Niech wydają to BD/DVD jakkolwiek , bo szołs jest tego na prawdę wart.

[majkeel]

Ha opowiedzieli o mojej akcji z biletem w Trójce ;D

[Czesio29]

Jakiej akcji? Hm?